Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Tłumacza z języka rosyjskiego zażądała była premier Ukrainy Julia Tymoszenko podczas toczącego się przed sądem w Kijowie procesu, w którym oskarżona jest o nadużycia z czasów, gdy stała na czele rządu.
Tymoszenko oświadczyła, że potrzebuje tłumaczenia, gdyż nie rozumie języka rosyjskiego, którym posługuje się jeden ze świadków oskarżenia, obecny premier Ukrainy Mykoła Azarow. - Z tego, co powiedział Azarow, nie zrozumiałam niczego. Zapewnijcie mi tłumacza - oznajmiła Tymoszenko podczas przesłuchania obecnego szefa rządu. - Przed rozprawą nikt mnie nawet nie zapytał, czy rozumiem nieukraiński język - dodała.

W odpowiedzi prokuratorzy oświadczyli, że była premier żąda tłumacza, dążąc do wydłużenia swego procesu.

- Tymoszenko nigdy mnie nie rozumiała - skarżył się tymczasem Azarow mówiąc, że zachowanie oskarżonej nie ma nic wspólnego ze sprawą języka. Szef rządu narzekał, że Tymoszenko zawsze go atakowała za brak kompetencji i zapewniał, że ma wystarczające wykształcenie, by kierować pracami Rady Ministrów.

PAP
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Ja też nie rozumiem polskich "polityków", tak jak prawie każdy w RP. Gdyby ktoś potrafił przetłumaczyć z polskiego na "nasze", to byłaby rewelka.

konto usunięte

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Bardzo sprytny wybieg. Przypuszczam, że niemożliwym jest by osoba w jej wieku nie mówiła a tym bardziej nie rozumiała rosyjskiego. Dobre zagranie na czułej, narodowej strunie.
Adam P.

Adam P. Żyć pasją i tworzyć
- to moje
przeznaczenie!

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Bartosz Wilk:
Bardzo sprytny wybieg. Przypuszczam, że niemożliwym jest by osoba w jej wieku nie mówiła a tym bardziej nie rozumiała rosyjskiego. Dobre zagranie na czułej, narodowej strunie.

AP>tak jak w świecie muzyki np. Marylin Manson jest wirtuozem tzw. "czarnego PR", tak Tymoszenko dla świata polityki jest mistrzem "pozytywnego PR z patriotyczną nutką w tle".

konto usunięte

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Piękne!!!

konto usunięte

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Zgodnie z konstytucją Ukrainy jedynym oficjalnym językiem jest ukraiński, więc fakt, że szef rządu zeznaje w sądzie po rosyjsku, jest wg mnie kuriozalny, a żądanie Tymoszenko - jak najbardziej uprawnione.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Podczas studiów w Kijowie, wykorzystałem ten przepis art 10 konstytucji do swoich niecnych celów.

Otóż miałem do napisania pracę kursową na pewien temat i szczerze mówiąc trochę lenistwo wzięło górę nad ambicją :) Zauważyłem jednak, że część moich kolegów i koleżanek oddała pracę po rosyjsku. I to dość dużo, bo jakieś 10 osób na 40. W tym momencie wpadłem na genialny pomysł i napisałem pracę kursową po polsku. Uzasadniłem to tym, że skoro przepis konstytucyjny o państwowym języku ukraińskim nie jest przestrzegany i niektórzy mogą pisać po rosyjsku, to ja analogicznie rzecz biorąc również napiszę w języku w którym mi jest łatwiej, czyli po polsku.

Pracę kursową zaliczyłem na 4, pani profesor przyjęła ją z kamienną twarzą i do moich językowych argumentów nie miała zastrzeżeń. Podejrzewam, że nie za bardzo mój tekst doczytała, ale głupio jej było powiedzieć, że nie powinienem pisać po polsku, bo moja argumentacja była logiczna.

Ach, to były czasy :)
Irena Krystyna Kinga Urbaniec

Irena Krystyna Kinga Urbaniec Specjalista ds
sprzedaży/Koordynato
r ds. szkoleń
wdrożeni...

