Temat: Może mi ktoś wyjaśnić...
Marek T.:
Kamila Bujała:
ale praktycznie jak to ma niby działać? ideologie się mnie nie imają :P
Chętnie bym się dowiedział, co się Ciebie ima, ale mniejsza o to.
Po prostu istnieje w Polsce jakaś dziwna wiara w moc pomarańczowego koloru. I zawsze kończy się tak samo. Pomarańczowe krasnoludki dostawały wp...l, pomarańczowa rewolucja zakończyła się porażką i rewolucjonistów, i ich polskich podżegaczy, a pomarańczowe bohomazy na ulicach przyniosą efekt identyczny, czyli albo żaden, albo odwrotny do zamierzonego :)
Pomarańczowe bohomazy są zaj*biste... w zimie... jak tylko załapią przymrozki... robi się na nich TOTALNA SZKLANKA, nie dość, że pieszy sobie może zęby wybić, to w dodatku autem też się tak "lightowo" hamuje, że lepiej nie mówić ;p
Podobne bohomazy tylko że w kółeczkach (ograniczenia prędkości) były na zjeździe z estakady na nowy dwór, takie WIEEEEEEEEEELKIE (których i tak z poziomu kierowcy prawie nie widać ;p), kilka aut się zawinęło przez nie na barierkach - bo serio stracić na nich przyczepność to na prawdę nic trudnego... teraz zrobili mniejsze, które mieszczą się pomiędzy kołami ;p
wracam do kawy i pracy ;p