Wojciech
Jończyk
Przewodnik górski
tatrzański,
Instruktor
Narciarstwa Wyso...
Temat: ciekawostki
Sławek K.:To, że chętni do kupna PKL nie walą drzwiami i oknami to akurat nie dziwi wcale. :)
Wojciech Jończyk:Każdej inicjatywie nalezy życzyc powodzenia. Mam nadzieję, ze PKL nie podzieli losu innych spółek z udziałem Miasta, wtedy jednak obciązony będzie budżet. Myślę, ze zawsze w biznesie jedynym czynnikiem decydującym o podjęciu działąń jest rentowność a nie sentymenty. Tu zaś zadziwiająco mało jest chętnych na zakup tej rzekomo rentownej spółki a za dużo sentymentalnych wezwań rodem z "Placówki".
Media mają od pewnego czasu dobrą pożywkę nie tylko na Wiejskiej w Wawce, ale i w Zakopanem dzięki ministrowi Grabarczykowi i pomysłowi sprzedaży firmy PKL.
Ludzie gadu-gadu, a burmistrz Majcher działa i to jak:
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/krakow/zakopane-c...
:D:D:D Przypominają się tu słowa pewnego ważnego gościa z PRLu: "Pomożecie?" :)
Pisząc o dzieleniu losu masz na myśli ich wymarcie śmiercią naturalną? Jeśli tak to TPN powinien kibicować miastu tak wspaniałego zakupu (inwestycji). :)
W przypadku urządzeń na terenie Tatr o jakie sentymenty może chodzić? Kolejka zupełnie nowa, krzesło w Gąsienicowej tym bardziej. Może 40-letnie rozklekotane krzesło w Goryczkowej? Ten "zabytek" jeszcze działa, a chętnych do jeżdżenia nim coraz mniej. :)