konto usunięte

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Dariusz M.:
Kaśka W.:
Nowy przepis brzmi tak: "Zabrania się ograniczania oświetlenia dziennego mieszkań w budynkach mieszkalnych wielorodzinnych przez reklamy, tablice informacyjne i inne urządzenia umieszczone na tych budynkach".

Czy to koniec gehenny ludzi, którzy są skazywani na życie w mroku w dzień i w świetle oślepiających reflektorów w nocy?
już widać przestrzeń do nadużyć - np. reklama zaprojektowana z 'fabrycznie' wyciętymi dziurami na okna (wkomponowanymi w treść reklamy - spełniony zapis o świetle dziennym) - ale w nocy oświetlona halogenami :)

No.. to powiedz mi jeszcze raz, że "przestrzeń do nadużyć" będzie wykorzystywał zaradny i rozsądny właściciel, któremu jedynie dobro lokatorów na myśli...;)..
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Agnieszka Zielińska:
No.. to powiedz mi jeszcze raz, że "przestrzeń do nadużyć" będzie wykorzystywał zaradny i rozsądny właściciel, któremu jedynie dobro lokatorów na myśli...;)..
Agnieszko, proszę Cię, to jest jeszcze inny aspekt.
Doceń proszę że pisząc to udowadniam że nie jestem ani przeciwnikiem ani zwolennikiem reklam wielkoformatowych, po prostu cenię sobie dyskusję na ten temat.
Jak właściciel jest szują - to POWIESI reklamę i weźmie w łapę nawet jak będzie musiał 'obejść' pzepisy. JANSE!
A jak jest uczciwym rzetelnym człowiekiem - to NIE ZAWIESI uciążliwej reklamy albo nie zawiesi jej na "wiecznosć" nawet jesli przepisy mu będą na to pozwalały.

konto usunięte

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Dariusz M.:
Agnieszko, proszę Cię, to jest jeszcze inny aspekt.
Doceń proszę że pisząc to udowadniam że nie jestem ani przeciwnikiem ani zwolennikiem reklam wielkoformatowych, po prostu cenię sobie dyskusję na ten temat.
Jak właściciel jest szują - to POWIESI reklamę i weźmie w łapę nawet jak będzie musiał 'obejść' pzepisy. JANSE!
A jak jest uczciwym rzetelnym człowiekiem - to NIE ZAWIESI uciążliwej reklamy albo nie zawiesi jej na "wiecznosć" nawet jesli przepisy mu będą na to pozwalały.

Janse..:).. Darku - przecież ja to wiem..i naprawdę doceniam wszechstronność tego, co piszesz..OK - może czasem zapędzę się trochę.. ale przecież nie Ty jesteś "celem" tego mojego sarkazmu...I przepraszam, jeżeli tak to odebrałeś..On wynika z pewnego poczucia bezsilności.. choć przecież "problem" nie dotyczy mnie bezpośrednio, jako lokatora.. Bo niestety praktyka jest taka, że właściciel JEST świnia.. że jednak pieniądz za reklamę wielkoformatową rządzi zdrowym rozsądkiem i poczuciem przyzwoitości i że wykorzystywane są wszelkie dziury prawne i możliwości, żeby tylko to świństwo powiesić tłumacząc to - w dodatku - dobrem lokatora .. No hipokryzja pełną gębą..Dlatego nie mogę się zgodzić z tym, że Ty mówisz o tym w kategorii "zaradności".. czy "optymalizacji"..Bo to nie w tym wydaniu..
A że oprócz tego ja - już zupełnie osobiście - dostaję piany na ustach z powodów czysto estetycznych..i może jeszcze ciut lokalno-patriotycznych.;), że "moja Warszawa" itd.. to insza inszość..choć - jak sam zauważyłeś - wszystko się w tym wątku znalazło i mamy w tym garnku solidnie popieprzony groch z kapustą..:)). Po (staro)polsku..;))...
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Jak to fajnie że czasmi można się z kimś dogadać mimo różnicy poglądów - aż wraca wiara w Człowieka (przez duże CZ :D
Być może jestem niepoprawnym idealistą - ale wierzę że jest możliwa sytuacja, gdzie zarządca jakiegoś budynku, który jest w fatalnej sytuajci finansowej, negocjuje uczciwą, korzystną dla mieszkańców umowę na np. 6 zimowych miesięcy kampanię reklamową jakiegoś produktu o krótkiej "przydatności" np. film czy koncert, po czym reklama znika a kasa idzie na uczciwy remont np. kosztowną wymianę dachu.
W takim idealnym modelu - mimo wpływu takiej reklamy na wygląd miasta, co rozumiem że może razić czyjeś gusta, moje nie - ja jestem za. Nawet za cenę czasowego pogorszenia się warunków życia - ale za to polepszenia w dłuższej perspektywie
Wszystko inne o czym tu dyskutujemy to patologia i z nią jako taką trzeba walczyc ;)
Kaśka W.

