Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Polecam artykuł o tym, jak ukraińskojęzyczni walczą o swoje prawa poprzez nacisk konsumencki i pozwy sądowe przeciwko rusyfikatorom. Na tym przykładzie widać wyraźnie zmianę, jaka zaszła w ukraińskim społeczeństwie - ludzie są bardziej aktywni, prospołeczni, wierzą we własne siły. To jeden ze skutków pomarańczowej rewolucji - Majdan wyzwolił ogromną energię społeczną.

Artykuł:
http://www.porteuropa.eu/ukraina/spoleczenstwo/5099-uk...
Andrzej Korasiewicz

Andrzej Korasiewicz Kierownik Działu
Organizacji,
informatyk, nadzór
właścici...

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Jakub Łoginow:
Polecam artykuł o tym, jak ukraińskojęzyczni walczą o swoje prawa poprzez nacisk konsumencki i pozwy sądowe przeciwko rusyfikatorom. Na tym przykładzie widać wyraźnie zmianę, jaka zaszła w ukraińskim społeczeństwie - ludzie są bardziej aktywni, prospołeczni, wierzą we własne siły. To jeden ze skutków pomarańczowej rewolucji - Majdan wyzwolił ogromną energię społeczną.

No i co z tego skoro ci sami, którzy zwracają się przeciwko rusyfikacji, jednocześnie uważają Polaków za takich samych okupantów w swojej historii jak Rosjan.Andrzej Korasiewicz edytował(a) ten post dnia 17.01.13 o godzinie 00:02
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Nie za takich samych, tylko za o wiele łagodniejszych i lepszych okupantów. Tak jak my patrzymy na zaborców i spośród trzech zaborców najbardziej lubimy Austrię - tak samo Ukraińcy spośród dwóch (Polska, ZSRR) zdecydowanie wolą Polskę, a jeszcze bardziej Czechosłowację (Zakarpacie).

Ale to historia. Co z tego, że Austria nas okupowała i mamy im za złe zabory - to historia, teraz do Austriaków nic nie mamy. Podobnie myślą Ukraińcy - historycznie mają nam za złe to, że w 20-leciu międzywojennym wystąpiliśmy przeciwko ZUNR i nie wykonaliśmy naszych zobowiązań odnośnie nadania Zachodniej Ukrainie autonomii - ale to historia, a teraz jest dzień dzisiejszy i Polska jest ich sojusznikiem (ich czyli ukraińskojęzycznych Ukraińców o prounijnych poglądach) i to się liczy. Tak jak Niemcy są sojusznikiem Polski mimo że nie tak dawno była wojna i okropne zbrodnie. Ale o tym wszystkim możemy dyskutować w osobnym wątku.

konto usunięte

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Jakub Łoginow:
Nie za takich samych, tylko za o wiele łagodniejszych i lepszych okupantów. Tak jak my patrzymy na zaborców i spośród trzech zaborców najbardziej lubimy Austrię - tak samo Ukraińcy spośród dwóch (Polska, ZSRR) zdecydowanie wolą Polskę, a jeszcze bardziej Czechosłowację (Zakarpacie).
Myślę, że mieszkańcy Zakarpacia całkiem inaczej to interpretują, a mianowicie :
"Ruś Zakarpacka była przez ponad 1000 lat częścią składową Węgier, a następnie Austro-Węgier do końca I wojny światowej, od 1918 należała do Czechosłowacji. Po II wojnie została zajęta przez Związek Radziecki i włączona do Ukraińskiej SRR. Po uzyskaniu niepodległości przez Ukrainę stała się jej częścią". Co myslą o tym mieszkańcy Zakarpacia też ciekawe głosują podobnie jak wschodnia Ukraina i na codzień posługują się językiem węgierskim.
Andrzej Korasiewicz

Andrzej Korasiewicz Kierownik Działu
Organizacji,
informatyk, nadzór
właścici...

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Jakub Łoginow:
Nie za takich samych, tylko za o wiele łagodniejszych i lepszych okupantów.

Ale to jest kłamstwo. Polska nie była okupantem. Ktoś kto pisze o "polskiej okupacji" nie rozumie czym była Rzeczpospolita.Andrzej Korasiewicz edytował(a) ten post dnia 17.01.13 o godzinie 09:05
Andrzej Korasiewicz

Andrzej Korasiewicz Kierownik Działu
Organizacji,
informatyk, nadzór
właścici...

