Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: parkowanie w Warszawie

Jak po Warszawie jeżdżono furmankami to były aluminiowe felgi? Na której ulicy?
Michał B.

Michał B. Administrator SAP
CO, PGNiG SA

Temat: parkowanie w Warszawie

Jan Pawel M.:
to jednak mozna poruszac po miescie inaczej niz samochodami??

a napisałem kiedyś że nie można?
no ale co to ma do rzeczy ze nasz dziennikarz nie umie przetlumaczyc biuletynu ktorego skan wrzuca? najlatwiej przyczepic sie do najmniej istotnego detalu

to akurat bardzo istotny detal bo to że w jednym sklepie wzrosła sprzedaż o 49% nie oznacza nic. a autor pisze że świetnie się rozwinął biznes bo sprzedaż w okolicy wzrosła o 49%. to zdaje się podstawowa teza tego artykułu.
a znacznie ciekawsze jest to
"W rejonie Union Square, placu na którym również wprowadzono pasy rowerowe i poszerzono chodniki, liczba niewynajętych lokali spadła o 49 procent (podobny efekt dało wprowadzenie buspasów w Pierwszej i Drugiej Alei - red.).

ciekawym jest fakt że przy okazji wprowadzania pasów dla rowerów i buspasów te ulice odnowiono. co pozwoliło im się wyróżnić wśród tych nieodnowionych. polecam google street view. może więc przyczyną jest po prostu remont i zmiana wyglądu ulicy a nie akurat buspas czy pas rowerowy. zwłaszcza, że chyba już ustaliliśmy że Nowojorczycy w przeciwieństwie do pozostałej większości Amerykanów od dawna nie jeżdżą po mieście samochodami.
O 16 proc. spadła przy okazji liczba kierowców przekraczających prędkość, ale mediana prędkości wzrosła o 14 proc. Oznacza to, że kierowcy wcale nie utknęli w korach - przeciwnie, szybciej przejeżdżają przez to miejsce."

może za to na 11 alei prędkość spadła bo tam się przeniosła część ruchu. nie wiem.
każdy, który wymaga przewożenia towarów czy osób. kilka postów wyżej masz też przykład muzyka.
ile to jest takich biznesow wymagajacych przewozenia towarow i ludzi przez centrum??? 2-5%???

a może po prostu do centrum? nie ważne czy masz sklepik, usługi szewskie czy knajpę towar czy materiały dowozisz samochodem a nie na rowerze czy tramwajem. masz jakieś wyliczenia na te 2-5%?
Problem nie polega na jednym, dwóch czy nawet 20 muzykach bo ci nie są problemem, a na transporcie dla 3mln ludzi ktorego nie rozwiazemy samochodami. Moskwa proboje i im nie idzie (tak zaraz sie dowiem ze moskwa to 10mln a nie 2, ale NYC to tez dobrych 8mln, ale tu tez zaraz sie dowiem ze gestosc zaludnienia inna bla bla bla)

a kto mówi o rozwiązywaniu problemów transportowych samochodami? ale tych problemów nie rozwiążemy też ograniczając wydatki na komunikację, kasując kolejne linie, zmniejszając częstotliwość kursowania metra i podnosząc ceny biletów.
z mojego punktu widzenia po prostu wprowadzanie kolejnych ograniczeń dla samochodów ani nie polepsza komunikacji miejskiej ani nie czyni miasta lepszym miejscem do mieszkania.
a jeżeli nie jesteś w stanie zrozumieć tego że z miliona przyczyn nie każdy chce i może jeździć do pracy rowerem to ja na to nic nie poradzę.
no a ja Ci dam speca od prostowania felg aluminiowych na Łuckiej który prostowal tam felgi pewnie jeszcze jak ludzie jezdzili po warszawie furmankami. I to znaczy ze wiekszosc osob zostawia samochody w warsztatach w centrum?? i salony samochodowe tez pewnie sa w centrum a nie na obrzezach? Pewnie ford tez ma salon tam gdzie mial 60 lat temu?? a moze jednak ktos pomyslal ze w cenrum miasta lepiej sprzedawac inne rzeczy niz samochody (chyba ze lambo czy ferrari)

najpierw twierdziłeś że biznesów z samochodami w centrum nie ma. teraz jak się jednak okazało że są to większość z nich nie korzysta. zastanawia mnie sens tej dyskusji.
owszem jest w centrum kilka salonów samochodowych, nie tylko ferrari. kilka też się zlikwidowało. przyczyną jest jednak nie to, że samochody w centrum jest gorzej sprzedawać a trudność wciśnięcia w centrum dużego nowoczesnego salonu ze stacją obsługi co dziś jest obowiązującym standardem.
większość sklepów rowerowych też pewnie nie jest w centrum. nie widzę też zbyt wielu biznesów związanych z rowerami w centrum. czyli nawiązując do Twojej argumentacji należy ograniczyć wjazd rowerów do centrum ;)))
Jan Pawel M.