Kaśka W. www.swiadoma
konsumentka.blox.pl

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Dariusz M.:
Być może jestem niepoprawnym idealistą - ale wierzę że jest możliwa sytuacja, gdzie zarządca jakiegoś budynku, który jest w fatalnej sytuajci finansowej, negocjuje uczciwą, korzystną dla mieszkańców umowę na np. 6 zimowych miesięcy kampanię reklamową jakiegoś produktu o krótkiej "przydatności" np. film czy koncert, po czym reklama znika a kasa idzie na uczciwy remont np. kosztowną wymianę dachu.

Kiedy szmaty pojawiły się na warszawskich ulicach parę lat temu tez tak myślałam. Ba! Pomysł wydawał mi się bardzo dobry! Ale kiedy "remonty" zaczęły przedłużać się w nieskończoność (vide Aleje Jerozolimskie), reklamy zawisły nawet na wyremontowanych budynkach, niektóre firmy podarowały już sobie remontowa ściemę, montując płachtę tuż przy oknach bez bawienia się w jakieś rusztowania dla wyimaginowanych robotników, zobaczyłam, że zostaliśmy zwyczajnie nabici w butelkę.
Oczywiście znajdzie się jakaś kamienica, na której powieszono reklamę na krótko i za którą rzeczywiście wyremontowano budynek. I ja na miejscu reklamujących się na takim budynku firm miałabym ogromną pretensję do tych nieuczciwych firm reklamowych, które swoimi złymi praktykami doprowadziły nawet legalnie działające firmy do jak najgorszej opinii.

---------------
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/html
http://www.youtube.com/user/swiadomakonsumentka
Kaśka W.

Kaśka W. www.swiadoma
konsumentka.blox.pl

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

"Nie da się"? "Bez sensu"? ;)

Caterina dba o wizerunek i nie chce reklamy
Dariusz Bartoszewicz

2009-03-07, ostatnia aktualizacja 2009-03-06 19:39

Przełom w sprawie megareklamy na bloku przy rondzie ONZ. Jej zdjęcia żąda firma, która na płachcie reklamuje markę ubrań Caterina i nie chce być kojarzona "z oszustwem i naruszeniem praw osób trzecich"

- Nie chcemy tej reklamy ani żadnych pieniędzy. Wybieramy słońce i powietrze. Nie wolno naszych mieszkań zamieniać w więzienia - mówi Renata Brzezińska. To ona z sąsiadami organizowała protest przeciwko płachcie rozwieszonej na elewacji bloku przy al. Jana Pawła II nr 18.

Megareklama zasłoniła jedyne okna w kilkudziesięciu mieszkaniach. Wielu właścicieli to osoby starsze, które dużo czasu spędzają w domu. Nie potrafią się one pogodzić z tym, że reklama ukradła im widok na miasto, niebo i słońce. Na dodatek czas odsiadki w ciemnicy za płachtą prezes Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Zachód" Zbigniew Gawron ustalił z reklamiarzami na dwa lata.