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

ha ha ciekawe, w Polsce kiedy Slązacy zaczynają mówić w gwarze to nikt nie wie o co chodzi w stylu " w byfyju na antryju stoi szolka tyju" ale kaszubski to już całkowicie niezrozumiały jęzeyk , powstał nawet osobny elementarz dla nauki kaszubskiego. No ale cóż tu w Polsce wszystko się może zdarzyć.

konto usunięte

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Ale przecież takich języków regionalnych jest pełno. Na ukraińskim Zakarpaciu mamy np. język rusiński. Co ciekawe język ten ma status języka mniejszościowego na Słowacji i status języka urzędowego w serbskiej Autonomii Wojwodiny. Jednak największa liczba osób posługujących się językiem rusińskim mieszka właśnie na Ukrainie, gdzie ten język, z tego co wiem, nie ma żadnego statusu prawnego.

Z kolei na Łotwie istnieje język liwski (bardziej spokrewnione z estońskim, niż z łotewskim). Na skutek polityki ZSRR język liwski znalazł się na granicy wymarcia, ale obecnie władze Łotwy robią dużo, w celu odrodzenia języka. To jest przykład dla innych państw. Mniejszości regionalne ubogacają kulturę kraju.
Mateusz Kapcia

Mateusz Kapcia КОМПАС-Г dyrektor
sprzedaży

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

To oczywiscie dwulicowosc z jej strony,gdyz w Dniepropietrowsku,tylko ona mowi po ukrainsku i to w czasie pracy,a jej corka nawet nie umie ukrainskiego,widzialem pare wywiadow z nia.
Mateusz Kapcia

Mateusz Kapcia КОМПАС-Г dyrektor
sprzedaży

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Marta Jenner:
Zgodnie z konstytucją Ukrainy jedynym oficjalnym językiem jest ukraiński, więc fakt, że szef rządu zeznaje w sądzie po rosyjsku, jest wg mnie kuriozalny, a żądanie Tymoszenko - jak najbardziej uprawnione.
Rzeczywiscie smieszne...bo rosyjski powinien byc drugim oficjalnym,wtedy tego moga uniknac i ichnie argumenty,o tym,ze ukrainski przepadnie sa z palca wyssane,gdyz za ZSSR tych,co nie chcieli zmuszanu mowic po rosyjsku(i to tylko oficjalnie),wiec dlaczego ukrainizowac wieksze pol narodu,wbrew ich woli...polityczna poprawnosc,gdyby drugim byl angielski,to ukrainski dawno juz by przepadl!A to ze umeija go Janukivich i Kuchma,to tylko blady usmiech w strone wspolnoty miedzynarodowej,a cala ta przepychanka z jezykiem i nacjonalizmem jest dla wl;adzy wygodna,gdyz odwraca uwage od jakosci zycia,drog,braku elementarnych warunkow,troche jak krzyz pod belwederem:-)))
A Julia...ukrainskiego tez sie nauczyla-дешевые панты!!!
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

To nie jest żaden nacjonalizm tylko normalna, zdrowa sytuacja. Ukraina jest niepodległym państwem, ma swój język i tym językiem jest ukraiński. I jest naturalne, że Ukraińcy chcą, aby to właśnie ten język był językiem oficjalnym i powszechnie używanym na Ukrainie.

A dlaczego nie rosyjski? Cóż, gdyby takim drugim powszechnie używanym językiem był język jakiegoś cywilizowanego, kulturalnego kraju, np. angielski, niemiecki czy francuski, problemu by nie było. Problem w tym, że rosyjski siłą rzeczy kojarzy się z sowiecką dziczą, ze stalinizmem, komunizmem, z przymusem. I to nie jest tak, że dzisiejsza Rosja jest inna. Dzisiejsza Rosja jest bardzo niefajnym państwem posttotalitarnym, które używa języka rosyjskiego jako narzędzia do podporządkowania sobie innych narodów, do których zresztą odnosi się arogancko, z nieuzasadnioną wyższością.

Ile to mieliśmy przykładów, gdy Putin oficjalnie mówił, że wszędzie tam, gdzie mówi się po rosyjsku, to jest Rosja i te ziemie kiedyś do Rosji wrócą lub MAJĄ BYĆ z Rosją związane? Mają być i kropka. Tak się wypowiadał m. in. o Krymie i o Białorusi.