Jan Pawel M. Head of Section,
Payload Data
Processing, GMV
Polska

Temat: parkowanie w Warszawie

Michał B.:
O 16 proc. spadła przy okazji liczba kierowców przekraczających prędkość, ale mediana prędkości wzrosła o 14 proc. Oznacza to, że kierowcy wcale nie utknęli w korach - przeciwnie, szybciej przejeżdżają przez to miejsce."

może za to na 11 alei prędkość spadła bo tam się przeniosła część ruchu. nie wiem.
glupi nowojorczycy, jezdza bardziej zakorkowana ulica. Widze, ze trudno jest Cie przekonac do tego ze biale jet biale a czarne czarne.
każdy, który wymaga przewożenia towarów czy osób. kilka postów wyżej masz też przykład muzyka.
ile to jest takich biznesow wymagajacych przewozenia towarow i ludzi przez centrum??? 2-5%???

a może po prostu do centrum? nie ważne czy masz sklepik, usługi szewskie czy knajpę towar czy materiały dowozisz samochodem a nie na rowerze czy tramwajem. masz jakieś wyliczenia na te 2-5%?
no to jak czesto do sklepu szewskiego musisz dowozic materialy?? pare szmat, trohce kleju kilka narzedzi, raz w tygodniu raz na 2???
Do knajp i sklepow towar jest dowozony przewaznie w okolicy 6 rano, nawet do tych sklepow z ciuchami w galeriach handlowych. Bo towar trzeba przed przyjsciem klientow okleic, ometkowac, poukladac itp itd

Co do wyliczen to jak mamy budynek, kamienice w centrum waw (na przyklad te w al ujazdowskich) to na jedna kamienice przypada jeden moze dwa sklepy. Reszta powierzchni to albo mieszkancy albo biura. Tych biur na kazdy sklepik/kawiarnie jest przewaznie 3-10. Niech w kazdym pracują 3 osoby to na jeden sklep do ktorego dostarczane sa towary z rana przypada od 10 do 30 pracownikow biurowych. Nie mowiac juz o biurowcach w centrum gdzie na dole jest salon banku/telefony/sklep a na gorze pracuje kilkaset osob.
z mojego punktu widzenia po prostu wprowadzanie kolejnych ograniczeń dla samochodów ani nie polepsza komunikacji miejskiej ani nie czyni miasta lepszym miejscem do mieszkania.
no to popytaj osoby jezdzace autobusami. Tam gdzie powstaly w ostatnich latach bus pasy kosztem pasów dla samochodów (Modlinska, Radzyminska, Łazienkowska, Solidarnosci) i Ci powiedza ze od wprowadzenia buspasow jest znacznie szybciej i wygodniej, i niektorzy z tego powodu przesiedli sie z samochodow do autobusow i nie narzekaja.
a jeżeli nie jesteś w stanie zrozumieć tego że z miliona przyczyn nie każdy chce i może jeździć do pracy rowerem to ja na to nic nie poradzę.
nie mowie ze kazdy ma jezdzic do pracy rowerem. Ale pewnie 10-20% jezdzacych samochodami i komunikacja miejska z przyjemnoscia by jezdzilo rowerami. A kolejne kilkanascie procent przesiadlaby sie z samochodow do komunikacji miejskiej. Kilka % mniej samochodow na drodze to mniejsze korki.
Tak samo ludzie marudza ze teraz to samochody musza spelniac jakies normy euro3,4,5. Ale jak jada za starym kamazem to narzekaja ze smierdzi.
najpierw twierdziłeś że biznesów z samochodami w centrum nie ma. teraz jak się jednak okazało że są to większość z nich nie korzysta. zastanawia mnie sens tej dyskusji.
biznesow zwiazanych z samochodami jest znacznie wiecej na obrzerzach (na samej tylko wólczynskiej/arkuszowej jest kilkanasie zakladow). Sa zaklady w centrum ale jest to zdecydowana mniejszosc. Znacznie wiecej nowych zakladow zwiazanych z obsluga/naprawa samochodow powstaje poza centrum niz w nim, a wiele z tych w centrum przenosi sie poza nie.
owszem jest w centrum kilka salonów samochodowych
a to jakie?? Peugeot na bankowym, Saab przy łazienkowskiej (jest jeszcze?). Co wiecej?? Umowmy sie ze centrum to strefa platnego parkowania.
większość sklepów rowerowych też pewnie nie jest w centrum.
no ale co to ma do rzeczy?
to Ty zacząłeś o tym ze sa jakies rzekomo niezliczone ilosci zakladow/salonow samochodowych w centrum i dlatego trzeba do centrum jezdzic samochodem.
nie widzę też zbyt wielu biznesów związanych z rowerami w centrum. czyli nawiązując do Twojej argumentacji należy ograniczyć wjazd rowerów do centrum ;)))
nie widzisz, a jak podany zostal przypadek manhattanu to wyskoczyles ze sklepem z detkami.
Michał B.

