Temat: Drżyjcie Kościół katolicki chce odzyskać budynki
Filip Kamizela:
Przeczytaj dokładnie mój pierwszy post, napisałem wyraźnie, że jestem zwolennikiem tylko i wyłącznie procedur legalnych i zgodnych z prawem oraz, że zaniżanie cen jest absolutnie naganne.
Działanie komisji majątkowej jest nielegalne i niezgodne z prawem z definicji, ponieważ od orzeczeń tej komisji nie istnieją procedury odwoławcze. Wstyd dla naszego państwa, że sprawa komisji nie jest rozpatrywana przez TK w trybie pilnym i że aż tyle czasu zajęło komuś złożenie wniosku w ogóle (chyba dwa lata temu się to stało).
Ponadto, Twój post sugeruje, jakoby zaniżanie cen było normą, tymczasem wedle mojego stanu wiedzy, to zaledwie ok. 1% wszystkich przypadków.
Ciekawy stan wiedzy,a mogę wiedzieć skąd tę wiedzę czerpiesz? Bo jak na razie to nikt żadnej weryfikacji nie przeprowadzał. Za to udokumentowano milionowe przekręty przy komisji.
Z własnością jest tak, że możesz sobie z nią zrobić co Ci się żywnie podoba. Jeśliby tacy Potoccy sprzedali swój majątek, zamiast tam mieszkać, nikt by się nie przyczepił. Nie jest naszą sprawą, czy KK chce prowadzić na "odzyskanych" dobrach duszpasterstwo, kuchnie Brata Alberta czy po prostu to sprzedać.
Tylko że KK nie "odzyskuje". Komisja ma prawo (i wykorzystuje je!) przydzielać kościołowi dowolne nieruchomości. To oczywiście rodzi możliwości robienia przekrętów - bo skoro nie trzeba kościołowi oddawać dokładnie tego samego co miał, to jak ocenić czy już mu zwrócono wszystko? No jak? No jasne, że na podstawie szacunkowej wartości znacjonalizowanego mienia, i na podstawie wartości zwróconego mienia.
Nie mówiąc już o tym, że najwięcej przypadków jest takich, że KK rezygnuje z jakiejś nieruchomości a w zamian za to dostaje w formie odszkodowania np 10 ha gdzieś za miastem.
Łaskawcy! Bo wcale nie jest tak, że jeśli czegoś oddać dziś się nie da, to kościołowi proponowana jest inna nieruchomość, wcaaale!
To chyba logiczne, że lepiej to podzielić na działki i lunąć jakiemuś deweloperowi, niż zacząć tam uprawiać zioła do klasztornej apteki.
O no widzisz, i tak robią. Komisja ma oddać nieruchomości o takiej wartości, żeby wyrównać kościołowi straty. Kościół robi wycenę - nie ośmielaj się mówić że to nieprawda w momencie kiedy na jaw wyszła gigantyczna afera z tymi wycenami! - dostaje ziemię, sprzedaje dużo drożej. Oczywiście to, że Wyborcza pisała od wielu lat o przekrętach w komisji, na przykład o takich przypadkach kiedy jeszcze przed przekazaniem ziemi parafii był na nią kupiec (dogadany z proboszczem), albo o przekazywaniu parafiom ziemi która była przedmiotem przetargu, o czym uczestnicy przetargu dowiadywali się po fakcie - co więcej, wycena nieruchomości była niższa niż oferty, które padły w tym przetargu!.
Słowem, genialne! Dostać ziemię za 2mln, sprzedać za 40mln.!
Ja również zauważam nieprawidłowości i odstępstwa od norm w wielu sprawach dotyczących KK, ale nikt mnie nie przekona, że jeżeli coś jest czyjąś własnością i zostało zabrane, to nie ma prawa tego odzyskać.
Wg wielu szacunków kościół odzyskał już więcej, niż kiedykolwiek stracił. JEDYNE źródła, które przeczą tym szacunkom, to sam kościół katolicki, który notabene bezczelnie kłamie; dziś czy wczoraj jakiśtam biskup powiedział, że komisja przekazała kościołowi dobra o wartości ~100mln złotych - jakim trzeba być idiotą, żeby uwierzyć że 60 tysięcy hektarów, które kościół otrzymał, było warte 100 milionów?
Kościół nikomu nic nie kradnie, jak sugerują tu niektórzy.
Kościół robi dokładnie to, co jemu zostało zrobione - odbiera prawowitym właścicielom nieruchomości. Nieruchomości, które do kościoła nigdy nie należały. Jedynym sensownym sposobem zwrotu majątku kościołowi mogłyby być przetargi - proszę, oszacujmy ile jesteśmy winni czarnym, dajmy im wirtualny portfel o takiej wartości i niech stają w UCZCIWYCH przetargach kiedy ktoś sprzedaje nieruchomość.
Broń bandytów dalej, może pójdziesz do nieba.