Nie jesteśmy oszustami

- Siatka reklamowa zostanie zdjęta w najbliższych dniach. Robimy to tylko ze względów społecznych - przekonuje Monika Stępniewska, radca prawny spółki Acus (właściciel marki Caterina). Pani mecenas nie chce podać żadnych szczegółów. "Gazeta" dotarła jednak do listu, który dyrektorka Acusa Lucyna Sołtanowicz wysłała do spółki reklamiarskiej Braughman Group Media. Wypowiada w nim umowę i żąda natychmiastowego demontażu płachty, ostrzega też przed roszczeniami odszkodowawczymi. Dowodzi, że z powodu różnych uchybień firmy Caterina ucierpiała, bo doszło do "skojarzenia marki z oszustwem, naruszeniem praw osób trzecich, zarówno lokatorów, jak i władających powierzchnią". Dowodem na to są m.in. maile nadsyłane przez niezadowolonych czytelników i klientów.

Bój świadomej konsumentki

Od miesięcy do bojkotowania firm, które reklamują się na płachtach zaśmiecających miasto, namawia Świadoma Konsumentka. Na jej czarną listę w internecie (na stronach swiadomakonsumentka.blox) trafiła też Caterina. Na blogu czytamy: "Z przykrością informuję, że nie będę kupować odzieży Caterina (i do tego samego będę namawiać koleżanki), a to dzięki wielkiej płachcie reklamowej przy rondzie ONZ w Warszawie, do której oglądania zmuszacie mnie państwo (w tym miejscu spędzam dużo czasu i widok tej płachty reklamowej jest dla mnie wyjątkowo uciążliwy). Wspominać o tym, że Wasza reklama jest powodem cierpienia lokatorów budynku (w tym osób starszych) chyba nie muszę - prasa pisze o tym wystarczająco dużo. Wstyd!".

O wojnie z reklamą na bloku przy rondzie ONZ piszemy w "Gazecie" od wielu dni. Umowę na jej zawieszenie prezes Gawron podpisał ze spółką Wielki Format działającej na rzecz Braughman Group Media. Lokatorzy zostali zmuszeni do usunięcia anten telewizyjnych z balkonów, które przeszkadzały w rozwieszeniu płachty na elewacji. Protestujących mieszkańców wsparł wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Doprowadził do tego, że Ministerstwo Infrastruktury przygotowało projekt rozporządzenia, które zabrania wieszania reklam w oknach wielorodzinnych budynków mieszkalnych. Zacznie obowiązywać zapewne w drugiej połowie roku.

Lucyna Sołtanowicz - Dyrektor Generalny ACUS Sp. j. - właściciel marki CATERINA do redakcji Gazety Stołecznej: "Kowal zawinił, a Cygana powiesili" albo inaczej: "Nie wiadomo, czy ukradł, czy to jego okradli" - oba powiedzenia pasują jak ulał do sytuacji, w której znalazła się CATERINA - marka od lat znana na rynku z luksusowej konfekcji damskiej. Tymczasem tak naprawdę CATERINA jako klient agencji reklamowej padła ofiarą nie do końca usankcjonowanych formalnie poczynań różnych firm i jednostek administracyjnych. Podstawowe dokumenty uwiarygodniające działalność agencji, od której CATERINA otrzymała ofertę, nie budziły wątpliwości, że zakup powierzchni reklamowej pozostaje w zgodzie z obowiązującymi przepisami, a co więcej, że interesy mieszkańców tego budynku zostały w pełni uwzględnione. Zatem CATERINA w dobrej wierze kupiła oferowaną jej powierzchnię i w tym momencie rozpętała się burza, na którą... chyba dawno się już zanosiło: kto tu w prawie, a kto nie, kto zaniedbał lub przemilczał, a kto na tym skorzystał? Ot, wojna w sprawie reklamy, co się w świecie często zdarza, bo za nią stoją przecież spore pieniądze.