Michał B. Administrator SAP
CO, PGNiG SA

Temat: parkowanie w Warszawie

Jan Pawel M.:

glupi nowojorczycy, jezdza bardziej zakorkowana ulica. Widze, ze trudno jest Cie przekonac do tego ze biale jet biale a czarne czarne.

Sam napisałeś, że generalnie nie ma korków. Więc może więcej ludzi wybiera ulicę trzypasmową zamiast tej gdzie ilość pasów ograniczono i w dodatku na drodze są rowerzyści. To jest jak najbardziej logiczne działanie. Nie mowiąc już o tym, że na całym świecie zdarzają się zakorkowane ulice obok których są takie całkiem przejedne. Z premedytacją nie podam warszawskich przykładów bo kiedy jeżdze samochodem to z tego korzystam.
każdy, który wymaga przewożenia towarów czy osób. kilka postów wyżej masz też przykład muzyka.
ile to jest takich biznesow wymagajacych przewozenia towarow i ludzi przez centrum??? 2-5%???

a może po prostu do centrum? nie ważne czy masz sklepik, usługi szewskie czy knajpę towar czy materiały dowozisz samochodem a nie na rowerze czy tramwajem. masz jakieś wyliczenia na te 2-5%?
no to jak czesto do sklepu szewskiego musisz dowozic materialy?? pare szmat, trohce kleju kilka narzedzi, raz w tygodniu raz na 2???
Do knajp i sklepow towar jest dowozony przewaznie w okolicy 6 rano, nawet do tych sklepow z ciuchami w galeriach handlowych. Bo towar trzeba przed przyjsciem klientow okleic, ometkowac, poukladac itp itd

Do galerii handlowych zapewne tak. Ale w małym biznesie samochód przyjeżdza razem z właścicielem i zostaje z nim w centrum przez cały dzień.
Co do wyliczen to jak mamy budynek, kamienice w centrum waw (na przyklad te w al ujazdowskich) to na jedna kamienice przypada jeden moze dwa sklepy. Reszta powierzchni to albo mieszkancy albo biura. Tych biur na kazdy sklepik/kawiarnie jest przewaznie 3-10. Niech w kazdym pracują 3 osoby to na jeden sklep do ktorego dostarczane sa towary z rana przypada od 10 do 30 pracownikow biurowych. Nie mowiac juz o biurowcach w centrum gdzie na dole jest salon banku/telefony/sklep a na gorze pracuje kilkaset osob.


A ilu z tych pracowników ma samochody służbowe? Ilu z nich jest handlowcami? Ile z tych firm odwiedzają codziennie kontrahenci z innych miast? Ilu z nich mieszka poza Warszawą i nie ma żadnego sensownego dojazdu komunikacją miejską.

Pisałem tu już też o tym ile podatków płaci kierowca i jakie są ekonomiczne skutki ograniczania użytkowania samochodów. Był gdzieś ostatnio artykuł o tym jak na zachodzie się zorientowali że dla młodych ludzi symbolem statusu jest dziś smartfon i samochód i prawo jazdy nie są już oznaką dorosłości i wolności. Było tam sporo o ekonomicznych konsekwencjach tej zmiany.

Dla Ciebie ludzie jeżdzą samochodami bo im się nie chce jeździć komunikacją miejską. Nie wiem jak Ty się poruszasz po mieście. Ale wiem, że ja kiedy jadę samochodem a nie kolejką robie to z jakiejś konkretnej przyczyny.
Kiedy samochód jest mi potrzebny do przewiezienia zakupów zrobię je tam gdzie mogę nim wygodnie dojechac i zaparkować. Każdy sklep czy usługa do której ktoś chce dojechać samochodem jest biznesem związanym z samochodami. Gdy mu to uniemożliwisz ten biznes upadnie albo się przeniesie.
z mojego punktu widzenia po prostu wprowadzanie kolejnych ograniczeń dla samochodów ani nie polepsza komunikacji miejskiej ani nie czyni miasta lepszym miejscem do mieszkania.
no to popytaj osoby jezdzace autobusami. Tam gdzie powstaly w ostatnich latach bus pasy kosztem pasów dla samochodów (Modlinska, Radzyminska, Łazienkowska, Solidarnosci) i Ci powiedza ze od wprowadzenia buspasow jest znacznie szybciej i wygodniej, i niektorzy z tego powodu przesiedli sie z samochodow do autobusow i nie narzekaja.

