Temat: ESK2016 nie dla Szczecina! Odpadliśmy
Szczecin 2016 - jest plan B
Będziemy tworzyć instytucję, która zajmuje się analizą, planowaniem, promocją kultury. Budowaniem partnerstwa w kulturze. Kreowaniem wspólnej polityki kulturalnej na pograniczu - zapowiada Marek Sztark
Szczecin nie będzie Europejską Stolicą Kultury w 2016 r. Nie dostaliśmy się na tzw. krótką listę i odpadliśmy z dalszej rywalizacji. Decyzja zapadła w środę. Dlaczego była dla nas niekorzystna?
Dopiero za trzy tygodnie opublikowany zostanie obszerny raport z posiedzenia komisji selekcyjnej (siedem osób reprezentujących Unię Europejską, sześć wyznaczonych przez ministra kultury). Do tego czasu jurorzy mają teraz zakaz rozmawiania z mediami.
Z kuluarów wiemy, że miasta, które nas pokonały (Gdańsk, Katowice, Lublin, Warszawa, Wrocław), traktowane były jako "poważniejsi partnerzy", np. dostały od jurorów więcej punktów za doświadczenia w realizacji dużych międzynarodowych kontraktów. - Ci, co przeszli, lepiej udowodnili, że w mocny sposób działają już na platformie międzynarodowej, że robią poważne inicjatywy kulturowe, w których uczestniczą inne miasta, różne państwa. Szczecin do tego doskakiwał. Co wyróżniającego wnosicie do kalendarza imprez kulturalnych Europy? - usłyszeliśmy.
Ale nasza aplikacja się podobała. - Świetny był ten komponent obywatelski - dowiedzieliśmy się. - Wszyscy byli oczarowani takim greckim polis, gdzie intelektualiści nagle weszli do "polityki" i próbowali poprzez kulturę określić rozwój tego miasta.
Podobała się koncepcja wspólnej przestrzeni kulturowej, wspólnej polityki kulturalnej budowanej przez Polaków i Niemców w regionie.
Co dalej? Instytucja Szczecin 2016, która zajmowała się przygotowaniem strategii starań o tytuł ESK, ma zagwarantowany budżet na ten rok (3,6 mln zł.) Jej dyrektor Marek Sztark ma umowę z miastem do czerwca przyszłego roku. - Do końca tego roku projekt Szczecin 2016 zostanie podsumowany i rozliczony - zapowiedział wczoraj prezydent Piotr Krzystek. - Ale nie możemy stracić tej energii, tego potencjału, który został wyzwolony, tych wymyślonych projektów, np. w relacjach polsko-niemieckich. Musimy więc znaleźć odpowiednią formułę, która będzie gwarantowała, że to wszystko będzie trwało. W tej chwili nie będę zakreślał jej ram. Urząd Miasta dysponuje tylko procedurą konkursową. Szereg działań realizujemy przez instytucje zewnętrzne.
- Przystępujemy do planu B - powiedział "Gazecie" Sztark. - Zmieniamy nazwę instytucji, która realizować teraz będzie cztery cele. Pierwszym jest Obserwatorium Kultury, zajmujące się analizą, planowaniem strategicznym, dokumentowaniem i promocją kultury. Drugim - Laboratorium Kultury, które zajmować się będzie projektami pilotażowymi budującymi nowe partnerstwa w kulturze. Trzecim - Inkubator Organizacji Kulturalnych [pod jego szyldem już znalazły siedzibę w pawilonie Szczecin 2016 m.in. stowarzyszenia OFFicyna, Boogie Brain, Zachęta, Liderów i Fundraierów - red.]. Czwartym - Centrum Współpracy Transgraniczne, kreowaniem wspólnej polityki kulturalnej na pograniczu.
Wczoraj do redakcji "Gazety" przyszedł tekst petycji, w imieniu "aktywnie działających szczecińskich organizacji pozarządowych", które wyrażają "potrzebę i przekonanie o konieczności istnienia działań i inicjatyw, których podejmowała się samorządowa instytucja kultury Szczecin 2016". O podpisy pod nim prosi lider Stowarzyszenia Liderów i Fundraierów Andrzej Smoliński (pracował w Operze na Zamku i był aktywnym obrońcą Sztarka w czasie strajku w Operze).
Prezydent Piotr Krzystek zapytany, czy poniesie polityczne konsekwencje fiaska starań Szczecina o tytuł ESK 2016, mówi: - Dałem ogromną swobodę zespołowi w pracy nad tym projektem i jestem z tego dumny. Marzę, żeby być rozliczany za budowanie obywatelskości.
Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin