Maria Zofia Tomaszewska www.edumuz.pl
Temat: Pół wieku z Arkadami
Łukasz Dymanus (Wirtualny Wydawca): Wydawnictwo Arkady istnieje na polskim rynku już 50 lat. Czy profil wydawniczy zmienił się diametralnie od czasu założenia Oficyny? Czy też może receptą na sukces okazało się doskonalenie oferty w pierwotnym sektorze książek dotyczących budownictwa, architektury i sztuki?Janina Krysiak (Prezes Wydawnictwa Arkady): Niczego diametralnie nie zmieniamy, oczywiście, reagujemy na potrzeby rynku, ale doceniamy wartości wypracowane przez naszych poprzedników. Mamy dobre tradycje. Wydawnictwo Arkady powstało w 1957 roku w wyniku połączenia wydawnictwa Budownictwo i Architektura (wywodzącego się z obecnego WNT) z istniejącą od 1953 roku oficyną Sztuka. Przez wiele lat w naszej ofercie dominowały książki z dziedziny budownictwa, architektury i sztuki, kształtując rynek publikacji akademickich i popularno-naukowych z tego zakresu. Wydaliśmy wiele dzieł, które przez dziesięciolecia służyły i nadal służą kolejnym pokoleniom studentów. Jedną z takich sztandarowych pozycji, nad którą pracował ponad 100-osobowy zespół, była monumentalna 17-tomowa monografia „Budownictwo betonowe”. Z kolei poradnik R. Gööcka „Zrób to sam” doczekał się milionowego nakładu, a seria „Sztuka i kultura świata starożytnego” miała kilkadziesiąt tytułów.
Z czasem profil wydawnictwa poszerzył się, ale edycje albumowe i leksykony o sztuce do dziś dominują w katalogu Arkad. Przypomnieć tu trzeba międzynarodową serię „W kręgu sztuki” (ok. 30 tytułów), która ukazywała się w czterech wersjach językowych oraz kilkutomowy cykl „Dzieje sztuki w Polsce”. W latach dziewięćdziesiątych licencyjną serią „Patrzę, podziwiam, poznaję” rozpoczęliśmy wydawanie książek dla młodych czytelników. Myślę, że w tym segmencie rynku mamy dziś ugruntowaną pozycję. Takie tytuły, jak „Wojownicy”, „Piraci”, „Podręcznik łowcy demonów”, „Atlas dinozaurów” czy serie „Zielniki” lub „W lesie Marcina” bez trudu znajdują odbiorców i są wysoko cenione przez fachowców od literatury dziecięcej.
Tak więc można podsumować, że naszą receptą na sukces jest kontynuacja i doskonalenie pierwotnej linii programowej, ale i kontrolowane rozszerzanie oferty. Nie wchodzimy w literaturę piękną, reportaże, poezję dla dorosłych, ale z powodzeniem publikujemy edukacyjne wiersze dla dzieci dotyczące ekologii, czego dowodem jest książka „Dobre obyczaje, czyli z przyrodą za pan brat”. Solidna tradycja i szczypta nowości, to przepis, który się sprawdził.
Mateusz Włodarczyk (Wirtualny Wydawca): W 2006 roku struktura sprzedaży rozkładała się następująco: albumy (28,5%), poradniki (20%), książki o budownictwie (20%) oraz książki popularnonaukowe (20%). Pozostałe 11,5% przypada encyklopediom, leksykonom oraz książkom dla dzieci i młodzieży. Czy w tym roku możemy spodziewać się jakichś zmian w strukturze sprzedaży Arkad?