Dla równowagi możesz popytać tych, którzy stoją w większych korkach. Napisałem że jest to mój punkt widzenia.
owszem jest w centrum kilka salonów samochodowych
a to jakie?? Peugeot na bankowym, Saab przy łazienkowskiej (jest jeszcze?). Co wiecej?? Umowmy sie ze centrum to strefa platnego parkowania.

Nie wiem co ma strefa płatnego parkowania do salonów samochodowych. Jest jeszcze seat na Kilińskiego, Ford na Dobrej (choć chyba został już serwis bo salon zamykali). Salon a nawet komis na Towarowej (nie wiem czy zaliczasz ją do centrum). Ale to kompletnie bez znaczenia w tej dyskusji.
większość sklepów rowerowych też pewnie nie jest w centrum.
no ale co to ma do rzeczy?
to Ty zacząłeś o tym ze sa jakies rzekomo niezliczone ilosci zakladow/salonow samochodowych w centrum i dlatego trzeba do centrum jezdzic samochodem.

Salony samochodowe to był Twój argument, że ich nie ma w centrum i dlatego nie ma w centrum biznesów związanych z samochodami. Napisałem już powyżej co to jest biznes związany z samochodami.
nie widzę też zbyt wielu biznesów związanych z rowerami w centrum. czyli nawiązując do Twojej argumentacji należy ograniczyć wjazd rowerów do centrum ;)))
nie widzisz, a jak podany zostal przypadek manhattanu to wyskoczyles ze sklepem z detkami.

Przykro mi że nie zrozumiałeś ironii i traktujesz sklep z dętkami aż tak dosłownie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.05.13 o godzinie 09:20
Michał B.

Michał B. Administrator SAP
CO, PGNiG SA

Temat: parkowanie w Warszawie

Jan Pawel M.:
nie mowie ze kazdy ma jezdzic do pracy rowerem. Ale pewnie 10-20% jezdzacych samochodami i komunikacja miejska z przyjemnoscia by jezdzilo rowerami. A kolejne kilkanascie procent przesiadlaby sie z samochodow do komunikacji miejskiej. Kilka % mniej samochodow na drodze to mniejsze korki.

To zasługuje na osobny komentarz. Są jakieś zakazy przesiadania się na rower czy do komunikacji? Chce ale nie mogę?

A może jednak są jakieś uzasadnione powody. Komunikacja miejska nie wszędzie jest wystarczająco dobra albo mam po prostu za daleko żeby jechać rowerem?
Napiszesz pewnie zaraz, że nie jeżdżą rowerem bo nie ma ścieżek. Ale chyba częściej nie jeżdżą bo mają za daleko i bo w Polsce pogoda nie na rower jest przez 3/4 roku.

konto usunięte

Temat: parkowanie w Warszawie

Michał B.:bo w Polsce pogoda nie na rower jest przez 3/4 roku.

Nie ma złej pogody na rower, jest tylko złe ubranie ;-)
Jan Pawel M.

Jan Pawel M. Head of Section,
Payload Data
Processing, GMV
Polska

Temat: parkowanie w Warszawie

Michał B.:
A może jednak są jakieś uzasadnione powody. Komunikacja miejska nie wszędzie jest wystarczająco dobra albo mam po prostu za daleko żeby jechać rowerem?
Napiszesz pewnie zaraz, że nie jeżdżą rowerem bo nie ma ścieżek. Ale chyba częściej nie jeżdżą bo mają za daleko i bo w Polsce pogoda nie na rower jest przez 3/4 roku.
oo widze jasnowidz
Pogoda na rower jest albo dobra albo bardzo dobra.

Znam przynajmniej kilkanascie osob ktore deklaruja ze nie jezdza po waw na rowerze ze wzgledu na brak sciezek i brak kultury jazdy naszych kierowcow.

Pamietam z czasow licealnych jak mielismy wymiane do Holandii i olbrzymie zdziwienie ze Holendrzy jaka by nie byla pogoda dojezdzaja do szkoly rowerem. I nie tylko tacy co mieli do szkoly 5km ale i tacy co mieli 15-20.
Jan Pawel M.