Ukraińcy (ci z Zachodu) nie identyfikują się z tym rosyjskim kręgiem kulturowym i cywilizacyjnym. Dla nich punktem odniesienia jest Wiedeń, Kraków, Praga, generalnie Europa Zachodnia, Unia Europejska. Nikt tu nie miałby nic przeciwko Rosji i językowi rosyjskiemu, gdyby ta Rosja ze swoim azjatyckim językiem nie wpieprzała się Ukraińcom do ich życia i nie chciała ich na siłę uszczęśliwiać.

Polacy mogą lubić Rosję i język rosyjski, bo Polakom nikt nie wmawia, że w Polsce to właściwie powinno się mówić po rosyjsku, oglądać filmy po rosyjsku i w ogóle po co nam ten zaściankowy język polski, skoro jest taki światowy rosyjski. A pamiętajmy, że takie próby były, nie tak dawno.

Zachodni Ukraińcy też będą lubić Rosję i chętnie słuchać rosyjskich piosenek, gdy Ukraina będzie po prostu w pełni ukraińskojęzycznym krajem, członkiem Unii i NATO, a Rosja będzie po prostu sąsiadem. I wtedy nikomu nie będzie przeszkadzało, że w Doniecku i Łuhańsku jest spora mniejszość rosyjskojęzyczna - niech sobie mówią po rosyjsku.

---
PS. Nie mogę odpisywać na wiadomości, bo dostałem od GL bana i mam zablokowane PW. Wysyłałem zaproszenia od grupy i zostałem oznaczony jako spamer z tego powodu :)
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Tylko, że na Ukrainie jest fura Rosjan. Ludzi, których ojczystym językiem jest rosyjski.
Całe Zadnieprze to Kacapy. I realia sa takie, że jak będą ich Chachły zmuszać do posługiwania się ukraińskim, którego nie znają, nie lubią i nie szanują, to doprowadza w ten sposób rozwoju ruchów secesjonistycznych, które oczywiście poprą Rosjanie.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 31.08.11 o godzinie 00:26

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Stan K.:
Krzysztof Kroczyński:
Tylko, że na Ukrainie jest fura Rosjan. Ludzi, których ojczystym językiem jest rosyjski.
Całe Zadnieprze to Kacapy. I realia sa takie, że jak będą ich Chachły zmuszać do posługiwania się ukraińskim, którego nie znają, nie lubią i nie szanują, to doprowadza w ten sposób rozwoju ruchów secesjonistycznych, które oczywiście poprą Rosjanie.


Rozwiazaniem jest wprowadzenie 2-3 jezykow oficjalnych, z glownym ukrainskim.
Gdy tylko skonczy sie etam odreagowywania na zaborcow.

W 1994 roku bylem na Litwie, bylem zaszokowany sila takiego odreagowywania sie wbrew wlasnym interesom: wszystkie napisy po litewsku, czasami po niemiecku. A wtedy glowna mase turystyczna w Palandze stanowili Polacy. Mimo ze Niemcy mieli wlasne lotnisko - puste.

Nie zapomne jak chcielismy znalezc fryzjera. Taki powinien sie reklamowac wszedzie by miec klientele. A tymczasem na drzwiach salonu, w jakims biurze byla wydrukowana na maszynie do pisania malutka karteczka, do tego po litewsku. Za to mozna bylo kazdego zapytac po polsku, gdzie jest fryzjer :-)
Ale to nie jest kwestia zaborców: Po prostu Ukraina jest całkowicie sztucznym tworem, coś jak Belgia.

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Krzysztof Kroczyński:
Ale to nie jest kwestia zaborców: Po prostu Ukraina jest całkowicie sztucznym tworem, coś jak Belgia.

Miałem kiedyś do czynienia z ABT, takie ukraińskie (a raczej rosyjskie) Tesco, całkiem duża firma. Ale mapa ich supermarketów mówi sama za siebie. Pytałem sie dlaczego nie robią żadnej ekspansji w zachodniej Ukrainie, odpowiedzieli, że mają problemy "kulturowe"

Obrazek

http://www.atbmarket.com/maps/

[edit]Andrzej Pieniazek edytował(a) ten post dnia 31.08.11 o godzinie 01:59
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

W 2003 roku studiowałem w Kijowie, wówczas zdecydowanie bardziej rosyjskojęzycznym, niż dziś.