JK: Nie, nie przewiduję. Jesteśmy firmą stabilną, z ugruntowanym profilem wydawniczym. Nie widzę konieczności jakichś gwałtownych ruchów w tym kierunku. Staramy się wydawać bardzo dobre książki w każdym z tych segmentów. Wszystkie nasze publikacje cechuje najwyższa jakość merytoryczna i edytorska, dbałość o materiał ilustracyjny i rzetelność opracowania redakcyjnego. Współpracujemy ze znakomitymi autorami, ilustratorami, dysponujemy obszernym archiwum fotograficznym, mamy największe w Polsce doświadczenie w projektowaniu albumów z zakresu historii sztuki. Gwarantem dobrej jakości książek jest stały zespół sprawdzonych pracowników i profesjonalnych współpracowników, a także wypracowany przez lata system kontroli wewnętrznej stosowany na wszystkich etapach produkcji książki, zaczynając od etapu poszukiwań tematów i tytułów, a na rozpowszechnianiu nakładu kończąc. Najlepszym dowodem na to jest przyznane nam w tym roku Godło Promocyjne „Teraz Polska” i szereg innych nagród i wyróżnień.
MW: Jakie tytuły sprzedawały się w tym roku najlepiej?
JK: To trudne pytanie, bo powinnam wymienić niemal tu całą produkcję. Bardzo starannie analizujemy każdy nowy tytuł, co pozwala nam uniknąć wydawniczych wpadek. Zacznę od pozycji specjalnie przygotowanej na jubileusz 50-lecia Arkad, tj. wspaniałego, obsypanego nagrodami albumu „W kręgu arcydzieł. Zbiory sztuki w Polsce” opracowanego przez wybitnych specjalistów pod redakcją prof. Anny Lewickiej-Morawskiej. Zaprojektował go prof. Maciej Buszewicz. Kolejną książką są dzieje budownictwa drewnianego w Polsce Grażyny Ruszczyk z ilustracjami Agnieszki i Włodka Bilińskich zatytułowane „Drewno i architektura”. Następnie przewodnik dla kolekcjonerów „Art Déco” Joanny Hübner-Wojciechowskiej, „Rezydencje-muzea w Polsce” Łukasza Sadowskiego prezentujące najciekawsze zabytki architektury i zgromadzone w nich zbiory oraz Adama Wiesława Kulika „Miasta polskie”- praca przedstawiająca najpiękniejsze zespoły staromiejskie. Dużym zainteresowaniem cieszą się także nasze wcześniejsze publikacje - reprinty: „Grottger”, „Moda kobieca XX wieku” i „Warszawa Prusa i Gierymskiego”. Najbardziej poszukiwanymi pozycjami licencyjnymi są „Wielka księga sztuki”, „Historia rysunku”, „Dom Boga”, „Architektura. Style i detale”, „Muzeum zaginionych dzieł” oraz „Europa – cuda przyrody” i „Planeta mórz”. Poszukiwanymi, gdyż nie nadążamy z dostawą dodruków.
Ważną częścią oferty Arkad nadal pozostają książki techniczne, zwłaszcza z dziedziny budownictwa. W ostatnich latach opublikowano wiele wartościowych podręczników akademickich, książek naukowych i poradników. Największym powodzeniem cieszy się „Podręcznik projektowania architektoniczno-budowlanego” E.Neuferta, „Nowy poradnik majstra budowlanego”, „Domy jednorodzinne”, „Konstrukcje metalowe”, czy „Budownictwo ogólne”.
ŁD: W tym roku Arkady obchodzą 15 rocznicę prywatyzacji. Jak Pani podsumowuje ten okres? Czy pozycja Wydawnictwa jest dziś na tyle mocna, że nie boi się Pani konkurencji?
JK: To prawda, na rynku albumów panuje duża konkurencja. Szanujemy ją, ale jej się nie boimy. Kiedyś ogromnym zagrożeniem było wejście na polski rynek wydawnictwa Könnemann, które oferowało tanie edycje albumów drukowane jednocześnie w wielu wersjach językowych. W obawie przed niemiecką konkurencją wielu krajowych edytorów ograniczyło ofertę albumów, co korzystnie wpłynęło na pozycję Arkad. Załamanie się pozycji Könnemanna na rynku międzynarodowym w 2001 roku okazało się zbawienne dla polskich wydawców książek ilustrowanych. Arkady też odetchnęły z ulgą.
