konto usunięte

Temat: Wrocławianie przepraszają Majora

Tytułem wstępu dwa linki
Sztuka w służbie władzy. Miejski teatr atakuje "Majora"
Czy będzie skandal?

Powstał na FB profil "Wrocławianie przepraszają Majora". Do niczego nie nawołuje, niczego nie sprzedaje i niczym nie rozśmiesza. I powiem Wam, że choć byłem już moderatorem kilku profili, to żaden wcześniej nie wzbudził we mnie chęci uściśnięcia klikającym go ludziom ręki. Tak po prostu.
Znajdziecie go tutaj
Rafał Hostyński

Rafał Hostyński Ten od
pozycjonowania

Temat: Wrocławianie przepraszają Majora

Macieju,
ale ja nie czuję się winny, a jestem wrocławianinem.
Gdybym miał przepraszać za głupotę innych, to w życiu nie starczyłoby mi czasu na nic innego.
Antoni Kopyciński

Antoni Kopyciński specjalista finanse

Temat: Wrocławianie przepraszają Majora

brudna forma wojny o prawa do znaku krasnala
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Wrocławianie przepraszają Majora

Major ma nie zrealizowane ambicje, więc może kompromis w następujący sposób : niech wystartuje w wyborach na prezydenta Wrocławia, kładąc na szalę swój cały autorytet (hmm... taki nieco krasnoludkowy w wymiarze), rozliczne dokonania i przy okazji (wątpliwe) prawa do znaku. W Warszawie mógł startować na prezydenta, więc dlaczego nie u nas? Podobno wszyscy aż się palą (vide sąsiedni wątek) do linczu na Dutkiewiczu, a tu proszę, niezależny, rozpoznawalny kandydat.

Smutne jest to, że hasła i akcje - mniej lub bardziej szczytne, ale robione, jak się wydawało, dla idei - podlegają nieuchronnemu procesowi monetyzacji. I bynajmniej nie dotyczy to wyłącznie Majora, którego w tamtych czasach bardzo lubiłem i uczestniczyłem w niektórych akcjach (choć nie z pozycji organizatora).

Żeby było jasne, uznaję "akcję teatralną" - a przynajmniej to, co o tym spektaklu wyczytałem - za zwyczajne chamstwo, którego nic nie usprawiedliwia. Chętnie bym obejrzał, tylko że istnieje ryzyko, że byłoby to (choćby finansowe) wspieranie tegoż chamstwa... Ten post został edytowany przez Autora dnia 31.05.13 o godzinie 10:19

konto usunięte

Temat: Wrocławianie przepraszają Majora

Dlatego do niczego Rafale nie namawiam.

Profil – przyznam się Wam - założyłem pod wpływem chwili. Nie mam względem niego planów monetyzacyjnych ani politycznych. Jeszcze tego samego dnia podzieliłem się uprawnieniami moderatora, z których korzysta dziś (aktywnie lub biernie) 11 osób. Są wśród nich znajomi Majora, ale większość to zwyczajni Wrocławianie (pokolenie około 30-latków, o różnych poglądach, zajęciach, czy miejscach pracy), którzy – podobnie jak ja – słyszeli o nim jedynie z opowieści.

Uważam, że pewien poziom bezczelności wymaga reakcji. Dlaczego? Dlatego, że nie piętnowany i nie powstrzymywany, może przytrafić się każdemu z nas. Dlatego, że zrobiono człowiekowi świństwo. Dlatego, że nie zgadzam się na taki styl i takie standardy życia publicznego. Dlatego, że wstyd mi jako Wrocławianinowi za to, co się stało.
Najmniej istotne jest przy tym, czy w sporze z władzami miasta Major ma rację. (Choć przedstawiono tu dość solidne argumenty i jestem skłonny w nie uwierzyć.) Ważne jest to, w jaki sposób miasto (jako silniejsza strona sporu i jako demokratyczna reprezentacja mieszkańców) radzi sobie z tą sytuacją. Nie radzi sobie wcale. Zachowuje się nagannie.

W normalnej rzeczywistości spór o prawa autorskie z dawnym opozycjonistą rozwiązany zostałby na drodze ugody. Oszczędzono by wszystkim (miastu, mieszkańcom, Majorowi) tego nieco żenującego spektaklu, rujnującego jedną z wrocławskich legend. Zaoszczędzono by sobie (i nam, mieszkańcom też) jawnej drwiny z powagi sądu. Bo jak inaczej rozumieć zeznania pod przysięgą (zeznaje urzędnik), że urządziliśmy wykopaliska archeologiczne w poszukiwaniu krasnoludków? Jaja sobie robi z sądu ot tak, czy nieudolnie imituje humor Pomarańczowej Alternatywy? 25 lat temu – przed PRL-owskim śledczym, tego rodzaju humor był odwagą. Dziś jest obelgą rzucaną przez urząd nie tylko Majorowi, ale i niezawisłemu wymiarowi sprawiedliwości. Czy urzędnika spotkała kara za jego zachowanie? Pytanie retoryczne. W normalnym mieście wyleciałby z pracy na zbity pysk.

W normalnym mieście na zbity pysk wy…ny zostałby z roboty dyrektor teatru miejskiego, który wystawił sztukę oczerniającą stronę procesu sądowego, w którym uczestniczy magistrat. W normalnym mieście mającym zostać Europejską Stolicą Kultury, dyrektor Wydziału Kultury w Urzędzie Miejskim pakowałby po takim wyczynie walizki. – Och, zapomniałem – czy on czasem nie był świadkiem przesłuchiwanym w tym procesie?