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

"Część b. Rzeczypospolitej, którą nazywamy Rusią, składa się z trzech prowincji: Wołyń, Podole i Ukraina (czyli gub. Kijowska). Prowincje te zamieszkuje ludność rusińska (inaczej „Ukraińcy”), wynosząca około 7 milionów, i ludność polska – wynosząca 800 tysięcy. I tutaj także rozsiedlenie ludu polskiego jest niejednakowe. Są okolice na Podolu i Wołyniu, gdzie wsi polskich i zaścianków szlacheckich jest bardzo gęsto; w innych zaś miejscowościach, szczególnie w Kijowskiej guberni, jest ich mało, a ludność polska skupia się głównie w miastach, po dworach i w osadach fabrycznych. O Rusinach jednak można powiedzieć to samo, co o Białorusinach, że w znacznej części są oni pochodzenia polskiego, jako potomkowie dawnych przybyszów z Małopolski i Mazowsza, którzy całymi tysiącami zasiedlali w dawnych wiekach puste w owe czasy stepy i lasy Ukrainy, Wołynia i Podola. Cała szlachta tameczna, zarówno właściciele dużych majątków, jak i szlachta zagonowa, jak była tak i pozostała polską i katolicką. Włościanie natomiast zatracali powoli język ojczysty i przyjmowali miejscowe narzecza. Język, którym mówi ludność rusińska, tzn. język ukraiński, jest jednak bardzo podobny do polskiego, a większość słów jest jednakowych, tylko że wymawianych cokolwiek inaczej (np. chleb – chlib, dziewczyna – diwczyna, stół – stił, dzbanek – zbanok, pieśń – piśń itd.). Toteż Polak z Rusinem może porozumiewać się zupełnie swobodnie, gdy tylko przyzwyczai się do jego sposobu wymawiania. Lud rusiński różni się od polskiego głównie religią, gdyż jest prawosławny, z wyjątkiem Galicji Wschodniej, gdzie wyznaje religię katolicką obrządku unickiego. Poza tym ani w typie twarzy, ani w obyczajach, nie znajdziemy żadnych większych różnic. Między chłopami rusińskimi spotyka się mnóstwo nazwisk czysto polskich, jak również spotyka się na Rusi nazwy miejscowości i wsi o brzmieniu polskim, a nawet te same nazwy, co spotykają się na Mazowszu, w Małopolsce i Wielkopolsce, co dowodzi, że ludność, która te wsie zakładała pochodziła z prowincji czysto polskich. Dość zresztą przypatrzeć się chłopom z Wołynia i Podola, przysłuchać się ich mowie, pieśniom i podaniom, aby przekonać się, że są to potomkowie tego samego ludu, co Mazurzy, Kujawiacy itd.; przez małżeństwa z Rusinami, przez zamieszkiwanie od wieków Rusi, zatracili oni język ojczysty, tym bardziej, że za czasów Rzeczypospolitej język polski nie miał żadnych przywilejów, tak że nawet kodeks prawny litewski wydawano w dawnym języku białorusko-rusińskim.

Jak mamy zatem zapatrywać się na te dwa ludy – Białorusinów i Ukraińców (czyli Rusinów) które razem z nami zamieszkują wschodnie prowincje b. Rzeczypospolitej – Litwę, Wołyń, Podole i Ukrainę? Nie są to ludy nam obce; z pochodzenia, z mowy, z przeszłości wspólnie przeżytej, z ziemi wspólnie zamieszkiwanej są nam bratnimi ludami, mają z nami tę samą Ojczyznę, tę samą przyszłość. Ludy zamieszkujące Francję albo Niemcy różnią się między sobą znacznie więcej mową, pochodzeniem, obyczajami, aniżeli Polacy, Białorusini i Ukraińcy, a pomimo tego uważają się za jeden naród francuski lub niemiecki. Tak samo też było za czasów Rzeczypospolitej: Litwin i Rusin, tak samo jak Mazur lub Wielkopolanin uważali się za jeden naród polski; Rzeczpospolita była polsko-rusko-litewską i w herbie swoim obok Orła Białego miała Pogoń litewską i Archanioła Ukrainy. Naród polski składał się zawsze z tych trzech ludów: polskiego, litewskiego (do którego zaliczano Żmudzinów mówiących po litewsku i Białorusinów mówiących po białorusku) i ukraińskiego (czyli rusińskiego). Związek tych ludów, jak wiemy z historii, powstał nie drogą podbojów, ale drogą dobrowolnego połączenia się i stopniowego, przez wieki całe odbywającego się, spokrewniania się i przesiedlania. Nie było to dzieło gwałtu i przemocy, lecz zlewanie się przyrodzone ludów zamieszkujących obok siebie, mających wspólne pochodzenie, wspólne interesy i wspólne ziemie. A co Bóg złączył, tego nic rozłączyć nie może. "
Edward Abramowski