Jan Pawel M. Head of Section,
Payload Data
Processing, GMV
Polska

Temat: parkowanie w Warszawie

Michał B.:
Więc może więcej ludzi wybiera ulicę trzypasmową zamiast tej gdzie ilość pasów ograniczono
No tak przecież lepiej jest jechac wolniej 3pasmowka niz szybciej jednopasmowka,
i w dodatku na drodze są rowerzyści.
zobacz na zdjecia z NYC zanim napiszesz. Pasy dla rowerow sa oddzielone od pasa dla samochodow.
Z premedytacją nie podam warszawskich przykładów
bo kiedy jeżdze samochodem to z tego korzystam.
targeo.pl wystarcza
Michał B.

Michał B. Administrator SAP
CO, PGNiG SA

Temat: parkowanie w Warszawie

Jan Pawel M.:
Michał B.:
A może jednak są jakieś uzasadnione powody. Komunikacja miejska nie wszędzie jest wystarczająco dobra albo mam po prostu za daleko żeby jechać rowerem?
Napiszesz pewnie zaraz, że nie jeżdżą rowerem bo nie ma ścieżek. Ale chyba częściej nie jeżdżą bo mają za daleko i bo w Polsce pogoda nie na rower jest przez 3/4 roku.
oo widze jasnowidz
Pogoda na rower jest albo dobra albo bardzo dobra.

Myślę, że sam masz świadomość, że użycie tego jako argumentu w masowym transporcie rowerowym jest nonsensem. też się lubię ubłocić czy zmoczyć ale niekoniecznie wtedy kiedy zaraz mam zacząć pracę.
Znam przynajmniej kilkanascie osob ktore deklaruja ze nie jezdza po waw na rowerze ze wzgledu na brak sciezek i brak kultury jazdy naszych kierowcow.

uwielbiam jak rowerzyści mówią o kulturze jazdy. wystarczy popatrzeć co robią jeżdżąc po chodniku. a wyjeżdżając na drogę nawet ci co maja prawa jazdy od razu zapominają o wszystkich przepisach. przejeżdżanie przez pasy, zjeżdżanie z ulicy po to żeby przejechać przejściem na zielonym, jazda obok siebie, brak oświetlenia w nocy to jest standard. jak się chce wymagać kultury od innych to trzeba ją samemu najpierw nabyć.
Pamietam z czasow licealnych jak mielismy wymiane do Holandii i olbrzymie zdziwienie ze Holendrzy jaka by nie byla pogoda dojezdzaja do szkoly rowerem. I nie tylko tacy co mieli do szkoly 5km ale i tacy co mieli 15-20.

pomijając już wszelkie różnice klimatyczne to godzina jak masz 15 lat i godzina jak masz 35 i rodzinę to są dwie zupełnie inne jednostki czasu.

konto usunięte

Temat: parkowanie w Warszawie

Michał B.:
Myślę, że sam masz świadomość, że użycie tego jako argumentu w masowym transporcie rowerowym jest nonsensem. też się lubię ubłocić czy zmoczyć ale niekoniecznie wtedy kiedy zaraz mam zacząć pracę.

To żaden nonsens. Wystarczy chcieć i odpowiednio się ubrać + mieć przystosowany rower więc nie pisz proszę o nonsensach bo tym raczej jest Twoja powyższa wypowiedź.
uwielbiam jak rowerzyści mówią o kulturze jazdy. wystarczy popatrzeć co robią jeżdżąc po chodniku. a wyjeżdżając na drogę nawet ci co maja prawa jazdy od razu zapominają o wszystkich przepisach. przejeżdżanie przez pasy, zjeżdżanie z ulicy po to żeby przejechać przejściem na zielonym, jazda obok siebie, brak oświetlenia w nocy to jest standard. jak się chce wymagać kultury od innych to trzeba ją samemu najpierw nabyć.

To samo niestety tyczy się kierowców więc proszę nie generalizuj bo taka sama kultura objawia się wśród kierowców samochodów z tą różnicą, że oni są w stanie wyrządzić dużo większe szkody niż rowerzysta. O pieszych łażących po ścieżkach rowerowych i reagujących agresją i wyzwiskami na delikatne zwrócenie im uwagi nawet nie wspomnę.
Michał B.

Michał B. Administrator SAP
CO, PGNiG SA

Temat: parkowanie w Warszawie

Bartek B.:
Michał B.:
Myślę, że sam masz świadomość, że użycie tego jako argumentu w masowym transporcie rowerowym jest nonsensem. też się lubię ubłocić czy zmoczyć ale niekoniecznie wtedy kiedy zaraz mam zacząć pracę.

