Temat: Trasa Łazienkowska z najdłuższym buspasem - nareszcie :)
Piotr Szkutnicki:
Mieszkałem przez kilka miesięcy w Barcelonie. Dużo tam samochodów... do tego kataloński temperament... Nawet w największym szczycie i przy nie wiadomo jakich korkach (a mają, uwierzcie, że nie mniejsze niż warszawskie) - nie ujrzysz tam na buspasie innego pojazdu niż autobus lub taksówka (tym ostatnim też wolno). I nie widziałem też drogówki co 50 metrów. Jakimś sposobem - społeczeństwo się "wyedukowało". Być może dzięki słonym mandatom - nie wnikam, efekt się liczy. Buspasy nie są fizycznie oddzielone od pozostałych pasów ruchu.
No cóż, Barcelona ma zupełnie inny system komunikacyjny od Warszawy. Ma metro, sprawną kolejke podmiejską, obwodnice, w wielu miejscach pasy są zupełnie oddzielone, często w jednym kierunku są dwa oddzielne pasy, klimat sprzyja jednośladom i szczerze mówiąc nie widziałem tam czegos podobnego do Warszawskich korków.
I co najistotniejsze Warszawa przy podobnej ilości mieszkańców jest 5 razy większa. Co oznacza, że przeciętne odległości do pokonania są znacznie większe. A to w połączeniu z fatalna siecią komunikacji zmusza wielu ludzi do stania w korkach.
A nawet drobne sprawy które mogłyby pomóc - takie jak parkingi przy stacjach kolejki są dla władz zbyt trudne do ogarnięcia.
A jeszcze bardziej stłoczone samochody jeszcze bardziej zablokuja skrzyżowania i buspasy utknał na skrzyżowaniach. tak jak tramwaje. Poza tym ciekawe co jak na takim odgrodzonym buspasie zepsuje sie wspaniały nowoczesny warszawski ikarus?
Skoro miasto nie zapewnia ludziom sensownej alternatywy dla transportu to żadne zakazy, opłaty i inne podobne półśrodki nie rozwiążą problemu.