Uczeni w marketingu powiadają, że dopóki wrzawa wokół marki trwa, dopóty jej właściciele powinni się cieszyć. A jednak! Wolelibyśmy zdecydowanie "jasny pijar" od "czarnego", który jest gwarantowanym efektem pewnych nieuniknionych skojarzeń. Oto tytuły rzeczonych publikacji w "Gazecie Stołecznej" krzyczą: "Reklamą w twarz", "Oszukali, to popamiętają", a poniżej zdjęcie powierzchni reklamowej z wyraźnie uwidocznionym logo. Jakby nie dość na tym podpis pod jednym ze zdjęć tej reklamy głosi: "Mieszkańcy domu ( ) zamiast nieba ( ) mają za oknem blondynkę wielkości King Konga".

Konia z rzędem czytelnikowi, który po serii publikacji o reklamie ulicznej zorientuje się, kto naprawdę w tym konkretnym wypadku zawinił?


http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,95190,6354238,Cater...

-----------------------------------------------------------------------------------

I jeszcze dwa słowa ode mnie.

Oczywiście tłumaczenia pani Sołtanowicz, jakoby Caterina padła ofiarą Wielkiego Formatu są co najmniej.. dziwne. W końcu firma, kupując wielką reklamę zdawała sobie sprawę, że trzeba ją będzie na jakimś budynku powiesić, jakimś ludziom odciąć dostęp światła i powietrza (wszystko jedno: mieszkańcom, pracownikom, wynajmującym) i oszpecić kolejny fragment miasta.

Zdjęcie reklamy jest niewątpliwie krokiem pozytywnym, jednak firma odzyska w moich oczach reputację jedynie wówczas, jeśli zaprzestanie reklamowania się nie tylko w tym jednym miejscu, ale w ogóle zrezygnuje z tej formy reklamy.

---------------
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/html
http://www.youtube.com/user/swiadomakonsumentkaKaśka W. edytował(a) ten post dnia 07.03.09 o godzinie 18:27
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Kaśka W.:
Kiedy szmaty pojawiły się na warszawskich ulicach parę lat temu tez tak myślałam. Ba! Pomysł wydawał mi się bardzo dobry!
No to jeżeli tak sprawa wygląda - to powiedzmy sobie uczciwie że nie chodzi o to że reklama tego typu jako taka jest 'zła' tylko albo przepisy regulujące taką reklamę są wadliwe i walczmy z nimi (o ich poprawę) albo przepisy są OK a nieuczciwi są właściciele firm reklamowych i właściciele/zarządcy nieruchomości.
W drugim przypadku chyba byłoby prościej, jednak obawiam się że jak to zwykle u nas występuje przypadek 1.
A żeby nie było tak sielankowo to zakończę drobną złośliwością (ale z duż dozą sympatii :) - skoro kiedyś pomysł wydawał Ci się dobry to po czym poznasz że dana reklama to jest właśnie przypadek patologiczny a który mieści się w modelu 'idealnym'? I dlaczego w takim razie nie kupujesz tych niczemu nie winnych produktów?? :)Dariusz M. edytował(a) ten post dnia 07.03.09 o godzinie 18:25
Kaśka W.

Kaśka W. www.swiadoma
konsumentka.blox.pl

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Dziś już tak nie myślę. Wtedy tych reklam były 2-3 i to na ruinach kamienic. Obecnie w Warszawie jest ich kilkadziesiąt: na ruinach, które niedługo będą się nadawały wyłącznie do rozbiórki albo już są trupami, na wyremontowanych budynkach, na budynkach "korzystnie położonych". I mooooże jeszcze na budynkach rzeczywiście remontowanych (piszę to na wszelki wypadek, bo na żadnym - mimo rusztowań nie widziałam robotników). Mam wrażenie, że gdyby się dało, szmaty wisiałyby absolutnie wszędzie.