To żaden nonsens. Wystarczy chcieć i odpowiednio się ubrać + mieć przystosowany rower więc nie pisz proszę o nonsensach bo tym raczej jest Twoja powyższa wypowiedź.

ciężko będzie prowadzić z Tobą poważna dyskusję. przykro mi ale 98% ludzi nie będzie jeździć rowerem do pracy w zimie czy kiedy leje. i Twoje twierdzenia o tym, że można nic tu nie zmienią. Przypominam Ci, ze to wątek o parkowaniu oraz chwilowo o komunikacji w mieście a nie grupa rower i wątek dla nielicznych zapaleńców.

i nie generalizuje. tylko skoro ktoś używa kultury jazdy jako argumentu powinien zacząć od przyjrzenia się sobie.

moje zdanie w tym temacie od początku jest takie same. jeżeli każdy będzie pilnować siebie i spróbuje zrozumieć pozostałych to poprawi się i bezpieczeństwo i kultura i zmniejszą się korki i wszystkim będzie się lepiej żyło.

a jak ktoś uważa że miasto mu się należy i w związku z tym należy ograniczyć możliwość funkcjonowania innym to efektem będzie jedynie agresja i przepychanki. Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.05.13 o godzinie 11:16

konto usunięte

Temat: parkowanie w Warszawie

Michał B.:
ciężko będzie prowadzić z Tobą poważna dyskusję. przykro mi ale 98% ludzi nie będzie jeździć rowerem do pracy w zimie czy kiedy leje. i Twoje twierdzenia o tym, że można nic tu nie zmienią. Przypominam Ci, ze to wątek o parkowaniu oraz chwilowo o komunikacji w mieście a nie grupa rower i wątek dla nielicznych zapaleńców.

To 98% to jakaś przeprowadzona statystyka czy Twoje zdanie? Owszem zgadzam się, że ta grupa jest nieliczna, ale widzę też, że stopniowo (po części dzięki Veturillo) wzrasta (niestety kosztem zachowania na drogach, tu się zgodzę).

i nie generalizuje. tylko skoro ktoś używa kultury jazdy jako argumentu powinien zacząć od przyjrzenia się sobie.

Ja tylko stwierdzam, że żadna grupa użytkowników dróg nie jest święta.
a jak ktoś uważa że miasto mu się należy i w związku z tym należy ograniczyć możliwość funkcjonowania innym to efektem będzie jedynie agresja i przepychanki.

W pewnym sensie miasto należy się mi tak samo jak każdemu innemu. Problem tylko w tym jak się traktuje to "należenie". Jeśli na zasadzie "mój jest ten kawałek podłogi" i wszystkich innych ma się w poważaniu to faktycznie pozostaje tylko agresja i przepychanki. Jeśli natomiast na zasadzie, że miasto jest Twoje i moje i wszyscy się zmieścimy to będzie dobrze.
Michał B.

Michał B. Administrator SAP
CO, PGNiG SA

Temat: parkowanie w Warszawie

Bartek B.:
To 98% to jakaś przeprowadzona statystyka czy Twoje zdanie? Owszem zgadzam się, że ta grupa jest nieliczna, ale widzę też,

veturilo działa powiedzmy od marca do listopada zależnie od pogody. ile osób jeździ w Polsce zimą na rowerze? albo ilu rano widząc chmury idzie do autobusu albo wsiada w samochód. rower dla większości ludzi jest albo pojazdem rekreacyjnym albo sezonowym. a 98% to po prostu zdecydowana większość bez szczegółowych wyliczeń.

A co do reszty polecam każdemu pamiętanie za kierownicą jak to być pieszym czy rowerzystą. i polecam (tym którzy są kierowcami) by na rowerze czy idąc pamiętali jak to jest być kierowcą.

Jak rowerzysta pomyśli o tym, że kiedy wyprzedzi samochody stojące na światłach, za chwile te wszystkie samochody będą go wyprzedzać co jest manewrem spowalniającym ruch i potencjalnie niebezpiecznym to może kierowcy mu się odwdzięczą wpuszczając go kiedy musi skręcić w lewo. A jak kierowca grzecznie wpuści rowerzystę to może ten pomyśli, żeby ustawić się tak by szybszy samochód nie musiał jechać za nim.

konto usunięte

Temat: parkowanie w Warszawie

Michał B.:
veturilo działa powiedzmy od marca do listopada zależnie od pogody. ile osób jeździ w Polsce zimą na rowerze? albo ilu rano widząc chmury idzie do autobusu albo wsiada w samochód. rower dla większości ludzi jest albo pojazdem rekreacyjnym albo sezonowym. a 98% to po prostu zdecydowana większość bez szczegółowych wyliczeń.

W zimę jeżdżą z reguły już zapaleńcy, ale Ty pisałeś wcześniej, że w Polsce przez 3/4 roku nie da się jeździć. Ja bym w takim przypadku powiedział, że nie da się jeździć przez 1/4 czyli okres stricte zimowy. Pozostałe dni to kwestia wspomnianego przeze mnie wcześniej przygotowania do takiej jazdy.