konto usunięte

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Jakiś czas temu przeglądałem kalenarz rolniczy z 1910 roku. Zauważyłem tam ciekawe dane dotyczące kresów wschodnich, a mianowicie - 75 % ziem było w rękach polskich, na wsiach przeważała ludność Ruska a w miastach Polacy. Czyli większość na tych terenach mieszkała w Polsce, na ziemiach należących do Polaków zatem była biedna i to w dużej mierze przyczyniło się do późniejszych niesnasek.
Andrzej Korasiewicz

Andrzej Korasiewicz Kierownik Działu
Organizacji,
informatyk, nadzór
właścici...

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Gdyby nie Rzeczpospolita, "Ukraińcy" już dawno gadaliby po rosyjsku i nie byłoby w ogóle tematu odrębności narodowej Rusinów.

I jeszcze ciekawy cytat.

"Jednym z bardzo często powtarzanych kłamstw na temat relacji polsko-ukraińskich jest teza o rzekomym ucisku Ukraińców przez Polaków w przedrozbiorowej Polsce (w ahistorycznym żargonie literackim zwaną "Rzecząpospolitą Obojga Narodów"). Pomijając fakt, że wówczas słowo "Ukraina" oznaczało kres, kraniec państwa (nie tylko polskiego, ale w ogóle każdego) i nie miało ono kontekstu etnograficznego, trzeba zwrócić uwagę, że z owego "ucisku" wcale nie wyzwalał jej niejaki Bohdan Chmielnicki. Ba, nie był on nawet Rusinem:

"Ojciec Bohdana Chmielnickiego, szlachcic, przeniósł się z Mazowsza na Ukrainę. Sługiwał on rycersko w rozmaitych Rzeczypospolitej potrzebach, sługiwał i po dworach pańskich. Wywołany w kraju za jakieś przestępstwo, uciekł on do Kozaków niżowych, ożenił się z Kozaczką, z którą miał syna Bohdana" ("Dzieje Polski podług ostatnich badań Józefa Szujskiego", Tom III. pt. „Królowie wolno obrani”, Lwów 1864, nakładem Karola Wilda).

Jego Kozacy - na co zwracał już uwagę Feliks Koneczny - wcale nie byli Rusinami, była to masa wymieszana etnograficznie, wywołująca wojny z powodów ekonomicznych oraz konfesyjnych (bój za prawosławie), a także - co będzie najbardziej szokujące dla wielu - mający na sumieniu ogrom zbrodni na samych Rusinach - czyli przodkach dzisiejszych Ukraińców. Dzisiaj czczą go oni jako swojego "bohatera narodowego" (vide tablica uapmiętniająca jego pobyt we Lwowie). Ponadto to właśnie Chmielnicki oderwał lewobrzeżną Ukrainę od Polski, przez co Kozacy utracili wszystkie swoje przywileje, jakie otrzymali wcześniej od Polski. Później "opiekunka prawosławia", caryca Katarzyna II, skasowała Sicz Zaporoską i przejawy wszelkiej autonomii kozackiej. Dlatego właśnie w 1898 Rosjanie wystawili Chmielnickiemu pomnik w Kijowie za zasługi w "zjednoczeniu" Ukrainy z Rosją. Stoi on tam do dziś na pl. Sofijskim, jednak obecnie jako "bohater narodowy Ukrainy".

