Tomasz Jakub Sysło

Tomasz Jakub Sysło Social Media
Specialist & PR,
Umie Internety /
Artist, In...

Temat: piraci z karaibow? nie z politechniki ...

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,4229336.html

polecam wykrecic dyski
i schowac.

a opaske na oko lewe ;]

konto usunięte

Temat: piraci z karaibow? nie z politechniki ...

pic na wode !!!
policja byla na tekach co prawda, ale jakby mieli kazdego sprawdzac czy nie ma pirackiego oprogramowania, mp3 i filmow, to 90% studentow musialoby zaplacic kary.
Rafał Hostyński

Rafał Hostyński Ten od
pozycjonowania

Temat: piraci z karaibow? nie z politechniki ...

Autor: naloty.pl
Ściąganie plików bez kary
Data publikacji: 2007-06-07 22:57:33 Data aktualizacji: 2007-06-07 22:57:33
Policja nie może ścigać internautów pobierających muzykę i filmy z zasobów
internetowych. Za nielegalne pobranie utworu jego twórca może domagać się
odszkodowania. Organizacje broniące praw autorów domagają się zaostrzenia
obowiązujących przepisów.

Informacje, że policja przeszukuje mieszkania internautów ściągających muzykę
czy filmy z witryn internetowych lub poprzez serwisy P2P to nieporozumienie.
Możemy ścigać tylko osoby, które udostępniają i poprzez to rozpowszechniają
nielegalnie pliki innym użytkownikom sieci - mówi komisarz Zbigniew Urbański z
Komendy Głównej Policji.

Jest to konsekwencja rozwiązań przyjętych w ustawie o prawie autorskim i
prawach pokrewnych. Zgodnie z przepisami, osoby pobierające utwory z sieci,
narażają się jedynie na odpowiedzialność odszkodowawczą na rzecz autora lub
organizacji reprezentującej jego interesy.

- Z szacunków organizacji wynika, że każdego dnia w Polsce może być ściąganych
z sieci nawet 5 mln nielegalnych plików - mówi Marek Staszewski ze Zrzeszenia
Producentów Audio-Video.

Odszkodowanie albo więzienie

- Jeżeli dany użytkownik sieci korzysta z utworu wbrew zasadom ustalonym przez
posiadacza majątkowych praw autorskich, może on zostać zobowiązany do
podwójnej, a w przypadku, gdy naruszenie jest zawinione, potrójnej wysokości
opłaty licencyjnej na rzecz autora - wyjaśnia prof. Ewa Nowińska z
Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jak podkreśla Andrzej Kuśmierczyk, kierownik
Działu Licencji i Inkasa ZAiKS-u, są sumy uzależnione od wysokości tantiemy
pobieranej przy legalnym pobieraniu utworu.

- W przypadku udostępnienia pliku mp3 jest to kwota rzędu 40 groszy -
podkreśla Kuśmierczyk.

Wizyty policji mogą spodziewać się z kolei ci, którzy udostępniają pirackie
utwory lub handlują nimi w internecie. Rozpowszechnianie i zwielokrotnianie
plików w sieci jest traktowane jako przestępstwo zagrożone karą grzywny,
ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do lat pięciu.

- Taka osoba jest widoczna w sieci i to wystarczy, by na wniosek
przedstawiciela prawnego pokrzywdzonego policja zainteresowała się taką osobą
i wszczęła postępowanie przygotowawcze w sprawie - tłumaczy komisarz Urbański.

Sprawa na wniosek twórcy

Dochodzenie odpowiedzialności odszkodowawczej na podstawie prawa cywilnego
zależy od tego, czy prawa autorskie zostały powierzone organizacji
zrzeszającej twórców, czy ich właścicielem jest osoba prywatna. Jeżeli prawami
dysponuje organizacja, to właśnie ona może dochodzić odszkodowania.

- Przed wszczęciem postępowania sądowego, co do zasady taka organizacja
próbuje załatwić daną sprawę na drodze polubownej. W tym celu wzywa się do
zaprzestania naruszania praw i naprawienia wynikłej z tego szkody. Jeżeli
takie żądanie nie przynosi efektów, sprawa kierowana jest do sądu - wyjaśnia
Aleksandra Auleytner, radca prawny z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.

Takie same możliwości ma twórca niezrzeszony w organizacji, z tą różnica, że
wszystkie formalności będzie musiał załatwić sam.

- W obydwu przypadkach należy jednak udowodnić winę internauty, czyli fakt, że
może on przypuszczać, że ściągany przez niego utwór wprowadzony został do
sieci w sposób piracki - podkreśla prof. Nowińska.

Tu pojawia się istotny problem - osoby ściągające utwór z internetu nie są w
stanie sprawdzić, czy został on udostępniony i rozpowszechniony za zgodą
autora czy nie.

W praktyce jednak sprawy o naruszenie praw autorskich w internecie rzadko
znajdują finał w sądzie. Dlaczego tak się dzieje?

- Skomplikowane jest postępowanie dowodowe. Poza tym droga prawna jest dosyć
uciążliwa i występują trudności w ustaleniu wartości szkody - podkreśla
Andrzej Kuśmierczyk.

Dozwolony użytek czy piractwo

Co do tego, że za samo ściąganie plików z internetu nie można trafić do
więzienia, nie mają wątpliwości prawnicy, policja ani nawet przedstawiciele
organizacji broniących praw twórców. Dużo kontrowersji wzbudziła jednak
odpowiedź na pytanie, czy pobieranie plików z internetu może w ogóle rodzić
odpowiedzialność cywilną, czy jest to działanie w ramach dozwolonego użytku i
przez co jest zupełnie legalne.

- Naszym zdaniem ściąganie plików z internetu to nie jest dozwolony użytek. Po
pierwsze takie działanie nie przylega do definicji, która wyznacza zakres
podmiotowy dozwolonego użytku osobistego. Po drugie art. 35 prawa autorskiego
stanowi o tym, że dozwolony użytek nie może godzić w słuszny interes twórcy -
mówi Andrzej Kuśmierczyk.

Innego zdania jest natomiast Piotr Waglowski, twórca serwisu Vagla.pl | prawo
i internet. W jego opinii przepisy regulujące dozwolony użytek przesądzają o
korzystaniu z utworu już rozpowszechnionego. Utworem rozpowszechnionym jest
zaś zgodnie z definicją ustawową jest utwór, który za zezwoleniem twórcy
został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie. Może być zatem tak, że
utwór został rozpowszechniony (można go np. kupić w supermarkecie za 5 złotych).

- Od tego momentu nie ma moim zdaniem podstaw do tego, by działanie przepisów
o dozwolonym użytku uzależniać od tego, czy już rozpowszechniony utwór
pochodzi w konkretnym przypadku z legalnego czy nielegalnego źródła -
podkreśla Waglowski.

Zakres dozwolonego użytku

- Prawnicy prawie od 15 lat zastanawiają się, co zrobić, by ograniczyć
niedozwolone korzystanie z utworów, stąd wziął się m.in. pomysł licencji
otwartej, w tym także na utwory wprowadzone do sieci. Rozwiązania jak do tej
pory nie znaleziono i ciężko będzie to znaleźć - wyjaśnia prof. Nowińska.

Zdaniem ekspertów zmiany prawa powinny zmierzać do zaostrzenia sankcji za
piractwo komputerowe. Z drugiej jednak strony, twórca powinien być zobowiązany
w utworach wprowadzanych do sieci do wskazania zakresu dozwolonego użytku.

Źródło: Gazeta Prawna

Następna dyskusja:

Zakodowany napis na budynku...




Wyślij zaproszenie do