A co do reszty polecam każdemu pamiętanie za kierownicą jak to być pieszym czy rowerzystą. i polecam (tym którzy są kierowcami) by na rowerze czy idąc pamiętali jak to jest być kierowcą.

W pełni popieram.
Jak rowerzysta pomyśli o tym, że kiedy wyprzedzi samochody stojące na światłach, za chwile te wszystkie samochody będą go wyprzedzać co jest manewrem spowalniającym ruch i potencjalnie niebezpiecznym to może kierowcy mu się odwdzięczą wpuszczając go kiedy musi skręcić w lewo. A jak kierowca grzecznie wpuści rowerzystę to może ten pomyśli, żeby ustawić się tak by szybszy samochód nie musiał jechać za nim.

To nie ma za bardzo uzasadnienia. Tak czy siak nawet jeśli zatrzymam się w połowie ciągu czy na samym końcu w pewnym momencie i tak ktoś mnie będzie wymijał. Normalnie jadącego rowerzystę bardzo prosto jest wyprzedzić. Niestety jest masa osób, które tak jak pisałeś nie potrafią się zachować na rowerze i wtedy robi się problem. To tak jak z niektórymi kierowcami, którzy nie sygnalizują manewrów, nagle hamują by zaraz przyśpieszyć. Nie wiadomo co taka osoba zrobi i to powoduje problem na drodze.
Michał B.

Michał B. Administrator SAP
CO, PGNiG SA

Temat: parkowanie w Warszawie

Bartek B.:
W zimę jeżdżą z reguły już zapaleńcy, ale Ty pisałeś wcześniej, że w Polsce przez 3/4 roku nie da się jeździć. Ja bym w takim przypadku powiedział, że nie da się jeździć przez 1/4 czyli okres stricte zimowy. Pozostałe dni to kwestia wspomnianego przeze mnie wcześniej przygotowania do takiej jazdy.

mówię o perspektywie biurowej. zapowiadany deszcz. rowerów na parkingu brak. a i zima w Polsce potrafi być nawet pół roku tak jak ostatnia.

większość rezygnuje jak zaczyna padać albo spodziewają się opadów. i to nawet jak mają w firmie rowerownię, możliwość przebrania się a nawet prysznic. co ciężko powiedzieć, żeby było standardem. no i są jeszcze kwestie makijażu czy fryzury u części użytkowników ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.05.13 o godzinie 13:27

konto usunięte

Temat: parkowanie w Warszawie

Michał B.:
większość rezygnuje jak zaczyna padać albo spodziewają się opadów. i to nawet jak mają w firmie rowerownię, możliwość przebrania się a nawet prysznic. co ciężko powiedzieć, żeby było standardem.

Ale to wynika z naszego upodobania do komfortu. Sam czasem rezygnuję z rower jak widzę gorszą pogodę i potem robię sobie wyrzuty gniotąc się w komunikacji miejskiej czy stojąc w korku w samochodzie.
Jazda w deszczu wcale nie musi być udręką, wręcz przeciwnie, ale trzeba się do niej raz, że przygotować a dwa przemóc się i parę razy pojechać.
Oczywiście brak prysznica też jest czynnikiem zniechęcającym, ale i z tym można sobie poradzić. Kwestia chęci jak ze wszystkim.

Ale dobra, to nie temat na ten wątek chociaż na pewno więcej rowerzystów dojeżdżających do pracy to więcej miejsc parkingowych ;)
Jan Pawel M.

Jan Pawel M. Head of Section,
Payload Data
Processing, GMV
Polska

Temat: parkowanie w Warszawie

Michał B.:
mówię o perspektywie biurowej. zapowiadany deszcz. rowerów na parkingu brak. a i zima w Polsce potrafi być nawet pół roku tak jak ostatnia.
pół roku? to w innym swiecie chyba zyjemy.
http://www.meteo.waw.pl/hist.pl
polecam przejrzec temperature i opad
większość rezygnuje jak zaczyna padać albo spodziewają się opadów. i to nawet jak mają w firmie rowerownię, możliwość przebrania się a nawet prysznic.
kurtka przeciw deszczowa 60pln (decathlon jezdze w takiej juz 4 sezon)
spodnie 60pln (ja nie uzywam pdeszczowych ale jka ktos lubi)
rekawiczki 90pln (accenta, uzywam od 2007)
ochraniacze na buty 90pln (rowniez accenta, uzywam od 2007)
kominiarka pod kask 100
razem magiczna kwota 400pln (jeden bak) i mozna jezdzic calym rokiem
a jak ktos jezdzi na nartach to nakrycie glowy ma, rekawiczki ma wiec ma jeszcze taniej
Michał B.

