Temat: Ostatni dzień jazdy mostami Tumskimi
Marcin Kozłowski:
Priorytetem w centrum ma być ruch pieszy i komunikacja miejska - chwała za to.
Ale dlaczego? dlaczego chwała? Coraz więcej ludzi mieszka na obrzeżach miasta, albo tuż poza nim. Praca zajmuje im masę czasu. Oferty galerii handlowych i marketow są duże: równiez kulinarne itd.
Z czasem tyle osiągniemy, że piękny i tętniący życiem wrocławski Rynek i okolice, nie będzie już tętnił zyciem. Bo coraz mniej ludzi tam się bedzie zapuszczać. Własnie przez ograniczenia, kiedyś sensowne a teraz już bezsensowne (masa krytyczna błędów zaczyna się nawarstwiać).
Nie zmusisz gościa, co mieszka na Partynicach, żeby wsiadał w tramwaj, jechał do Rynku na kawę czy nawet obiad. On zjedzie do domu po pracy a w wolnym dniu skoczy sobie na Bielany albo w gdzieś w okolicę. Tam zje, wypije, coś kupi i wróci do domu, autem, w 15 minut.
Kto bedzie robił tłum w Rynku?
Problem w zrozumieniu rzeczy kluczowej: tak samo, jak nie można zamordować miasta ruchem samochodowym wszędzie, tak samo nie można tego ruchu, z uporem szaleńca albo maniaka "komunikacji miejskiej i rowerów" wywalać z miasta całkowicie. To jest kompletne przeginanie pały w drugą stronę.
Miasto stawia na tramwaje. Chwała. Problem w tym, że awaria jednego tramwaju, a takie awarie są codziennością i tak pozostanie, powoduje, że totalnie wszyscy są uwaleni bo żaden tramwaj nie pojedzie. Tego też się nie zauważa. Owszem, fanatyk może napisać, ze korki samochodowe to to samo. Owszem, ale jesli spojrzymy na sprawę rozsądnie, to pewna równowaga wydaje się sensowna, czyż nie??
Ale nie we Wro. Wro zamyka centrum, będą rowery i szczęsliwi piesi, przemykający przez puste mosty Młyńskie, nie wiadomo dokąd, bo ile osób wybierze się na spacer na Plac Bema czy ulicę Poniatowskiego z centrum???
Na tych mostach będą ich straszyć gęsto sunące tramwaje, bo przecież będą one jezdzić częsciej, zeby tych pieszych z zamkniętego centrum wywieźć.
Idealne miejsce na spacer albo przejażdzkę rowerem. Alternatywa to oczywiscie zakorkowane mosty Pokoju i Uniwersytecki, bo tamtędy pojadą wywalone z Młyńskich auta.
No i kolega Antoniewicz na rowerze. Z garniturem w plecaku.