konto usunięte

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

"To nazwa dużo lepiej oddająca obecny charakter tego miejsca. Dzięki polityce władz spółdzielni mieszkaniowych kolejne lokale są przejmowane przez banki, jedyne firmy, które stać na płacenie wysokich czynszów. Na placu zostały jeszcze tylko dwie kawiarnie, ale i one rozważają przeprowadzkę."

GW

To znaczy, że zmienią nazwę Emilii Plater na Przydworcową, tudzież Złote Tarasy? Po co ta zmiana, może mi powiecie?
Na Pl. Wilsona nie będzie już nic prócz banków, a i Pl. Bankowy lepiej brzmi...??Joanna K. edytował(a) ten post dnia 10.08.08 o godzinie 18:35
Jarek Jarosław Bukowski

Jarek Jarosław Bukowski Regionalny Menedżer
Sprzedaży

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Nie słyszałem, żeby ta historyczna nazwa miała się zmienić. Masz jakieś informacje na ten temat? A ta a'propos - dziś wymawia się tę nazwę stosując wymowę angielską, przez "Ł". Przed wojną, warszawiacy wymawiali ją zgodnie z pisownią. pozdr. Jarek

konto usunięte

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Jarek Bukowski:
Nie słyszałem, żeby ta historyczna nazwa miała się zmienić. Masz jakieś informacje na ten temat? A ta a'propos - dziś wymawia się tę nazwę stosując wymowę angielską, przez "Ł". Przed wojną, warszawiacy wymawiali ją zgodnie z pisownią. pozdr. Jarek


podałam źródło
Ola Ż.

Ola Ż. Poszukująca własnej
drogi :-)

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

to nie doczytałas ze to taki protest jest? a nie realne plany? :-))Ola Żeleńska edytował(a) ten post dnia 10.08.08 o godzinie 18:47
Jarek Jarosław Bukowski

Jarek Jarosław Bukowski Regionalny Menedżer
Sprzedaży

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Całe szczęście, że to żart. Moim zdaniem takie protesty niewiele dadzą. Ale nie twierdzę, że są pozbawione sensu.

konto usunięte

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Ola Żeleńska:
to nie doczytałas ze to taki protest jest? a nie realne plany? :-))Ola Żeleńska edytował(a) ten post dnia 10.08.08 o godzinie 18:47


a da to coś? Happening to happening, ale czy zmieni się nazwa tylko dlatego, że to nie ten charakter?

konto usunięte

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Jarek Bukowski:
Całe szczęście, że to żart. Moim zdaniem takie protesty niewiele dadzą. Ale nie twierdzę, że są pozbawione sensu.


To nie do końca żart. OK, ludziom się nie podoba to że w jednym miejscu tyle banków... dojdzie do tego, że wszędzie będą te banki, bo są mają pieniądze na czynsze, tak? Wystarczy, że temat podchwycą i już pisemko pójdzie do Urzędu, co by nazwę zmienić...
Jarek Jarosław Bukowski

Jarek Jarosław Bukowski Regionalny Menedżer
Sprzedaży

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Pewnie masz sporo racji. Ale ja bym nie przesadzał z czarnowidztwem. A plac Wilsona był, jest i będzie.
Magdalena K.

Magdalena K.
www.nocnyprzewodnik.
pl

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

http://placwilsona.blox.pl

tu wszystko na ten temat :)
Anna  Lankau-Pogorzels ka

Anna
Lankau-Pogorzels
ka
Market Business
Developer

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

apropos zjawiska to w Duzym formacie jakis czas temu byl artykuł, ktory traktuje troche o tym temacie. Może nie koniecznie odnieść go można do Żoliborza... ale... do Pragi juz na pewno
http://wyborcza.pl/1,75480,5411425,Szanuj_menela_swego...
Michał D.

Michał D. Ekspert ds. funduszy
UE i programów
publicznych, Bank
Pek...

