Temat: Weźmy przykład ze Szczecina
Sebastian Kwiatkowski:
skąd założenie, że ludzie nie melduja się w warszawie bo im się nie chce? Nie uważasz, że to zbyt duże uproszczenie?
Znam takich trochę. Operacja zmiany meldunku nie jest prosta - trzeba wymienić dowód, paszport, prawo jazdy, przerejestrować samochód, zgłosić w banku w skarbówce... Ludziom się nie chce, to normalne, ale jednak powinni to zrobić bo tak nakazuje prawo. Jakimś tam powodem może być jeszcze to tańsze OC w innych regionach. Innych nie widzę.
po pierwsze jak się korzysta z komunikacji to się za nią płaci,
Jakby komunikacja jeździła wyłącznie za to co ma z biletów, to byś w najlepszym razie miał tu nadal same Ikarusy z ubiegłego stulecia.
Komunikacja jest dotowana z budżetu miasta, a wysokość dotacji zależy od ilości mieszkańców. Stan budżetu też.
służba zdrowia tez nic nie ma do meldunku
Ale ZOZy mają limity jak wiadomo i przyjezdni je wykorzystują i później nie można się dostać do specjalisty. Dlaczego nie leczą się u siebie?
a dla miasta twój podatek z PITu nie jest głównym dochodem (żeby nie powiedzieć znaczącym).
Mój to może nie... ale ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka :-)
Poza tym jak ktoś jeździ po drogach Warszawy a mieszka w Grodzisku, Mińsku Maz. czy Legionowie i tam płaci podatki to ma
się dokładać do dróg w Warszawie?
Ten co mieszka w Legionowie, to jest w powiecie sąsiednim. Mój pomysł zakłada dla niego takie ceny jak dla mieszkańca samej Warszawy. Mińsk Mazowiecki też jest w powiecie sąsiednim. Grodzisk się nie łapie. Niemniej jednak przeważnie ludzie do pracy z takich niezbyt odległych miast jeżdżą pociągami, bo wychodzi taniej.
Ale jak ktoś jest z np. Lublina czy Szczecina, a na stałe mieszka tu, to powinien się dokładać do dróg tu gdzie głównie ich używa.
z tym to bywa różnie, spróbuj z Piaseczna np. dojechać do Warszawy czymś innym niż samochód.
Proszę bardzo - na Kabaty do metra, tam jest duży fajny parking przy Tesco.
Dlatego też uważam, że karanie ludzi za to że mieszkają czy pochodzą
Ale dlaczego uważasz to za karanie? Ja bym powiedział, że jest to oferta promocyjna miasta dla własnych mieszkańców. Miasto w ten sposób może się promować i zachęcać do zamieszkania tu.
Niektóre miasta na przykład uchwaliły dodatkowe "becikowe", które przysługuje też tylko mieszkańcom - tym zameldowanym.
Dlaczego na przykład właściciele mieszkań nie chcą meldować wynajmujących? Nie chce im się?
Bo musieli by odprowadzać podatek dochodowy, a wówczas musieli by podnieść cenę najmu, żeby na ten podatek zarobić, a wtedy wreszcie najemcy z prowincji marudziliby, że im drogo.
Akurat z wynajmowaniem mieszkania to miałem zabawę parę lat temu - przychodził mi taki, chciał za 60m płacić 1000zł razem z opłatami, mieszkać w 5 osób i jeszcze marudził, że lodówka jest za stara i mała i nie ma telewizora.