Języka rosyjskiego nie znałem i do dziś nie znam, a wtedy nie rozumiałem w tym języku absolutnie niczego. Ukraińskiego się wtedy intensywnie uczyłem.

I co się okazywało? Spotykałem się z ogromnym entuzjazmem ze strony Ukraińców z Południa, np. z Chersona, Odessy i innych zrusyfikowanych miast. Na zasadzie: "O jak fajnie, że mówisz tylko po ukraińsku, ja też bardzo chiał(a)bym całkowicie przejść na ukraiński, tylko to przyzwyczajenie...". Oprócz wszystkiego innego, ludzie chcieli ze mną spędzać czas, bo w ten sposób mieli praktykę w rozmawianiu po ukraińsku :)

W tym samym czasie na naszym uniwerku studiowało 5 innych Polaków, którzy z kolei nie znali ukraińskiego i znali doskonale rosyjski (ze szkoły). I na początku zadowoleni i pewni siebie, wręcz podśmiewywali się ze mnie, że uczę się "wieśniackiego języka", którym "nikt w Kijowie nie mówi", zamiast "ich" światowego rosyjskiego. Problem w tym, że Ukraińcom, tym posługującym się na co dzień rosyjskim, wcale się to nie podobało. Zajęcia były wyłącznie po ukraińsku i kilka osób odpowiadało po rosyjsku, lecz zawsze byli strofowani przez wykładowcę: na zasadzie, że po rosyjsku to sobie mogą rozmawiać na przerwie. I tak reagowali wykładowcy, którzy sami na przerwach mówili po rosyjsku. Wcale nie dlatego, że się czegoś bali itp., tylko to po prostu jest dla każdego naturalne.

Moi polscy znajomi to ignorowali i jako jedyni na zajęciach posługiwali się rosyjskim. W końcu kilku wykładowców (rosyjskojęzycznych) się wkurzyło i powiedziało im, że jak tak lubią rosyjski, to mogli sobie pojechać na studia do Moskwy lub Pitera, a skoro wybrali Kijów, to przecież wiedzieli jaki tu jest język wykładowy i mogliby wykazać minimum szacunku dla tego kraju i się tego ukraińskiego nauczyć, przynajmniej podstaw.

Kolejny przykład, to spis powszechny, gdzie dwie trzecie obywateli Ukrainy zaznaczyło ukraiński jako język ojczysty. Z czego wynikają bardzo poważne konsekwencje dotyczące np. używania języka w telewizji. A przecież nikt nikogo do tego nie zmuszał.

Do czego zmierzam? Otóż większość rosyjskojęzycznych Ukraińców (nie mówię tu o etnicznych Rosjanach z Krymu i Donbasu) jest zdecydowanie pozytywnie nastawiona do ukrainizacji kraju i do tego, by ukraiński był jedynym językiem oficjalnym. Z tym, że oni chcą, aby ten proces następował stopniowo, tak właśnie jak obecnie. I to, że na Ukrainie jedynym językiem oficjalnym jest ukraiński, że jest ustawa o reklamie nakazująca reklamę ukraińskojęzyczną, że jest ukrainizacja telewizji i brak rosyjskiego w szkołach - to wcale nie jest zasługa "zachodnioukraińskich nacjonalistów" (bo z nimi na Ukrainie nikt się nie liczy), tylko właśnie Ukraińców dwujęzycznych czy wręcz rosyjskojęzycznych, którzy mają pozytywny stosunek do ukrainizacji.

A lwowianie w dużej mierze ten proces psują, bo sami nie mówią poprawnie po ukraińsku, nadużywają rusycyzmów i zamiast docenić np. to, że Janukowycz nauczył się ukraińskiego, to tylko potrafią z tego rechotać jak się gdzieś pomyli, nic samemu nie wnosząc w rozwój języka.
Mateusz Kapcia

Mateusz Kapcia КОМПАС-Г dyrektor
sprzedaży

Temat: Tymoszenko żąda tłumacza, bo nie rozumie rosyjskiego

Jakub Łoginow:
To nie jest żaden nacjonalizm tylko normalna, zdrowa sytuacja. Ukraina jest niepodległym państwem, ma swój język i tym językiem jest ukraiński. I jest naturalne, że Ukraińcy chcą, aby to właśnie ten język był językiem oficjalnym i powszechnie używanym na Ukrainie.