"Dziennik Poznański" z 18 lutego 1918 roku komentuje postać Chmielnickiego - rzekomego wyzwoliciela Ukrainy - następująco:

"Opierając się na Kozakach zdołał oderwać lewy brzeg dolnego Dniepru od Polski i utworzyć samodzielnej państwowości z ośrodkiem w Perejasławiu. Ten to kraj na mocy unii realnej poddał Moskwie, a Polska r. 1667 pokojem andruszowskim taki stan rzeczy uznała. Chmielnickiego też dzisiejsi Ukraińcy poczytują za swego bohatera narodowego.""Andrzej Korasiewicz edytował(a) ten post dnia 17.01.13 o godzinie 14:06
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Ale to wszystko nie ma związku z tematem. Nie chciałbym tu dyskutować o historii tylko o teraźniejszości i sytuacji w dzisiejszej niepodległej Ukrainie, gdzie prawie 60% mieszkańców w domu mówi po ukraińsku ale 70-80% obiegu językowego w kraju to język rosyjski (np. gazety, język biznesu itp.). Wynika to z tego, że jak spotka się osoba ukraińskojęzyczna z rosyjskojęzyczną to z reguły rozmawiają w języku rosyjskim, a nie ukraińskim. I to jest chore. Ale na szczęście ludzie się zaczynają buntować i domagają się elementarnej powagi do ich praw jako ukraińskojęzycznych. O tym chciałbym żebyśmy tu podyskutowali, a te inne sprawy to są oczywiście ciekawe - proponuję założyć osobny wątek historyczny.

konto usunięte

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Niby tak, ale sam kolega zaczął "Ale to historia. Co z tego, że Austria nas okupowała.........."
Andrzej Korasiewicz

Andrzej Korasiewicz Kierownik Działu
Organizacji,
informatyk, nadzór
właścici...

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Jakub Łoginow:
Ale to wszystko nie ma związku z tematem. Nie chciałbym tu dyskutować o historii tylko o teraźniejszości i sytuacji w dzisiejszej niepodległej Ukrainie, gdzie prawie 60% mieszkańców w domu mówi po ukraińsku ale 70-80% obiegu językowego w kraju to język rosyjski (np. gazety, język biznesu itp.). Wynika to z tego, że jak spotka się osoba ukraińskojęzyczna z rosyjskojęzyczną to z reguły rozmawiają w języku rosyjskim, a nie ukraińskim. I to jest chore.

Powstaje pytanie. Czy mieszkający na wschodzie Ukraińcy mówiący po rosyjsku i nie znający ukraińskiego są Ukraińcami? Bo to że mówią po rosyjsku nie oznacza, że chcieliby przyłączyć się do Rosji. Szkoci mówią po angielsku a nie przeszkadza im to czuć się Szkotami i nawet rozważać wyjście z unii brytyjskiej.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Część z nich jest Rosjanami, a część Ukraińcami. I znów - część rosyjskojęzycznych Ukraińców chce pozostać rosyjskojęzycznymi, a druga część chce mówić po ukraińsku, ale nie robi tego, bo za słabo zna język albo nie ma z kim rozmawiać. Ale postawa życiowa "mówię po rosyjsku, ale wstydzę się tego i wolałbym mówić po ukraińsku, będę do tego dążyć tylko muszę lepiej nauczyć się języka" jest jak na razie dominująca. Żeby daleko nie szukać - taką postawę przyjmują nie tylko "zwykli ludzie", ale też politycy - pierwotnie rosyjskojęzyczni, którzy jednak przeszli na ukraiński (lub przynajmniej starają się używać tego języka):
- Leonid Kuczma
- Wiktor Janukowycz
- Julia Tymoszenko
- Witalij Kłyczko
a także wielu ministrów i innych "donieckich", z wyjątkiem premiera Azarowa.

To właśnie odróżnia Ukrainę od Szkocji czy Irlandii. Na Ukrainie jednak jest silna zależność między językiem a identyfikacją narodową, w Szkocji i Irlandii już nie - tam język lokalny praktycznie wymarł, a angielski stał się językiem ojczystym Szkotów i Irlandczyków. Na Ukrainie nie - tam nawet osoby nie znające języka ukraińskiego i mówiące na co dzień wyłącznie po rosyjsku, w spisie powszechnym i badaniach opinii wskazały, że ich językiem ojczystym jest ukraiński. Podobnie jest na Białorusi - tam po białorusku prawie nikt nie mówi, a mimo to większość Białorusinów zadeklarowała w spisie powszechnym, że białoruski jest ich językiem ojczystym.
Andrzej Korasiewicz

Andrzej Korasiewicz Kierownik Działu
Organizacji,
informatyk, nadzór
właścici...