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Jarek Bukowski:
Nie słyszałem, żeby ta historyczna nazwa miała się zmienić. Masz jakieś informacje na ten temat? A ta a'propos - dziś wymawia się tę nazwę stosując wymowę angielską, przez "Ł". Przed wojną, warszawiacy wymawiali ją zgodnie z pisownią. pozdr. Jarek

Nie tylko przed wojną :)
U rdzennych Warszawiaków cały czas dominuje wymowa przez "W" (sam tak mówię, bo u mnie w domu zawsze się tak mówiło i wersja plac "Łilsona" poprostu mi nie leży fonetycznie). Podobnie (przez "W") jest w programach informacyjnych na TVP Info (w bloku regionalnym), czy w TVNowskich Faktach. No i oczywiście w metrze. :)
Maciej T.

Maciej T. Bajkopisarz //
Ecreation

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Przecież nie mówi się "Rondo Łoszyngtona" - takie wytłumaczenie usłyszałem od starszego pana z żoliborza i Pani która nam obecnie wynajmuje biuro (200 metrów od wspomnianego Wilsona)
Jarek Jarosław Bukowski

Jarek Jarosław Bukowski Regionalny Menedżer
Sprzedaży

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

To prawda co piszecie. Całe szczęście, że w Narodzie pamięć języka jest nadal żywa. Jednocześnie posługujemy się słowami: deal, target, market itp, itd. To przykre. Takie w stylu Yuppie. Ale to chyba dyskusja na inne forum :) pozdr. Jarek

konto usunięte

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Jarek Bukowski:
Nie słyszałem, żeby ta historyczna nazwa miała się zmienić. Masz jakieś informacje na ten temat? A ta a'propos - dziś wymawia się tę nazwę stosując wymowę angielską, przez "Ł". Przed wojną, warszawiacy wymawiali ją zgodnie z pisownią. pozdr. Jarek
kiedyś mówiono Dublin, teraz Dablin. Keczup - keczap. analogicznie Wison - Łilson :-(

ale i tak masa ludzi mówi jeszcze po staremu. podobnie jest z nazwami od nazwisk niemieckojęzycznych, np ul Meissnera, Fieldorfa itd

śródmieście dla banków, podobnie jak dla wielu innych firm jest już zbyt drogie. zauważyliście, że znikają stamtąd co jakiś czas kolejne oddziały? i nie rozpływają się, tylko przenoszą do tańszych lokalizacji.

Jarek Bukowski:
To prawda co piszecie. Całe szczęście, że w Narodzie pamięć języka jest nadal żywa. Jednocześnie posługujemy się słowami: deal, target, market itp, itd. To przykre. Takie w stylu Yuppie. Ale to chyba dyskusja na inne forum :) pozdr. Jarek
a jaki masz opis pod nazwiskiem? :-)
no offence, rzecz jasna. ;-)Marcin W. edytował(a) ten post dnia 15.08.08 o godzinie 11:28
Hanna Inga B.

Hanna Inga B. art director, HIB

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Chyba nie zrozumieliscie tematu...Zgadzam sie z Joanna...
Co prawda mieszkam w scislym Centrum i tez oprocz aptek i bankow(codziennie nowych) nie ma tu nic. Czasem zazdroszcze tym z Ursynowa, Zoliborza czy Ochoty, ze maja, gdzie kupic swiezy koperek, bo u nas w Centrum tylko banki, obligacje i superkonta....
Nowa nazwa dla Centrum? Centrum Bankowe...
"To nazwa dużo lepiej oddająca obecny charakter tego miejsca. Dzięki polityce władz spółdzielni mieszkaniowych kolejne lokale są przejmowane przez banki, jedyne firmy, które stać na płacenie wysokich czynszów. Na placu zostały jeszcze tylko dwie kawiarnie, ale i one rozważają przeprowadzkę."

GW

To znaczy, że zmienią nazwę Emilii Plater na Przydworcową, tudzież Złote Tarasy? Po co ta zmiana, może mi powiecie?
Na Pl. Wilsona nie będzie już nic prócz banków, a i Pl. Bankowy lepiej brzmi...??Joanna K. edytował(a) ten post dnia 10.08.08 o godzinie 18:35
Michał D.

Michał D. Ekspert ds. funduszy
UE i programów
publicznych, Bank
Pek...