A dlaczego nie rosyjski? Cóż, gdyby takim drugim powszechnie używanym językiem był język jakiegoś cywilizowanego, kulturalnego kraju, np. angielski, niemiecki czy francuski, problemu by nie było. Problem w tym, że rosyjski siłą rzeczy kojarzy się z sowiecką dziczą, ze stalinizmem, komunizmem, z przymusem. I to nie jest tak, że dzisiejsza Rosja jest inna. Dzisiejsza Rosja jest bardzo niefajnym państwem posttotalitarnym, które używa języka rosyjskiego jako narzędzia do podporządkowania sobie innych narodów, do których zresztą odnosi się arogancko, z nieuzasadnioną wyższością.

Ile to mieliśmy przykładów, gdy Putin oficjalnie mówił, że wszędzie tam, gdzie mówi się po rosyjsku, to jest Rosja i te ziemie kiedyś do Rosji wrócą lub MAJĄ BYĆ z Rosją związane? Mają być i kropka. Tak się wypowiadał m. in. o Krymie i o Białorusi.

Ukraińcy (ci z Zachodu) nie identyfikują się z tym rosyjskim kręgiem kulturowym i cywilizacyjnym. Dla nich punktem odniesienia jest Wiedeń, Kraków, Praga, generalnie Europa Zachodnia, Unia Europejska. Nikt tu nie miałby nic przeciwko Rosji i językowi rosyjskiemu, gdyby ta Rosja ze swoim azjatyckim językiem nie wpieprzała się Ukraińcom do ich życia i nie chciała ich na siłę uszczęśliwiać.

Polacy mogą lubić Rosję i język rosyjski, bo Polakom nikt nie wmawia, że w Polsce to właściwie powinno się mówić po rosyjsku, oglądać filmy po rosyjsku i w ogóle po co nam ten zaściankowy język polski, skoro jest taki światowy rosyjski. A pamiętajmy, że takie próby były, nie tak dawno.

Zachodni Ukraińcy też będą lubić Rosję i chętnie słuchać rosyjskich piosenek, gdy Ukraina będzie po prostu w pełni ukraińskojęzycznym krajem, członkiem Unii i NATO, a Rosja będzie po prostu sąsiadem. I wtedy nikomu nie będzie przeszkadzało, że w Doniecku i Łuhańsku jest spora mniejszość rosyjskojęzyczna - niech sobie mówią po rosyjsku.

---
PS. Nie mogę odpisywać na wiadomości, bo dostałem od GL bana i mam zablokowane PW. Wysyłałem zaproszenia od grupy i zostałem oznaczony jako spamer z tego powodu :)
Kuba,mowi przez Ciebie wzorowa polityczna poprawnosc,to tak jak kosovo niepodlegle,a Osetia nie,czy tym podobne,a poza tym kiedys UE i NATO sie skoncza,jak Austro-Wegry,ZSSR,czy starozytny rzym,a wtedy przyjdzie ktos nowy i bedzie,kradnac,oszukujac i mamiac dobrobytem,osadzal NATO i UE,taka jest kolej rzeczy.Ukraina nigdy nie bedzie ukrainojezycznym krajem,i do zadnej z tych struktur nie wejdzie,gdyz nawet mowiac ze chca,to wiedza,ze im to nie na reke-przeciez to prywatne panstwo-im wiecej kasy i znajomosci,tym mozesz wiecej,ja tam nie studiowalem,a mam biznes i wiem kto i po co przychodzi...korupcja zrzera ten kraj 0 postawy obywatelskiej-моя хата з краю,ничого не знаю.Mysle,ze jezeli rosyjski jest azjatycki,to ukrainski konkretnie wiejski dialekt.Pewnie tez nie wiezs kto wspiera Tyagniboka(fajne nazwisko тягни в бок-свiй,звичайно,akurat Rinat daje mu kase i jeszcze duzo by pisac,ale spac juz pora...

Następna dyskusja:

Nie tylko Janukowycz...




Wyślij zaproszenie do