Michał B. Administrator SAP
CO, PGNiG SA

Temat: parkowanie w Warszawie

Jan Pawel M.:
Michał B.:
mówię o perspektywie biurowej. zapowiadany deszcz. rowerów na parkingu brak. a i zima w Polsce potrafi być nawet pół roku tak jak ostatnia.
pół roku? to w innym swiecie chyba zyjemy.
http://www.meteo.waw.pl/hist.pl
polecam przejrzec temperature i opad

pierwszy przymrozek był 26 października. ostatni 10 kwietnia. ciekawe opad czego mam przeglądać. bo śnieg padał i pod koniec października i w kwietniu. zapewne Ty w tym czasie często jeździłeś na rowerze ale ja nie widziałem zbyt wielu osób na rowerach.

uprzedzając to co zapewne napiszesz traktując wszystko z chirurgiczną dokładnością. tak wiem że w międzyczasie było sporo cieplejszych dni. wiem, że śnieg nie leżał przez pół roku. i mimo to większość ludzi pod koniec października schowało rower do piwnicy (czy gdzie tam chowają bo tego się też zapewne przyczepisz, że nie tylko do piwnicy) i wyjęło go dopiero w kwietniu.
większość rezygnuje jak zaczyna padać albo spodziewają się opadów. i to nawet jak mają w firmie rowerownię, możliwość przebrania się a nawet prysznic.
kurtka przeciw deszczowa 60pln (decathlon jezdze w takiej juz 4 sezon)
spodnie 60pln (ja nie uzywam pdeszczowych ale jka ktos lubi)
rekawiczki 90pln (accenta, uzywam od 2007)
ochraniacze na buty 90pln (rowniez accenta, uzywam od 2007)
kominiarka pod kask 100
razem magiczna kwota 400pln (jeden bak) i mozna jezdzic calym rokiem
a jak ktos jezdzi na nartach to nakrycie glowy ma, rekawiczki ma wiec ma jeszcze taniej

nudzi mnie już ta dyskusja. to nie jest moja wina, że nie potrafisz na świat spojrzeć inaczej niż ze swojej perspektywy. mogę Ci tylko życzyć powodzenia w przekonywaniu ludzi do jazdy na rowerze do pracy zimą czy w taka pogodę jak choćby dziś.Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.05.13 o godzinie 15:30
Jan Pawel M.

Jan Pawel M. Head of Section,
Payload Data
Processing, GMV
Polska

Temat: parkowanie w Warszawie

Michał B.:
nudzi mnie już ta dyskusja. to nie jest moja wina, że nie potrafisz na świat spojrzeć inaczej niż ze swojej perspektywy.
potrafie, potrafie, Jezdzilem sporo samochodem po Waw przez jakies 18 miesiecy, i wiem ze nie specjalnie szybciej ani wygodniej niz rowerem (pomijajac zakupy wielkoformatowe ale te sie robi raz do roku).
W przeciwienstwie do Ciebie jezdzilem zarowno samochodem jak i rowerem wiosna, latem jesienia i zima, mam porownanie W pracy tez nie moge smierdziec a czasami nawet musze sie wsadzic w jakies bardziej oficjalne ciuchy.
mogę Ci tylko życzyć powodzenia w przekonywaniu ludzi do jazdy na rowerze do pracy zimą czy w taka pogodę jak choćby dziś.
dzis bylo gites, przejechane 30km w mniej niz godzine. (Bielany->Bemowo->Centrum (o 16)->Bielany).

Na prawde wiele rzeczy mozna zalatwic bez wyciagania samochodu z garazu czy to jadac ztm, czy rowerem. Jasne przedstawiciel handlowy, kurier czy dostawca pieczywa nie bedzie jezdzil rowerem z przyczepką. Ale jesli 10% ludzi zostawi samochody w domu to tacy, ktorzy potrzebuja jezdzic samochodem beda mieli znacznie wygodniej.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.05.13 o godzinie 01:36

konto usunięte

Temat: parkowanie w Warszawie

Jan Pawel M.:
Jasne przedstawiciel handlowy, kurier czy dostawca pieczywa nie bedzie jezdzil rowerem z przyczepką.

Tu sie mocno mylisz, po Wawie jezdzil aktywnie przynajmniej jeden tzw. "cargo-bike" i to co przewozil robilo naprawde duze wrazenie :) (chociaz lodowek chyba nie ;-) )

Następna dyskusja:

To co lubimy w Warszawie




Wyślij zaproszenie do