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Hanna Inga Bagdach:
Chyba nie zrozumieliscie tematu...Zgadzam sie z Joanna...
Co prawda mieszkam w scislym Centrum i tez oprocz aptek i bankow(codziennie nowych) nie ma tu nic. Czasem zazdroszcze tym z Ursynowa, Zoliborza czy Ochoty, ze maja, gdzie kupic swiezy koperek, bo u nas w Centrum tylko banki, obligacje i superkonta....
Nowa nazwa dla Centrum? Centrum Bankowe...

Nie wiem o jakiej "części" scisłego centrum piszesz, ale do tejże z pewnością należy Trakt Królewski czy Stare Miasto gdzie na brak np. kawiarni narzekać nie można.
Co do bazaru (rozumiem że to masz na myśli pisząc o świeżym koperku), to wydaje mi się, że jednak centrum miasta to nie jest najlepsze miejsce na coś takiego. Najlepszym dowodem jest wspomniana przez Ciebie Ochota i syf dookoła hali Banacha, czy "dzikie" stoiska na pl. Defilad... O pojawiających się raz po raz handlarzach owocami na Krakowskim nawet nie wspomnę, wystarczy zobaczyć jak po ich pobycie wygląda chiński granit...
Choć prawdą jest, że jedna z wizji rewitalizacji pl. Grzybowskiego przewidywała urządzenie takiego mini-bazarku z warzywami i owocami (tak jak to bywało przed wojną) na specjalnie zaprojektowanych stoiskach.

konto usunięte

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

syf dokoła Hal Banacha jest akurat częścią nieodłącznego kolorytu tego miejsca. lepiej tak niż sterylny beton, asfalt i szkło.
ale zgadzam się, że w centrum nie powinno być takich miejsc.
powinny być za to sklepy dla zwykłych ludzi, ale nie będzie, bo miasto (?) winduje czynsze ponad możliwości drobnych przedsiębiorców. ostatnio zresztą ponad możliwości banków jak widać. z centrum wynosi się na peryferie każda firma, która potrzebuje więcej przestrzeni biurowej, zostawiając w środku miasta coraz częściej już tylko pomieszczenia reprezentacyjne i niezbędne punkty obsługi klientów.Marcin W. edytował(a) ten post dnia 18.08.08 o godzinie 14:22
Hanna Inga B.

Hanna Inga B. art director, HIB

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Od zawsze scisle centrum Warszawy to skrzyzowanie Marszalkowskiej z Al. Jerozolimskimi stoi tam taki slupek z odleglosciami do roznych miast w Polsce i Europie.
Absolutnie nie chce bazaru w srodku miasta( bo mam juz dosc tych wszystkich hal pod Palacem) ale kupic swiezy koperek w milym sklepiku to bym chciala. Jednak czesc ludzi tu tez mieszka i cos jesc musza... niestety wszystkie warzywniaki badz inne male sklepiki padaly pod ciezarem wysokosci czynszu jaki musialy placic. obecnie Marszalkowska jest ulica ciemna, z pustymi lokalami do wynajecia...
Nie wiem o jakiej "części" scisłego centrum piszesz, ale do tejże z pewnością należy Trakt Królewski czy Stare Miasto gdzie na brak np. kawiarni narzekać nie można.
Co do bazaru (rozumiem że to masz na myśli pisząc o świeżym koperku), to wydaje mi się, że jednak centrum miasta to nie jest najlepsze miejsce na coś takiego. Najlepszym dowodem jest wspomniana przez Ciebie Ochota i syf dookoła hali Banacha, czy "dzikie" stoiska na pl. Defilad... O pojawiających się raz po raz handlarzach owocami na Krakowskim nawet nie wspomnę, wystarczy zobaczyć jak po ich pobycie wygląda chiński granit...
Choć prawdą jest, że jedna z wizji rewitalizacji pl. Grzybowskiego przewidywała urządzenie takiego mini-bazarku z warzywami i owocami (tak jak to bywało przed wojną) na specjalnie zaprojektowanych stoiskach.
Michał D.

Michał D. Ekspert ds. funduszy
UE i programów
publicznych, Bank
Pek...