Winne są moim zdaniem nie tylko złe przepisy, ale i podli ludzie, którzy za nic mają normy współżycia społecznego i estetykę, a cynicznie wykorzystują istniejące luki.

Oprócz prawa obowiązuje też przyzwoitość. Prawo nie nakazuje mi podnieść staruszki, która się przewróciła na ulicy, nie nakazuje przeprowadzić przez jezdnię niewidomego, który pomylił drogę i pakuje się pod koła pojazdów, a jednak porządny człowiek zachowuje się w takiej sytuacji przyzwoicie.

Przykłady można mnożyć. Jeszcze jeden: zachowanie firm outdoorowych porównałabym do złodzieja, który - korzystając z braku w danym miejscu i czasie monitoringu i patrolu Policji/Straży Miejskiej - kradnie rower i mówi potem: nie ja jestem winny, tylko system, który zaniedbał stworzenie efektywnej ochrony w danym miejscu.

---------------
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/html
http://www.youtube.com/user/swiadomakonsumentkaKaśka W. edytował(a) ten post dnia 07.03.09 o godzinie 19:19
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Hmmm... wiecie, jaka jest sytuacja z kamienicą pod adresem Al. Jerozolimskie 85, naprzeciwko WKD Śródmieście tam, gdzie jest Monsoon...? Rusztowania i siatka ochronna jak najbardziej są, a na nich reklama...(?)
Kaśka W.

Kaśka W. www.swiadoma
konsumentka.blox.pl

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

nie rozumiem... którą kamienicę masz na myśli Tomku?
---------------
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/html
http://www.youtube.com/user/swiadomakonsumentka
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

konto usunięte

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Dariusz M.:
Szczerze? Sam nie wiem. To co przez moment wisiało (w stylu "Wieszać więcej") na bana raczej nie zasługiwało. Wg mnie to nie "obraża miasta" - jeśli coś takiego jest w ogóle możliwe.

Czytalem cały wątek, facet nie złamał w żadnym punkcie regulaminu ale został wybanowany. Owszem, nie podobało mu się to i owo, ale ani nikogo nie obrażał ani nic złego nie robił. A cytat, który upublicznił był na takim poziomie, że pan "Tomik" nie powinien tutaj rozdawać kart na portalu. Do tego trzeba mieć kindersztube. Sam fakt upublicznienia przez Grenia oczywiscie naganny.
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Paweł S.:
Sam fakt upublicznienia przez Grenia oczywiscie naganny.
I za to został zbanowany, nie za to, że pisał na grupie to, co pisał, pomimo tego, że był proszony, żeby tego nie robić, za to dostał ostrzeżenie. A to, co pisał, było jak najbardziej do usunięcia - było zaczątkiem dyskusji, która doprowadziłaby do zamknięcia całego tematu przez któregoś z moderatorów.
Dariusz M.

Dariusz M. Kadra zarządzająca

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Tomasz "Tomik" M.:
I za to został zbanowany, nie za to, że pisał na grupie to, co pisał, pomimo tego, że był proszony, żeby tego nie robić, za to dostał ostrzeżenie. A to, co pisał, było jak najbardziej do usunięcia - było zaczątkiem dyskusji, która doprowadziłaby do zamknięcia całego tematu przez któregoś z moderatorów.
Dorabiasz ideologię, sorry...Dariusz M. edytował(a) ten post dnia 09.03.09 o godzinie 19:50
Kaśka W.

Kaśka W. www.swiadoma
konsumentka.blox.pl

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Wracając do tematu...

Płachta przy rondzie ONZ została zdjęta

:)

Tu już druga płachta zdjęta pod wpływem nacisków niezadowolonych warszawiaków. Zawsze wiedziałam, że się da :D

---------------
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/html
http://www.youtube.com/user/swiadomakonsumentka
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Mamy kolejną płachtę do zdjęcia: Kopernika 32. Coraz to nowa firma reklamuje się na świeżo oczyszczonej kamiennej fasadzie tej pięknej modernistycznej kamienicy na zamknięciu Świętokrzyskiej.
Kaśka W.

