Marcin P. informatyk
Temat: Budowa szybkiego tramwaju do Zdrojów wisi na włosku.
Doradcy Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków chcą ocalić willę stojącą na trasie Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju. To oznaczałoby fiasko całego projektu i przepadek 106 mln zł unijnej dotacji.Ostateczna decyzja zależy od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Ewy Staneckiej. To ona musi zdecydować, czy stojącą w Zdrojach willę wpisać do rejestru zabytków czy też nie. Uznanie za zabytek uniemożliwi rozbiórkę budynku i tym samym budowę linii szybkiego tramwaju, który ma połączyć Basen Górniczy ze Zdrojami. Co postanowi WKZ? Wczoraj Ewa Stanecka była nieosiągalna. Z informacji "Gazety" wynika jednak, że podejmie decyzję jeszcze w grudniu.
Nad projektem szybkiego tramwaju zbierają się jednak ciemne chmury. Za pozostawieniem willi jest Wojewódzka Rada Ochrony Zabytków. To dziewięcioosobowe grono ekspertów, które doradza Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków. Na ostatnim posiedzeniu, w którym brało udział ośmiu członków rady, przegłosowano stanowisko, w którym rekomenduje się wpisanie willi do rejestru. Za było sześciu członków rady, dwójka (Lech Karwowski, dyrektor Muzeum Narodowego i Małgorzata Gwiazdowska, miejski konserwator zabytków) wstrzymała się od głosu.
- Ja głosowałam za pozostawieniem willi - mówi architekt i urbanista Helena Freino. - Budynek ma ładną bryłę i pięknie zachowane wnętrze. Poza tym nie podoba mi się projekt szybkiego tramwaju w obowiązującej wersji. Zamiast pełnić rolę miastotwórczą, robi z tego rejonu Zdrojów pustynię, bo wyburzone mają zostać także inne budynki.
Freino zwraca uwagę na to, że koncepcja nowej linii tramwajowej pochodzi sprzed 30 lat. - Ciągłość planowania jest ważna, ale czasem trzeba zupełnie inaczej spojrzeć na rzeczywistość - przekonuje.
Sporny budynek powstał w 1912 r. dla Feliksa Gruneberga, właściciela powstałej po sąsiedzku (dziś nieistniejącej) fabryki organów. "Willa posiada wszystkie atrybuty naukowe, historyczne oraz artystyczne, które predysponują ją do objęcia nieruchomości pełną ochroną konserwatorską" - stwierdził rok temu w swojej opinii Michał Paweł Smoktunowicz, rzeczoznawca ministerstwa kultury.
W obronie willi stanęła też zamieszkująca ją rodzina, a także część miłośników historii Szczecina skupionych wokół portalu Sedina.pl.
Do zgody na wyburzenie willi namawia Ewę Stanecką miasto. Pozostawienie willi oznacza bowiem fiasko projektu budowy linii szybkiego tramwaju. Inwestycję trzeba by przeprojektować, a to oznacza kilkuletnie zabiegi o nowe pozwolenia itp.
Jeśli willa będzie mogła być rozebrana, miasto chce rozpocząć przygotowania do budowy na początku przyszłego roku. Trzeba zacząć od złożenia wniosku o dofinansowanie inwestycji z funduszy unijnych. Na ten cel Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zarezerwowało dla Szczecina 106 mln zł (cały projekt ma kosztować 220 mln zł). Analiza wniosku w MRR może zająć do kilkunastu miesięcy. Potem potrzebny jest czas na przetarg wyłaniający wykonawcę. Rozpoczęcie prac jest realne na przełomie 2012 i 2013 r. Odwlekanie inwestycji nie wchodzi w grę. Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała kilka tygodni temu, że jeśli "stagnacja z przygotowaniem tego tematu potrwa rok, to za rok projekt [Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju] zniknie" z ministerialnej listy.
Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin
Najłatwiej zburzyć. A po nas nawet potop...