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Jakub Łoginow:
To właśnie odróżnia Ukrainę od Szkocji czy Irlandii. Na Ukrainie jednak jest silna zależność między językiem a identyfikacją narodową

Niestety, od tematów historycznych nie uciekniemy. Dlaczego tak jest (że na Ukrainie nie jest jak w UK)? Dlatego, że na przełomie XIX/XX powstał silny nurt nacjonalistyczny, który stworzył nowy naród (Ukraińców). Nowy, bo dawniej na terenie Rzeczpospolitej mieszkali Rusini a nie Ukraińcy. Dzięki temu, że Rusini żyli w ojczyźnie wspólnej dla Polaków, Litwinów i Rusinów, ci ostatni zachowali swoją odrębność od innych ludów ruskich zjednoczonych w XVI w. przez Moskwę. Moskwa uważała ziemie ruskie należące do I RP jako te, które należy scalić z innymi ziemiami ruskimi. Z tego konglomeratu różnych ziem ruskich scalonych przez Moskwę powstali Rosjanie. Gdyby nie to, że Rusini żyli razem z Polakami w ramach IRP, nie byłoby dzisiaj Ukraińców a język "ukraiński" byłby lokalną gwarą rosyjskiego. Ale dzięki temu, że Rusini rozwijali się w jednym organizmie kulturowo-państwowym z Litwinami i Polakami utrzymali swoją tożsamość, odrębną od współczesnych Rosjan. Ta tożsamość została wzmocniona przez ruch nacjonalistyczny, który, niestety powstał w dużym stopniu w opozycji do tradycji I RP. Co więcej, to mały paradoks, Carat pod koniec XIX wieku wspierał ukraińskość (sądząc naiwnie, że ukraińskość nie jest zagrożeniem dla wspólnego życia "Ukraińców" i Rosjan w jednej ruskiej ojczyźnie), bo ta uderzała w tradycję życia Rusinów z Polakami we wspólnej ojczyźnie. Carat chciał zniszczyć tę polsko-ruską wspólnotę i niestety się to udało (z tych samych powodów carat wspierał nacjonalizm litewski).

Zanim więc będę cieszył się z tego, że Ukraińcy chcą mówić w języku ukraińskim, poczekam aż Ukraińcy zaczną rozumieć, że swoją odrębność ukraińską zawdzięczają przede wszystkim temu, że żyli w jednym państwie z Polakami a nie Banderze i zbrodniczym organizacjom takim jak OUN-UPA.Andrzej Korasiewicz edytował(a) ten post dnia 17.01.13 o godzinie 18:48

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Andrzej Czerski

Andrzej Czerski Dyrektor, Metal
Strips Sp. z o.o.

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

WOW !! Pierwszy chyba raz mogę napisać, że zgadzam sie z kimś w 1000% :)
Zanim więc będę cieszył się z tego, że Ukraińcy chcą mówić w języku ukraińskim, poczekam aż Ukraińcy zaczną rozumieć, że swoją odrębność ukraińską zawdzięczają przede wszystkim temu, że żyli w jednym państwie z Polakami a nie Banderze i zbrodniczym organizacjom takim jak OUN-UPA.

konto usunięte

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Andrzej Korasiewicz:
Naród polski składał się zawsze z tych trzech ludów: polskiego, litewskiego (do którego zaliczano Żmudzinów mówiących po litewsku i Białorusinów mówiących po białorusku) i ukraińskiego (czyli rusińskiego).

