Temat: Rajd foto po Zabrzu.
Ja sobie odpuściłem - bawcie się sami. Co do faktu chowania zdjęć do szuflady, to mam ciut większe ambicje. Byłem gotów w to wkręcić parę osób z Olympus Club Polska, ale zrezygnowałem z tego pomysłu.
Widzę tutaj konflikt interesów, ale zapewne za chwilę mnie zjedzą pozostali adwersarze. "Wywiad" doniósł mi też, że ludzie z Pastela czują się jakoby przymuszeni do tego rajdu... Nie wiem, kto od nich "chciał" przyjść, ale plener w grupie większej jak dziesięć osób mija się z celem - wtedy to można zrobić zlot.
Przestałem mieć poczucie, że to jest nasz rajd - w tym sensie, że skrzyknęło się parę osób, ktoś dał patronat i wyszło z tego coś naprawdę fajnego. Z drugiej strony, mam wrażenie, iż niektórzy sugerują robienie przez nas kiepskich zdjęć by potem najzwyczajniej w świecie owe kiepskie "pstryki" opić w knajpie...
Mówiłem też o terminie 10 czerwca sporo wcześniej, więc nie widzę problemu w podniesionym przez Was tumulcie, że się Wam spieszy.
Wymieniane są tutaj "ważne osoby" - kto, gdzie jak? Ktoś mi napisał o konkretach?
Nikt nie naskoczył na mnie? Ja mam odmienne zdanie - spieszy się Wam dokądś? Jak Wam ktoś od razu na wstępie rzuca hasłem "najprawdopodobniej nie będę mógł" to idzie się do innej osoby a nie narzuca komuś tempo. Szybka akcja - nie ten, to następny.
Jeżeli komuś zależało tylko i wyłącznie na wypromowaniu swojej marki moim pomysłem i wpięciem w to ważnych osób z naszego miasta - to pomylił adres. Owszem, wsparcie w postaci patronatu daje tylko odczuć innym, że jest to zorganizowane profesjonalnie.
Wzorem zlotów Olympus Club Polska czy Můj Olympus Č&S wygląda to tak, ze jest to planowane wcześniej (np. zlot połączony z plenerem i wykładami p. Hensela czy p. Wańtucha) i z rozmysłem. My (ja) zabraliśmy się do tego od dupy strony.
Moja idea zlotu była taka, aby się spotkać zrobić parę mniej lub bardziej udanych zdjęć a nie być jak zgraja rozbieganych chińskick pstrykaczy. Miało być amatorsko i normalnie - taki początek przed zorganizowaniem czegoś porządnego. Po takim rajdzie, można pomyśleć o zaproszeniu kogoś konkretnego, usiąść i dopracować plan pleneru.
Pozdrawiam i miłej zabawy. Jeżeli kogoś rozczarowałem - trudno, pomyłki się zdarzają - szczególnie gdy wszystko jest na szybko i w pośpiechu (to tak czepiając się sposobu pracy).