Wydawnictwu niewątpliwie pomagają wieloletnie kontakty z partnerami zagranicznymi oraz doświadczenie. Naszą siłą jest 50 lat tradycji. Mamy liczne grono stałych czytelników, którzy w albumach ze znakiem Arkad cenią jakość opracowania merytorycznego i najwyższy poziom poligrafii. Czytelnicy wiedzą także, że utrzymanie takiej jakości musi kosztować. Piękny, bezbłędnie opracowany i solidnie wykonany album, wydrukowany na najlepszym papierze, często z dodatkowym ozdobnym futerałem z naturalnych materiałów nie może kosztować 40 zł. Do najważniejszych tytułów należy zaliczyć tu kolejne tomy z luksusowej serii „Arcydzieła malarstwa” ukazujące zbiory największych muzeów świata, „Arcydzieła malarstwa ołtarzowego” czy „Pałace Kremla”. Jeszcze w tym roku ukaże się 15 tom bestsellerowej „Sztuki świata”, a za kilka miesięcy „Renesans i manieryzm” z serii „Sztuka polska”.
MW: Przez ten czas oferta firmy wyewoluowała na inne sektory, zmieniła się jej struktura, powołano firmy dystrybucyjne…
JK: W 2003 roku całkowicie zmieniliśmy system dystrybucji książek. Spółki „Dobra 28” jest ogniwem pośrednim w zaopatrywaniu rozproszonych odbiorców hurtowych. Staramy się też współpracować ze wszystkimi znaczącymi dystrybutorami w Polsce.
ŁD: Patrząc na statystyki widzimy, iż z roku na roku zwiększają się obroty Arkad. Czy w tym roku również możemy spodziewać się wzrostu?
JK: W ubiegłym roku osiągnęliśmy ponad 10% wzrost obrotów w stosunku do roku 2005. Obecny jest dla nas wyjątkowy nie tylko ze względu na liczne jubileusze, ale także z powodu olbrzymiego wzrostu zainteresowania naszą ofertą. Spodziewam się bardzo dobrych wyników, ale za wcześnie o tym mówić. Do końca roku mamy bowiem jeszcze kilka tygodni, niezwykle ważnych dla sprzedaży naszych tytułów.
ŁD: Arkady posiadają swoją firmową księgarnię w Warszawie. Czy planujecie otwieranie kolejnych?
JK: Księgarnia firmowa Arkad mieści się w siedzibie firmy przy ulicy Dobrej 28 w Warszawie. Otwarcie księgarni było bardzo dobrym pomysłem. Dysponuje ona pełną ofertą wydawnictwa. Czy będziemy otwierać nowe – zobaczymy, będziecie pierwszymi, którzy się o tym dowiedzą.
MW: Ile nowości wydaliście w tym roku?
JK: Dokładnie 58 tytułów. Kolejne 55 to wznowienia. Przyznacie panowie, że jak na 18 etatowych pracowników to niezły wynik. Przecież większość naszych książek to kilkusetstronicowe, bogato ilustrowane popularnonaukowe edycje.
Fot. Stoisko Arkady na Targach Książki w Krakowie
Źródło: Arkady
MW: Jak ocenia Pani tegoroczne Targi w Krakowie?
JK: Bardzo dobrze, tak pod względem organizacyjnym, jak i zainteresowania zwiedzających. Nasze stoisko jest oblegane nie tylko z powodu oryginalnego wystroju. Sami panowie widzicie, co się tu dzieje. To wydawcę cieszy najbardziej. Wielki sukces odniosły także nasze autorki, panie Agnieszka J. Frączak i Justyna Święcicka, prowadzące spotkania z dziećmi w przedszkolu „Pod Lokomotywą”. Poza tym nasz album „W kręgu arcydzieł. Zbiory sztuki w Polsce” został uhonorowany nagrodą dla książki edytorsko doskonałej.
Dla Arkad spotkania w Krakowie są bardzo ważną imprezą na targowej mapie. W przyszłym roku znów tu będziemy.
WW: Dziękujemy za rozmowę.Maria Tomaszewska edytował(a) ten post dnia 28.11.07 o godzinie 08:24