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Hanna Inga Bagdach:
Od zawsze scisle centrum Warszawy to skrzyzowanie Marszalkowskiej z Al. Jerozolimskimi stoi tam taki slupek z odleglosciami do roznych miast w Polsce i Europie.
Absolutnie nie chce bazaru w srodku miasta( bo mam juz dosc tych wszystkich hal pod Palacem) ale kupic swiezy koperek w milym sklepiku to bym chciala. Jednak czesc ludzi tu tez mieszka i cos jesc musza... niestety wszystkie warzywniaki badz inne male sklepiki padaly pod ciezarem wysokosci czynszu jaki musialy placic. obecnie Marszalkowska jest ulica ciemna, z pustymi lokalami do wynajecia...

Cóż, wady i zalety życia w centrum. Zgadzam się, że Marszałkowska jest martwa (choć głownym winowajcą są tu raczej Złote Tarasy), ale nawet jeżeli dojdzie do jej rewitalizacji (a dojdzie) to nie wyobrażam sobie tam warzywniaków... To miejsce na modne sklepy, kawiarnie i restauracje. Sklepy o charakterze "osiedlowym" mogą tylko dobić tą ulicę. Ja wiem, że tu też mieszkają ludzie, ale to jednak prestiżowa lokalizacja i mieszkanie w takim miejscu musi nieść za sobą pewne wyrzeczenia. Inaczej będziemy mieli kolejny "syndrom Starego Miasta" - jedynej chyba starówki w Europie, która zasypia po 22...
Hanna Inga B.

Hanna Inga B. art director, HIB

Temat: nie ma już Placu Wilsona...

Wlasnie bylo tu sporo eleganckich sklepow i drogich oraz modnych knajp, restauracji i klubow(znanych aktorow) Wszystko jest teraz pozamykane i puste. Nie wiem czy to wina Zlotych Tarasow czy poprostu "ciagi" ludzkie wedruja innymi ulicami i tu juz nikt nie zaglada. Mnie caly czas nie chodzi o doslowne socjalistyczne warzywniaki(bo takie sa ze zwiednieta rzodkiewka) czy sklepy spozywcze, ale moglby chociazby umiejscowic sie tu Piotr&Pawel(zawsze maja wszystko swieze i do wyboru, nawet produkty z tzw. wyzszej polki) sa dostepne. A skoro Marszalkowska ma byc prestizowa to wlasnie niech takie sklepy powstaja. A niestety nadal tu tkwia sklepy Spolem z niesympatyczna obsluga, przeterminowanymi produktami, etc.
Marszalkowska juz o 21 swieci pustkami a w zimie to lepiej o tej porze nie wychodzic...

Hanna Inga Bagdach:
Od zawsze scisle centrum Warszawy to skrzyzowanie Marszalkowskiej z Al. Jerozolimskimi stoi tam taki slupek z odleglosciami do roznych miast w Polsce i Europie.
Absolutnie nie chce bazaru w srodku miasta( bo mam juz dosc tych wszystkich hal pod Palacem) ale kupic swiezy koperek w milym sklepiku to bym chciala. Jednak czesc ludzi tu tez mieszka i cos jesc musza... niestety wszystkie warzywniaki badz inne male sklepiki padaly pod ciezarem wysokosci czynszu jaki musialy placic. obecnie Marszalkowska jest ulica ciemna, z pustymi lokalami do wynajecia...

Cóż, wady i zalety życia w centrum. Zgadzam się, że Marszałkowska jest martwa (choć głownym winowajcą są tu raczej Złote Tarasy), ale nawet jeżeli dojdzie do jej rewitalizacji (a dojdzie) to nie wyobrażam sobie tam warzywniaków... To miejsce na modne sklepy, kawiarnie i restauracje. Sklepy o charakterze "osiedlowym" mogą tylko dobić tą ulicę. Ja wiem, że tu też mieszkają ludzie, ale to jednak prestiżowa lokalizacja i mieszkanie w takim miejscu musi nieść za sobą pewne wyrzeczenia. Inaczej będziemy mieli kolejny "syndrom Starego Miasta" - jedynej chyba starówki w Europie, która zasypia po 22...



Wyślij zaproszenie do