Kaśka W. www.swiadoma
konsumentka.blox.pl

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Jutro będę w okolicy, więc - jeśli zdążę - zrobię foto, a potem maile, maile, maile, maile i znów się uda. Jeśli ktoś zechce się przyłączyć, pewnie będzie szybciej :)

---------------
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/html
http://www.youtube.com/user/swiadomakonsumentka

konto usunięte

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

ja odnosze wrażenie, ze kolega Tomik byłby dobrym cenzorem za czasów komuny. Bo, zdaje sie, lubi ręcznie sterować dyskusjami. Jak ktoś mysli inaczej, ban i w łeb.
Mysle, ze na forum GL takich zachowań nie powinno być. To jakies publiczne leczenie kompleksów i choroba władzy. W tym przypadku nad kanałem komunikacji.
pozdrawiam, zniesmaczony.
Kaśka W.

Kaśka W. www.swiadoma
konsumentka.blox.pl

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Chcę wyrwać miasto reklamie
Piotr Dominik, specjalista ds. rozwoju komunikacji interaktywnej 2009-03-11, ostatnia aktualizacja 2009-03-11 21:43:05.0

Jestem pracownikiem agencji reklamowej, a przede wszystkim mieszkańcem Warszawy. Jadąc ostatnio ul. Górczewską (od początku do wyjazdu z Warszawy), doznałem ataku frustracji z powodu ilości outdooru, który jest obecny po lewej i prawej stronie ulicy. Ulica wygląda jak śmietnik - brak estetyki, idiotyczne slogany reklamowe, jak np. ceny wędlin w marketach.

Nie zgadzam się na to. Nie zgadzam się na ulice tonące w papierowym syfie, plansze zasłaniające domy, znaki, pobocza, billboardy na płotach, na różnych wysokościach. Myślę, że nie jestem jedyny w mieście. Dlaczego niszczy się przestrzeń publiczną, nie pytając nikogo o zgodę? Czemu ktoś może postawić kij z na swojej działce, ale zwrócony koszmarną reklamą, obrzydliwą typografią, chamską grafiką w stronę moich oczu? To nie jest działanie na swojej działce - to wejście w przestrzeń publiczną.

Myślę, że można coś z tym zrobić, bo to wszystko wzięło się z bierności. Po pierwsze, zbudować świadomość, że możemy z tym walczyć - to nasze miasto, nie firm realizujących budżet. Efektywność takiej reklamy - chociaż podparta bzdurami o budowaniu wizerunku marki - jest żadna. Reklama estetycznie upośledzona nie tworzy niczego. Można pisać do decydentów listy, można stać z pseudoreklamami pod oknami tych osób i wysyłać im zdjęcia reklam z ulic, wysyłać każdą ulotkę z słupa, drzewa, muru, aż nie będą w stanie odebrać żadnej poczty.

Chciałbym odzyskać swoje miasto. Myślę, że setki tysięcy warszawiaków również. Chciałbym znaleźć sprzymierzeńców. I zacząć działać. Nie chcę mieszkać na śmietniku. Trawa jest przyjemniejsza niż outdoor.

http://wyborcza.pl/1,94898,6372146,Chce_wyrwac_miasto_...

Ja też chcę odzyskać moje miasto..
---------------
http://swiadomakonsumentka.blox.pl/html
http://www.youtube.com/user/swiadomakonsumentkaKaśka W. edytował(a) ten post dnia 13.03.09 o godzinie 22:27
Dorota K.

Dorota K. TSL + IT -
konsultant

Temat: Wielkie reklamy na budynkach

Jak to dobrze, że coraz więcej ludzi chce walczyć o estetyczne miasto!

Następna dyskusja:

REKLAMA NA WARSZAWSKICH BUD...




Wyślij zaproszenie do