Temat: Referendum za odwołaniem Prezydenta Rafała Dutkiewicza
Cała historia wygląda tak (też w sieci znalazłam, sama bym tak ładnie nie napisała):
(..) Stadion wybudowało miasto za nasze pieniądze i jest to najdroższa i zarazem najmniej przydatna inwestycja w mieście. Udziałowcami klubu piłkarskiego” Śląsk Wrocław” jest miasto Wrocław i Zygmunt Solorz, (ten od Polsatu). Solorz ma o jeden procent więcej udziałów i jest udziałowcem większościowym.
Obok stadionu miała powstać galeria handlowa i finansować działalność piłkarzy . Miasto chciało mieć sukces sportowy i propagandowy , a Solarz pieniądze. Kiedy okazało się, że galeria nie powstanie zaczęły się kłopoty. Biznesmen nie chciał dawać pieniędzy na klub, miasto - by klub nie upadł - samo finansowało jego działalność. Prezydent Dutkiewicz chciał odkupić udziały od Solorza, a ten żądał oddania poniesionych nakładów na wykopanie dziury pod niepowstałą galerię. Sam klub gra ostatnio tak sobie, jak wszystkie kluby w kraju zaliczane do II ligi europejskiej.
Kibole, czczą klub jak bóstwo, zarazem atakując prezydenta Dutkiewicza, który rozpaczliwie szuka ratunku dla upadającej drużyny. Miasto w ramach naprawy sytuacji wymyśliło ratunek dla klubu poprzez upadłość likwidacyjną, ale Solorz był szybszy ogłosił upadłość układową. Teraz z kolei chce wykupić klub za długi klubu, które jest on (klub) winien Solorzowi za wykopaną dziurę w ziemi pod galerię, która nigdy nie powstanie. W odwecie miasto odwołuje prezesa klubu i mianuje w to miejsce prezesa parku wodnego. Może teraz zamiast kopanej będzie piłka wodna?
Wszystkie te ruchy nie zmieniają faktu, że do bieżącego utrzymania stadionu trzeba dokładać rocznie kilkadziesiąt milionów złotych. Do klubu miasto już więcej dokładać nie chce, ale to powtarzało już parokrotnie, by potem znowu coś tam pożyczyć na wieczne nieoddanie. Niekończący się serial za pieniądze podatników trwa.
Jak tak dalej pójdzie, nie można będzie się połapać, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi i pewnie właśnie o to chodzi, by rozmazać i zaklajstrować cały ten rozgardiasz. Za rok przecież wybory samorządowe. Skoro nie ma piłkarsko – stadionowego sukcesu, nie niech chociaż wyborcy nie będą w stanie pokazać palcem, kto za to wszystko ponosi winę. Ciąg dalszy telenoweli sportowej oczywiście nastąpi i nieprędko będzie jej koniec (..)