Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Artykuł do Onetu o granicy

Witam,

pojawiła się szansa na nagłośnienie naszych problemów z granicą polsko-ukraińską i naszego punktu widzenia na tę sprawę. Mam napisać artykuł o granicy dla OnetBiznes, który najprawdopodobniej ukaże się na stronie głównej Onetu, a więc będzie miał dużą siłę oddziaływania. Jest tylko jeden warunek: tekst ma mieć charakter reportażowy, mam opisać autentyczne doświadczenia i wypowiedzi ludzi, którzy tę granicę przekraczali i mogą w barwny sposób przedstawić swoje doświadczenia stamtąd. Co ważne, te wypowiedzi muszą być udzielone pod własnym nazwiskiem, forma "pan Andrzej" lub "Wojciech N." nie wchodzi w grę.

Jeżeli ktoś z was mógłby pomóc i zgodziłby się na opisanie jego doświadczeń, będę bardzo wdzięczny. Oczywiście przed publikacją autor wypowiedzi dokona jej autoryzacji.

Jakub Łoginow

Temat: Artykuł do Onetu o granicy

Oj jest co pisać. Ale tylko źle. "Przejeżdżałem" tę granicę głównie rowerem. Raz pociągiem.
Ale także ze Słowacji, jak i piechotą z Białorusi. Więc mam porównanie.

Z Polski jest najgorzej, ale bo i ruch największy.

Na kiedy napisać? Znaczy się jaki "deadline"?Paweł P. edytował(a) ten post dnia 18.06.10 o godzinie 17:33
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Artykuł do Onetu o granicy

Czasu jest dość, jakieś 2 tygodnie.

konto usunięte

Temat: Artykuł do Onetu o granicy

Witam,
na początku zacząłem pisać, ale jak się rozpisałem na 5 str. A4 to się zastanowiłem ile tego materiału potrzebujesz? ja mam doświadczenie z przekraczaniem tej granicy samochodem osobowym od końca lat 90-tych. Czy chcesz wiadomości na private? i co dokładnie chcesz wiedzieć?

pozdrawiam

Andrzej Stasiuk

Temat: Artykuł do Onetu o granicy

"
---------- Rowerem do Żółkwi

No i granica. Okazuje się, że rowerzystów nie puszczają. Tzn. puszczają zorganizowane grupy. Wprawdzie jestem zorganizowany, ale jestem grupą w matematyce zwaną trywialną. Pogranicznik dzwoni do szefa w tej sprawie. A dodam że rower mam z zawodowymi sakwami, mapnikiem, namiotem, kerimatą itp. Słychać jak szef odpowiada: "tylko prawdziwych rowerzystów". Chmm, no tak, na takie kryterium to już nie poradzę. Pogranicznik tłumaczy, że on by mnie puścił, ale Ukraińcy i tak nie przepuszczą. Co robić. Alternatywą jest złapać stopa przez granicę. Nie raz tak robiłem, na niemieckiej i litewskiej kiedyś, ale nigdy z rowerem. Ale pomaga mi pogranicznik. Właśnie podjeżdża jakiś Ukrainiec mikrobusem i ten pyta go czy mógłby mnie przewieźć przez granicę. Kierowca
najwyraźniej i tak juz zestresowany traktuje to jako polecenie i oczywiście się zgadza.
Ukrainiec "gania maszyny" znaczy się importuje używane dwa razy na miesiąc. I jak mówi nie musi już nic więcej pracować. Oczywiście odliczycza z tego łapówkę dla celników, pewnie udział dla tych czy owych, ale i tak swoje zarabia.
Ukrainskiemu celnikowi tłumaczę swoja sytuację. Nakazuje aby nie przechodzić w ogóle z rowerem, muszę przejechać dalej do samego końca w samochodzie. 200 metrów, ale parkujemy i czekamy na określenie stawki do zapłaty za mikrobus.
Chyba czekają na faks z centrali :) bo mija 2 godziny. Dziwne bo pewnie to nie pierwszy mikrobus na tej granicy, a skoro to i tak łapówka to mogliby mieć
bardziej sprawne podejście. Może musimy swoje odczekać żeby nabrać szacunku czy coś.
Po wspomnianych dwóch godzinach przejeżdżamy brakujące 100 metrów i mogę wysiadać. Ukrainiec nawet proponuje, że dowiezie mnie dalej, ale ja już bym chętnie rozprostował kości. Zresztą to przecież wycieczka rowerowa :)"
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Artykuł do Onetu o granicy

O artykule nie zapomniałem, ale ostatnio nazbierało się wiele spraw. Najpierw urlop na Krymie, wyjazd na Basowiszcza, a później uruchomienie i praca nad nowym portalem http://porteuropa.eu - zapraszam, codziennie dodaję kilka nowych ciekawych tekstów. Teraz wysyłam zapytanie do Straży Granicznej i Służby Celnej, jak dostanę odpowiedź będzie można pisać.

Następna dyskusja:

Demarkacja granicy - ogromn...




Wyślij zaproszenie do