Przemysław Czerniawski IT Security Auditing
Temat: Policja/straż miejska na skrzyżowaniach
Krzysztof Wie.rszelis:
Przemysław Czerniawski:Coś tu, kolego, jakieś bzdury widzę... Czyli można wziąć ot, tak pół miliona, a potem nie uważać się za płatną służbę miasta i czuć się powołanym do innych celów ???
Krzysztof Wie.rszelis:Jednak nie zapominajmy, ze Policja
Policja wzięła za
to ciężki pieniądz - dofinansowanie z budżetu miasta, bodajże pół miliona złotych.
zostala powolana do pelnienia pewnych zdan i je wykonje, to nie
jest platna sluzba miasta, ktora po otrzymaniu kasy bedzie
inaczej patrzyla na pewne zadania.
Jeżeli tak, to ja zaraz biorę w twojej firmie za konkretne pieniądze umowę - zlecenie na sprzątanie waszego biura, którego oczywiście nie będę robił, bo przecież zajmuję się czym innym...
Teraz ja tu widze bzdury, nie mozna widziec tylko jedej strony medalu. Wedlug Kolegi wzieli straszna kase 500K zł, co pewnie przeklada sie na kilka godzin stania na skrzyzowaniu na jednego policjanta, a wtedy nie wyglada to juz tak rozowo. Moze lepiej byloby to wydac na monitoring i mandaty, ktore Straż Miejska moglaby wysylac do domow. Ludzie szybko nauczyliby sie posluszenstwa. Dalej bede bronil swojego zdania, Policja nie jest firma, ktora wykonuje uslugi, ona moze np. pomagac miastu, Straży Miejskiej i to robi. Wracajac do Twojej propozycji umowy, gdybys ja podpisal i sie z niej nie wywiazal, to nie dostalbys kasy lub spotkalibysmy sie w sadzie. Policjanci musza i karza wszystkich, a nie da sie ukryc, ze pieszego najlatwiej zwindykowac. Dlatego dalej nie rozumiem, dlaczego uwazasz, ze zle wykonuja swoja prace, reaguja na zdazenie i tyle. Czy wedlug Kolegi, jezeli obok bylby napad np. na przechodnia, to dalej mieliby sciagac kierowcow ze skrzyzowan? Gdyby nie bylo pieszych przechodzacych na czerwonym swietle, to zgodzilbym sie, ze powinni karac kierowcow, jednak tak nie jest. Auta jak sie 'stukna' zawsze mozna wyklepac, ale jak pieszy zostanie potacony, to w najlepszym wypadku skonczy sie stluczeniem. Gdyby doszlo do takiej sytuacji wszysc pisaliby, ze pod nosem Policji piesi na czerwonych swiatlach przechodzili, a policjanci zatrzymywali i tak juz 'zakorkowane auta', a tu doszlo do nieszczescia. Dlatego wciaz uwazam, ze powinni karac zarowno pieszych jak i kierowcow i o dziwo to drugie tez robia. Nie wiem czy narazie pouczaja niezbyt bystrych i przewidujacych uczestnikow drog czy wlepiaja mandaty, ale sam zauwaz, ze jak zrobi sie taki 'czop' na skrzyzowaniu, to nawet nie ma jak takiego kierowcy sprowadzic na pobocze, bo wszyscy musieliby stac na poboczach (cale skzyrzowanie), wiec to karanie skonczyloby sie wiekszym korkiem niz wczesniej. A wypisywanie mandatu na srodku drogi byloby kuriozalne. Oni maja czuwac nad bezpieczenstwem wszystkich uczestnikow ruchu, kierowcow jak i pieszych. A pieszy na czerwonym swietle jest takim samym zagrozeniem jak samochod. Wiec nie mozna przymykac oczu na jedno przewinienie. Sadze tez, ze miasto lepiej by zrobilo wydajac ta kase na profilaktyke, a nie bezposrednia prewencje.
Tak czy inaczej najlepiej zmiany zaczac od wlasnego podworka i nie wjezac na skrzyzowania, jezeli sadzimy, ze sie nie zmiescimy. I powinnismy, to wpajac naszym znajomym, a oni swoim itd. I po 10 latach juz nie bedzie dochodzic do takich sytuacji. Ale nasza mentalnosc jest jaka jest i taki korek dla 90% kierowcow jeszcze bardziej poteguje hamstwo na drodze.