Zaliczanie Białorusinów, Ukraińców czy Litwinów do "narodu polskiego" to spore nadużycie semantyczne ignorujące fakt, że w tamtych czasach nie istniały narody w dzisiejszym rozumieniu. Właśnie taki sposób myślenia powoduje, że bałtyccy Litwini uważają, że dziedzictwo Wielkiego Księstwa Litewskiego należy się tylko im, a Białorusini, że Wilno zawsze było białoruskim miastem. Ani jedni ani drudzy nie mają racji tak samo jak Polacy, dla których "Polska" i "Rzeczpospolita" synonimy. Nie mówiąc już o odwiecznych sporach o to "czyj" był Mickiewicz, Słowacki, Moniuszko i inni. Jeśli już to bardziej należałoby tu mówić o "narodzie szlacheckim" zrzeszającym przedstawicieli różnych grup etnicznych (przodków dzisiejszych Polaków, Ukraińców, Białorusinów i Litwinów) zamieszkujących Rzeczpospolitą.
Andrzej Korasiewicz

Andrzej Korasiewicz Kierownik Działu
Organizacji,
informatyk, nadzór
właścici...

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Karolina Przesmycka:
Zaliczanie Białorusinów, Ukraińców czy Litwinów do "narodu polskiego" to spore nadużycie semantyczne ignorujące fakt, że w tamtych czasach nie istniały narody w dzisiejszym rozumieniu.

No i właśnie dlatego te "narody" mogły mieć wspólną ojczyznę. I właśnię o tę wspólną Ojczyznę Polacy i Litwini (ci żmudzcy i ci ruscy) walczyli w Powstaniu Styczniowym. To był ostatni raz, kiedy walczono o odbudowę Rzeczpospolitej w takim znaczeniu, w jakim Rzeczpospolita istniała przed rozbiorami.

p.s. Rzeczpospolita to nie była Polska w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Dzisiejsza Polska to inaczej Korona. A Białoruś, Litwa i częściowo Ukraina to dawne Wielkie Księstwo Litewskie. Korona + WKL = Rzeczpospolita.

p.p.s. Natomiast ten pierwszy cytat z Abramowskiego pokazuje jak widzieli ludzie Rzeczpospolitą jeszcze w XIX wieku.Andrzej Korasiewicz edytował(a) ten post dnia 20.01.13 o godzinie 17:53

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Andrzej Korasiewicz:
Karolina Przesmycka:
Zaliczanie Białorusinów, Ukraińców czy Litwinów do "narodu polskiego" to spore nadużycie semantyczne ignorujące fakt, że w tamtych czasach nie istniały narody w dzisiejszym rozumieniu.

No i właśnie dlatego te "narody" mogły mieć wspólną ojczyznę. I właśnię o tę wspólną Ojczyznę Polacy i Litwini (ci żmudzcy i ci ruscy) walczyli w Powstaniu Styczniowym. To był ostatni raz, kiedy walczono o odbudowę Rzeczpospolitej w takim znaczeniu, w jakim Rzeczpospolita istniała przed rozbiorami.

p.s. Rzeczpospolita to nie była Polska w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Dzisiejsza Polska to inaczej Korona. A Białoruś, Litwa i częściowo Ukraina to dawne Wielkie Księstwo Litewskie. Korona + WKL = Rzeczpospolita.
Oczywiście, pełna zgoda. Ale chodziło mi o sformułowanie "Naród polski składał się zawsze z tych trzech ludów: polskiego, litewskiego i ukraińskiego". To jest właśnie klasyczne przeniesienie dzisiejszych form terminologicznych na realia, które do nich pasują jak trójkąt do koła ;) Tak samo jak nas oburzają próby lituanizowania wileńskich Polaków (w tym nazywanie ich "spolonizowanymi Litwinami", jak to lubią robić niektórzy nowolitewscy nacjonaliści), tak i przypuszczam, że ani Litwini, ani Ukraińcy ani Białorusini nigdy nie zaliczyliby siebie do "narodu polskiego".
Andrzej Korasiewicz

Andrzej Korasiewicz Kierownik Działu
Organizacji,
informatyk, nadzór
właścici...

Temat: Ukraińcy walczą z rusyfikacją w sądach i na Facebooku

Karolina Przesmycka:
Oczywiście, pełna zgoda. Ale chodziło mi o sformułowanie "Naród polski składał się zawsze z tych trzech ludów: polskiego, litewskiego i ukraińskiego".

Ale to nie ja tak pisałem. Tak pisał Edward Abramowski w XIX wieku :).



Wyślij zaproszenie do