konto usunięte

Temat: Nowe pokolenie wrocławian - bo tak nas wychowali

Podczas wczorajszego spaceru po nowo wybudowanym osiedlu bloków na Psim Polu zrozumiałem że czasy stają się coraz bardziej dziwne... Nowo wybudowane blokowisko TBS'ów - budynek obok budynku, auto obok auta - miejsca do zabawy dzieciaków prawie brak. Niewielki kawałek gruntu zagospodarowany na plac zabaw. Zwykły plac, generalnie nic wyjątkowego, ale... No właśnie, oby nie przyszło wam do głowy pójść w to miejsce z waszą roczną, biegającą pociechą. Okazuje się, że w tym miejscu mogą bawić się dzieci z jednej tylko wspólnoty, do której grunt należy. Zapewne nie uda wam się pokonać zamykanego na klucz ogrodzenia, ale nawet jeśli...cóż... zapewne otworzy się okno w najbliższym bloku i zostaniecie poproszeni o usunięcie stamtąd dzieciaka. Za jakiś czas dziecko zacznie, mówić i oczywiście zadawać pytania. A Wy będziecie musieli odpowiedzieć mu, dlaczego nie może bawić się ze swoim najlepszym kolegą z klatki obok.

Gdy byłem dzieciakiem za plac zabaw służyły wykopy pod budynki, zwoje kabli energetycznych, drzewa. Mieliśmy dużo wolnego czasu, przestrzeni i wszyscy się ze soba bawiliśmy. Bez żadnych podziałów...

I nastały czasy dziwne. Chyba nawet smutne. Ciekawe jakie będzie nowe pokolenie Wrocławian...ehhh

Jedyne do mi przyszło na myśl to piosenka "Wychowanie" starego dobrego T.Love

"Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali
Tak bardzo chciałbym, lecz tak nas wychowali"

Ot, i taka oto refleksja mnie naszła w ten deszczowy dzień.Jarosław Bołwach edytował(a) ten post dnia 07.04.08 o godzinie 20:55
Rafał Hostyński

Rafał Hostyński Ten od
pozycjonowania

Temat: Nowe pokolenie wrocławian - bo tak nas wychowali

Opisany przez Ciebie przykład nie dotyczy tylko Wrocławia. Zamknięte osiedla wg mnie nie stanowią problemu, bo kiedyś było podobnie, tylko coś innego wyznaczało granice.
Na moim starym osiedlu toczyliśmy "wojny" z wszystkimi naszymi sąsiadami. W końcu "nasz" dom, stał na "naszym" terenie, więc trzeba było go bronić ;)
Walki na kije, bitwy na śnieżki, mecze piłkarskie "my" vs "oni", kto zrobi lepszy samolot ze sklejek, które potem puszczaliśmy w zawodach na wałach przy Odrze... można byłoby wyliczać - rywalizacja musiała być.
"Banda Rudego", "chłopaki spod Kotwicy", "PGRowcy" i inny byli takimi właśnie "osiedlami zamkniętymi".

A jak ktoś mieszka "na blokowisku" to nic mu tam nie grozi, bo tam przestrzeni się nie zamyka.

W Polsce zawsze sąsiad od sąsiada się odgradzał, jak Polska długa i szeroka.

konto usunięte

Temat: Nowe pokolenie wrocławian - bo tak nas wychowali

Wiesz, chodzi mi raczej o sytuację kiedy nie możesz zabrać stawiającego pierwsze kroki dzieciaka na plac zabaw który znajduje się pod twoim oknem. Rocznego dzieciaka raczej mało obchodzi z którego bloku jest jego towarzysz w piaskownicy. Opisana przez Ciebie rywalizacja występuje zawsze i wszędzie, ok zgadzam się. Ale raczej wynika ona z jakiejś naturalnej skłonności do konkurowania i przychodzi chyba bardziej z wiekiem. A to co innego od wpajania od małego podziału na "nas" i "tamtych". No bo idąc dalej - to co, dziś nie pozwalamy bawić się w piaskownicy, a jutro? Nie odzywaj się do kolegi bo jego rodzice mało zarabiają? Wygoń tamtą dziewczynkę bo ma inny kolor skóry? Ponoć "wszystkie dzieci nasze są"... Takie postępowanie buduje właśnie to "blokowisko". Najtrudniej jest wyzwolić się z blokowiska które znajduje się w umyśle a nie za oknem.
Krzysztof W.

Krzysztof W. lider serwisu

Temat: Nowe pokolenie wrocławian - bo tak nas wychowali

Niestety muszę się zgodzić z Jarkiem. Naprzeciwko naszego bloku wybudowali nowe osiedle. Oczywiście plac zabaw został ogrodzony płotem i zamknięty na klucz. Przez 30 lata - 10 metrów od nowego placu zabaw stały kontenery na śmieci. Przeszkadzało to komuś wiec przenieśli na drugą stronę naszego budynku, stawiając na terenie pozostałości po naszym placu zabaw. Efekt taki, że placu zabaw dzieciaki z naszego bloku nie mają i do tego trzeba obejść cały blok do śmietnika. Ja mam młode nogi, podejdę sobie, ale ponad 50% mieszkańców to ludzie po 60stce. Ważne że jest to że "oni" nie oglądają "naszych" śmieci ;) i dzieciaków na "swoim" placu zabaw. Co do "wszystkie dzieci nasze są" ; nie bije dzieciaków na osiedlu, nigdy nie wiadomo czy się swojego nie uderzy...

