Temat: Lokal dla palących w centrum Warszawy?
Justyna G.:
A tam od razu kpi...
Kpi w żywe oczy - zamiast wydzielić miejsce dla palących, wydzielili je dla niepalących, a i to pewnie tak, że dym bezproblemowo przechodzi do miejsca, gdzie palić nie wolno, w dodatku te bzdury, że by dostać się do toalety, ktoś z części dla palących wyjdzie z lokalu i do przedsionka wejdzie z zewnątrz... chociaż może to i dobrze - niepalący nie udusi się w toalecie tak, jakby to było, gdyby było na odwrót.
niech w koncu w Polsce naucza sie uchwalac precyzyjne prawo a nie licza na dobrą wolę tych którym kopie ono po tyłku że go nadstawią i jeszcze ładnie wypną
No mogliby ustalić, że udział powierzchni lokalu przeznaczonego dla palących nie może być większy niż 50%. Kto by pomyślał, że ktoś wpadnie na taki pomysł, żeby zamiast palarni w lokalu wydzielić malutką... niepalarnię.
mam wrażenie Tomek ze tropienie dymu papierosowego w knajpach stało sie teraz Twoją misją... tylko żebyś nie skończył jak Don Kochot walcząc z wiatrakami...
Na szczęście większość właścicieli lokalów przestrzega prawa i zakazuje palenia w nich zupełnie, a do Nory ostatecznie można nie chodzić (byłem w niej tylko raz i nie wybieram się tam ponownie).