We Wrocławiu sprawy załatwia się w inny sposób. Otóż otwiera się szeroko usta i nabiera w nie dużo wody. (O nabieraniu czego innego nie będziemy mówić tym razem.) Milczenie oznacza, że wszystko jest w porządku.

Nie jest. A jedyne co mogę zrobić, to publicznie przeprosić Majora. Jako mieszkaniec tego miasta. Cieszę się, że ktoś jeszcze myśli w podobny sposób. To wszystko nie dzieje się w moim, naszym imieniu.

PS: niedawno dość dosadnie wyraził się o tej sytuacji Skiba: http://skiba.bloog.pl/?ticaid=610af5

konto usunięte

Temat: Wrocławianie przepraszają Majora

Zgadzam się z Maćkiem, że takie pseudo-pamflety to żenada itd. i w tym miejscu moja zgoda się kończy: W imię czego mieszkańcy mają przepraszać za coś na co nie mają wpływu? Czy to wina mieszkańców, że jakimś domorosłym Molierom zachciało się pozabiegać o względy "dworu" (Swoją drogą, jakież to byłoby marne, gdyby im się te zabiegi udały lub co gorsza, owa tfu-rczość na owym "dworze" miała źródło inspiracji)? Moim zdaniem nie i nie ma sensu popadać w czołobitność wobec "słabszego", bo to mu wcale nie pomaga. Spór sądowy jak był tak jest (chyba, bo nie śledzę go z zapałem) i sądowi zostawmy decyzję kto tu ma rację, a zamiast przepraszania, mi osobiście lepsze (i propagandowo i po ludzku) wydaje się odcięcie od "wysiłków" tego "teatru" i udział w wyborach ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.06.13 o godzinie 13:50
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Wrocławianie przepraszają Majora

Bartosz S.:
nie ma sensu popadać w czołobitność wobec "słabszego", bo to mu wcale nie pomaga. Spór sądowy jak był tak jest
Tu nie chodzi o czołobitność ani nawet o pomoc Majorowi, tylko odcięcie się od takich praktyk pod hasłem "my, niezależni wrocławianie, nie mamy z tym nic wspólnego". Tak więc, niezależnie od oceny prób wymiany Pomarańczowych na inne kolory (te reprezentowane na banknotach)
Zgadzam się z Maćkiem
a nawet żałuję, że nie mam profilu na FB.

konto usunięte

Temat: Wrocławianie przepraszają Majora

Krzysztof W.:
Bartosz S.:
nie ma sensu popadać w czołobitność wobec "słabszego", bo to mu wcale nie pomaga. Spór sądowy jak był tak jest
Tu nie chodzi o czołobitność ani nawet o pomoc Majorowi, tylko odcięcie się od takich praktyk pod hasłem "my, niezależni wrocławianie, nie mamy z tym nic wspólnego". Tak więc, niezależnie od oceny prób wymiany Pomarańczowych na inne kolory (te reprezentowane na banknotach)
Zgadzam się z Maćkiem
a nawet żałuję, że nie mam profilu na FB.

Spokojnie, w ratuszu z pewnością monitorują tę grupę (jak i inne fora), więc wiedzą kto i co o nich myśli ;)

konto usunięte

Temat: Wrocławianie przepraszają Majora

Maciej W.:
Powstał na FB profil "Wrocławianie przepraszają Majora".

Czemu nie napiszesz po prostu "Założyłem ..."?

Sugerowałbym poprawienie nazwy na "Niektórzy wrocławianie przepraszają..." lub "Wrocławianie, którzy przepraszają...". Bo rzeczywiście niektórzy, a nie wszyscy, jak to sugeruje nazwa. Mnie ta sprawa nie interesuje i bardzo proszę nie wypowiadać się na FB w moim imieniu.

konto usunięte

Temat: Wrocławianie przepraszają Majora

Marek T.:
Maciej W.:
Powstał na FB profil "Wrocławianie przepraszają Majora".

Czemu nie napiszesz po prostu "Założyłem ..."?

To bez znaczenia. Wystarczy zresztą doczytać drugi wpis.
Sugerowałbym poprawienie nazwy na "Niektórzy wrocławianie przepraszają..." lub "Wrocławianie, którzy przepraszają...". Bo rzeczywiście niektórzy, a nie wszyscy, jak to sugeruje nazwa. Mnie ta sprawa nie interesuje i bardzo proszę nie wypowiadać się na FB w moim imieniu.

A widziałeś tam gdzieś "wszyscy wrocławianie"? :O

Temat uważam za na swój sposób zamknięty. Przez kilka dni profil był jednym z niewielu otwartych głosów w tej sprawie. Tak, chyba dał jakiś minimalny punkt zaczepienia, wsparcia. Obecnie głos zabrały już o wiele większe nazwiska, poważani mieszczanie. Przywraca mi to w pewnej mierze wiarę w ludzi, racjonalny osąd, elementarną przyzwoitość. Sam Major - rezygnując z doniesienia do prokuratury - pokazał, że potrafi być ponad ten cyrk. Moralnie, wizerunkowo, wygrał.

Widzę tu już tylko trzy niewiadome: jak szybko uda się zamieść ten skandal pod dywan, czy wiedza na jego temat przebije się poza Wrocław, a także czy i jak mocno nieznany sprawca zamaluje mi w ciemnej bramie. Takie miasto, takie czasy.Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.06.13 o godzinie 16:37

Następna dyskusja:

Czytaliście Majora?




Wyślij zaproszenie do