Jakub
Łoginow
Nie ma kangurów w
Austrii
Temat: Izrael bardziej proukraiński niż UE
Od kilku miesięcy obywatele Ukrainy mogą podróżować do Izraela bez wiz. Tak po prostu, bez żadnych żądań ze strony Izraela. Dodajmy, że Izrael to państwo, które ma fioła na punkcie swojego bezpieczeństwa i jego rzeczywistych bądź wymyślonych zagrożeń, co jest podstawą wielu działań, potępianych przez UE jako zbyt restrykcyjne.I tenże potępiany przez Unię Europejską Izrael powszechnie ogłasza, że nie widzi żadnego zagrożenia ze strony odwiedzających go obywateli Ukrainy - i likwiduje wobec nich obowiązek wizowy. Unia Europejska, krytykująca Izrael za "nie przestrzeganie praw człowieka", ma wobec Ukraińców odmienne podejście: obiecuje jedynie "liberalizację" reżimu wizowego w zamian za demarkację granicy UA-RUS i umowę o readmisji (Izrael zniósł wizy bez żadnych warunków), a zniesienie wiz rysuje jako mglistą, daleką perspektywę.
Powinno to dać do myślenia. Unia Europejska twierdzi, że nie może skasować wiz dla Ukraińców, bo... (i tu szereg wymówek):
- ukraińskie prawo jest dziurawe,
- Europę Zachodnią zaleje tania siła robocza z UA,
- łatwo można podrobić dokumenty na UA,
- nie ma demarkacji granicy z Rosją,
- zagrożenie ze strony muzułmańskich "terrorystów"-imigrantów ze Środkowej Azji, którego Ukraina rzekomo nie jest w stanie kontrolować.
Dodajmy, że na na Ukrainie jest Krym, a w nim - muzułmanie, Tatarzy - według unijnej metodologii, "potencjalni terroryści".
Izraelowi to jakoś nie przeszkadza...