konto usunięte

Temat: Nowe pokolenie wrocławian - bo tak nas wychowali

Też sie zgodzę z Jarkiem, i to nawet nie niestety, tylko chętnie ;-)

Niedaleko mojego domu wybudowało się nowe osiedle (takie typowo dla młodych, raczej dobrze zarabiających rodzin, czyli par z dziećmi). Jest i ogrodzony plac zabaw. Żeby oddać sprawiedliwość,
a) furtkę można teoretycznie zamykać na klucz, ale faktycznie jakoś nigdy nie była,
b) podstawowym motywem pilnowania placu przez mieszkańców osiedla, jest wyganianie stamtąd żuli i młodzieńców chlejących tam winka (bo są ławki i nie wieje).

Mój syn (3,5 l) bywał tam raczej rzadko, a teraz wcale, z takiego powodu, że w pewnym momencie został pogoniony przez rodziców-tubylców. Gdy opiekunka, która z nim była, się oburzyła, że 2 rosłych tatusiów kretynów + 2 mamusie-idiotki wrzeszczą na dziecko, które nie rozumie o co chodzi, usłyszała - ni mniej ni więcej - żeby wyp...dalała.

No to się przeszedłem. Tamci argumentację swą poszerzyli o stwierdzenie, że naokoło mieszkają same męty. Za "nachodzenie" zagrozili policją, a następnie ściągnęli jakąś kobietę z lokalnego samorządu. Ta - żeby znowu oddać sprawiedliwość - była grzeczna i wskazała przede wszystkim powody finansowe. Zapytałem wiec w jakim trybie można wykupić "abonament". Okazało się to niemożliwe.

Ponieważ tubylcy nadal coś tam powrzaskiwali, powiedziałem im, że po pierwsze publiczne nazwanie mnie mętem ipso facto kwalifikuje
się do sądu, na co faktycznie się przymknęli. A następnie stwierdziłem, że w ten sposób rujnuje się dobrosąsiedzkie stosunki, co z mojej strony przejawi się tym, że nie będę się czuł w obowiązku wzywać policji, gdy zobaczę kogoś rysującego lakier na ich samochodach, które parkują przed sklepem, łamiąc kodeks drogowy i blokując moją bramę (a dobrze wiedzą którą bramę...).

O dziwo, pojęli aluzję, co nie zmienia klimatu (ale ich samochodów przynajmniej już nie widuję). Mi to osobiście pokazało, jak łatwo poprzez różne siatki i bramki doprowadzić nawet wykształconych ludzi do poziomu Kargula.Michał K. edytował(a) ten post dnia 08.04.08 o godzinie 04:03

konto usunięte

Temat: Nowe pokolenie wrocławian - bo tak nas wychowali

Michał K.:
Też sie zgodzę z Jarkiem, i to nawet nie niestety, tylko chętnie ;-)

Hmm... wyganianie dzieci z pseudoprywatnych placów zabaw jest zwykłym buractwem typowym dla części zakompleksionych przeszczepów spod Trzebnicy (od razu zaznaczm: CZĘŚCI!!!), noszących "kłos w dowodzie osobistym". O ile rozumiem zwalczanie żuli, niepilnowanych czworonogów szczających do piaskownic o tyle segregacja dzieci jest niepojęta, zwłaszcza w społeczeństwie, które twierdzi, iż bliskie mu są wartości chrześcijańskie.
Są jednak i inne przypadki, aczkolwiek z podobnego "buraczanego poziomu: Otóż na "moim" osiedlu przy ul Bajana powstały jeden czy dwa bloki o wyższym standardzie. W ich okolicy miał być plac zabaw dla dzieci. Przygotowano już teren, wysypano go piachem aby maluchy miały bardziej miękkie lądowania ale na tym sie zakończyło bo ponoć "Elyta finansowa" z takim trudem wypracowawszy sobie swoje gniazdka w tym "apartamentowcu" sprzeciwiła się dalszym pracom ze względu na umiłowanie ciszy i przestrzeni wolnej od wrzasków małolatów. Ciekawe prawda? Jeśli to prawdziwy powód, to nie wiem, czy owi miłośnicy ciszy zdają sobie sprawę, że swoim podejściem wyhodowali sobie pod oknami wielką kuwetę dla bezpańskich psów i kotów: wysypany piachem teren nie posiada żadnego płotu

pozdr.
Jacek Z.

Jacek Z. Quality Assurance
Product Engineering

Temat: Nowe pokolenie wrocławian - bo tak nas wychowali

W temacie "grodzenia sie" polecam artyku z Duzego Formatu http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4530848.html
Choc osobiscie nie jestem zwolennikiem stawiania plotow smiem twierdzic ze sami jestesmy sobie winni wybierajac dewelopera. Ten ktory stara sie zmaksymalizowac zysk stawiajac na dzialce budynek nie pozwoli sobie na "marnowanie" gruntu na jakies tam piaskownice, lawki czy trawniki. Tak wiec patrzmy co kupujemy.

Następna dyskusja:

Nowe horyzonty 2012




Wyślij zaproszenie do