Tomasz
G.
xstra.tg Strategia,
rozwój biznesu,
negocjacje
- 1
- 2
konto usunięte
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
1) przede wszystkim to nie osoby rozdające ulotki są za te akcje odpowiedzialni2) dla mnie taki marketing jest totalnie bez sensu
3) ulotki zawsze biorę - komuś skracam pracę - i w 99,99% wyrzucam do najbliższego kosza
tylko raz trafiłem na ciekawą informację o otwarciu fajnego lokalu, gdzie się wybrałem i było naprawdę miło
Piotr
Krakus
music, sport & event
management
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
Mam swoje prywatne określenie na osoby, które atakują nas treścią reklamową: mątwy ;)Z tym, że mątwą jest biegnący do ciebie z ulotką, ale także babka w sklepie, która chodzi za tobą i pyta o pierdoły, również pan w pizzerii, ktory nie da ci zjesc, zanim 3 razy mu nie powiesz, ze smakuje. Takze, a moze, pieprzeni telefonisci, ktorzy dzwonia z oferta. Kazda taka forma reklamy na mnie nie dziala, bo odbieram ja jako atak na swoj prywatny czas i przestrzen.
Natomiast winnych ciezko znalezc, a tym bardziej "ukarac" (o ile powinno sie).
Sa takie formy reklamy a nie inne i akurat ci, ktorych spotykamy, sa jedynie ostatnim ogniwem lanczucha dzialan. Oni po prostu zarabiaja, najczesciej marnie. Czesto sami nie lubia tego, co robia.
Ich nie bede opieprzal za to. :)
konto usunięte
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
Ulotkarze rzeczywiście bywają irytujący, szczególnie na Świdnickiej przy przejściu - nie da się przejść spokojnie! Nie mniej jednak zazwyczaj biorę ulotki, a nawet staram się przeczytać. Raz albo dwa zdarzyło mi się nawet być zainteresowanym przekazem. Bardziej, niż ulotkarze przeszkadzają mi jednak "perfumiarze". Kręcą się często w okolicach rynku i zaczepiają każdego, kto nawiąże z nimi choćby elementarny kontakt wzrokowy ("Przepraszam, Pan z Wrocławia czy przyjezdny"? ...srutututu). Są bardzo natrętni, sanofdebicze!!!!!!Łukasz I. edytował(a) ten post dnia 01.09.09 o godzinie 16:53
Tomasz
G.
xstra.tg Strategia,
rozwój biznesu,
negocjacje
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
Ulotki, nie ulotki. Chcesz bierzesz, nie chcesz nie bierzesz, dość łatwo odmówić. Trochę inaczej jest z "sympatycznymi" sprzedawcami różyczek które z wymuszonym uśmiechem podstawiają je pod nos gdy siedzisz sobie w knajpie albo klubie z dziewczyną. To wg mnie dość agresywna forma sprzedaży choć ubrana w ładne ciuszki, bo podchodząca pod szantaż emocjonalny.konto usunięte
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
Tomasz Góreczny:
Ulotki, nie ulotki. Chcesz bierzesz, nie chcesz nie bierzesz, dość łatwo odmówić. Trochę inaczej jest z "sympatycznymi" sprzedawcami różyczek które z wymuszonym uśmiechem podstawiają je pod nos gdy siedzisz sobie w knajpie albo klubie z dziewczyną. To wg mnie dość agresywna forma sprzedaży choć ubrana w ładne ciuszki, bo podchodząca pod szantaż emocjonalny.
moja koleżanka pokazała mi świetny sposób na spław takiego gościa, gdy siedzieliśmy w jednym z ogródków w Rynq - po prostu powiedziała: ale my nie jesteśmy zakochani! pomogło :)
natomiast zgadzam się, że jest to bardzo nachalne i manipulatorskie działania - faktycznie pewien szantaż
niestety warto umieć się bronić przed takimi brutalnymi zagrywkami
Lidia K. +
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
.Lidia K. edytował(a) ten post dnia 05.03.10 o godzinie 12:37konto usunięte
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
Lidia K.:
Eeetam, nic nie przebije cyganskich grajkow pod wzgledem namolnosci w Rynku hehehe!
na ogół pomaga: odejdź bo teraz jem i przeszkadzasz, jeśli nie skutkuje można dużo ostrzej i pomaga
konto usunięte
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
Co do perfumiarzy to ja tam lubię sobie z nimi pogadać :D Mają jeden schemat na całą Polskę chyba (tak samo rozmawiają w Warszawie koło zejścia do metra w centrum).Najlepszy jest tu taki jeden z niepełnym uzębieniem, ale strasznie agresywny jak się w końcu połapie, że się z niego jaja robi ;)
A najlepszy ich tekst, to że od 2ch tygodni reklamy ich perfum które a propo są rozlewane ponoć przez tą samą firmę co coco chanel są w Polscacie)
Także jak ktoś ma chwilkę to można sobie naprawdę za darmo poprawić humor :)
A co do ulotek, to sam wczoraj zleciłem ich rozdawanie i byłem w szoku że panienki potrafiły na dzień rozdać tego po 800-1000 sztuk ;) Ale efekt faktycznie znikomy.
konto usunięte
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
Jak sie ma twarz mlodego mordercy (jak ja) to zaden ulotkarz ani akwizytor nie zaczepia...
Rafał
Hostyński
Ten od
pozycjonowania
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
Krzysztof Rzeszutek:Za to cieszą się ci, którzy te ulotki wydrukowali, wzięli za projekt i osoby, które te ulotki rozdawały.
A co do ulotek, to sam wczoraj zleciłem ich rozdawanie i byłem w szoku że panienki potrafiły na dzień rozdać tego po 800-1000 sztuk ;) Ale efekt faktycznie znikomy.
Prędkość rozdawania ma się nijak do efektywność, bo jak sami czytacie - sporo osób bierze, żeby wziąć i 'dać zarobić' ulotkarzowi, a nie po to by akurat skorzystać z oferty ulotkowej.
---
Co do samych ulotkarzy, to widać to po stertach walających się gazetek osiedlowych, które są roznoszone po blokach i najczęściej położone przy skrzynce na listy, że ludzie nie zabijają się by dorwać taką gazetkę czy ulotkę.
Masakrycznie wyglądają skrzynki zawalone śmieciami.
Denerwuje mnie też, gdy idę do auta [pada / nie pada] i mam za wycieraczkami jakieś dwie reklamy.
Jak nie pada, to nie problem, ale jak pada, to zamiast reklamy mam mokrego śmiecia.
Czy osoby, które zlecają takie prace na tyle kalkulują, że wierzą iż to się opłaca?
Dariusz Henryk
Kwasny
właściciel, DHK
concepts
Temat: Ulotki rozdawane na ulicy
uzywasz ulotki... zamien za raklama na wozkach sklepowych... co wy na to....- 1
- 2
Podobne tematy
Następna dyskusja: