Temat: Sprzątasz po psie? Daj przykład. Ujawnij się!
To może ja dorzucę coś do "kupnego" tematu;)
Wiosną przez miesiąc opiekowałam się labradorem moich rodziców. Pomysł był szalony, bo dwójka maluchów (w tym jeden wózkowy) i pies na smyczy na spacerach wyczerpywało moje i tak niezbyt duże siły do granic możliwości, ale było warto:)
Z racji tego, że do szału doprowadza mnie psia kupa na chodniku, placu zabaw dla dzieci itd., pierwsze co zrobiłam, zanim przyjechał pies, zakupiłam zapas worków do sprzątania. No i zaczęło się wypatrywanie co też zmalowała moja sunia i sprzątanie za każdym razem. Potem szukanie kosza, dezynfekcja rąk żelem antybakteryjnym i dalej w drogę. I tak przez miesiąc.
Efekt jest taki, że mój 3-latek jak widzi psa załatwiającego grubszą sprawę - pyta czemu kupa zostaje na trawce.Mówię mu, że piesek sam po sobie nie sprzątnie. Mówię tak, żeby właściciel usłyszał;)
Kiedyś mąż wieczorem poszedł z sunią na spacer, ta walnęła co miała przy rondzie. On grzecznie sprzątnął i do kosza. Na co z zaparkowanego samochodu wypada pan ze straży miejskiej i że gratuluje postawy, po czym wręcza zestaw papierowych woreczków (kto jest z Warszawy wie o jakich mówię). Na co mój małżonek popatrzył na te woreczki, popatrzył na psa i mówi "Nie dziękuję, widział pan tego psa? Nie ten target rozmiarowy".
Ja teraz noszę przy sobie zawsze takie woreczki i gdy tylko widzę kupającego psa i właściciela, który chce niepostrzeżenie czmychnąć podchodzę doń z uśmiechem i mówię "O, widzę, że zapomniał Pan/Pani woreczków. Nic nie szkodzi, akurat mam przy sobie". I wręczam nieszczęśnikowi. Do tej pory działa w 100%:)
Katarzyna Kwapińska edytował(a) ten post dnia 23.08.10 o godzinie 19:50