Temat: kultura Warszawiaków w komunikacji miejskiej
Joanna Sujka:
widzę ze watek się rozwija :)
co do moich przemysleń, jednak uwazam ze ludzie celowo w wiekszości nie ustepuja bo uwazaja ze miejsce jest ich,
uważam ze każdy kto podrożuje komunikacją powinien się interesowac tym co sie dzieje w takim srodku, bo to nie chodzi tylko o kobiety w ciazy i starszych ale tez np o kieszonkowcow i ezpieczenstwo pdorozy szeroko pojete, tak wiec nie przemawiaja do mnie argumenty ze jestm zaczytany zamyslony bo mam problemy, to sa twoje problemy ale jedziesz w srodku publicznym wiec powinno sie mocno intersowac co sie w nim dzieje, dla własnego tez dobra.
Tak uważasz i masz do tego prawo. Na zabezpieczenie przed kieszonkowcami działa jednak odpowiednie rozlokowanie strategicznego dobytku. To są fachowcy.
Nigdy nie zdarzylo mi sie ze przechoze zamyslona obok znajomych na ulicach, bo problemy swoje rozwiązuje w zaciszu domowym a nie w autobusie :)
Pogratulować spokoju ducha. Mi się nawet wczoraj zdarzyło, że minąłem przechodzącego (z dziewczyną) kolegę. Nawet się do niego uśmiechnąłem, ale nie zauważył, a nie uznałem za stosowne, przerywać mu miłej konwersacji głośnym witaniem - ot, zdarza się.
A jak wisze nad kims kto czyta albo nawet niczym sie ni zajmuje i nie widzi mojego brzucha to uwazam z jest to celowe i juz, nic tego nie zmieni, zaden usprawiedliwienie. BO jak juz wspomnialam trzeba obserwowac a nie mamy na stale szyi w jedna strone skierowanej.
Dobrze, Ty obserwuj, a reszta zrobi, jak uważa.
co do kolejek pierszenstwa, pare razy korzystałam z takiej kasy w supermarkecie ale tez nikt nie przepuscil :(
A mnie się zdarzyło, że przepuszczano mnie (faceta), jak byłem z dzieckiem w wózku. Wczoraj natomiasta mając niemowlaka na ręku spokojnie sobie w markecie poczekałem, bo dziecko bynajmniej się nie denerwowało, więc nie widziałem potrzeby, korzystania z przywileju. Jak będę potrzebował, to się upomnę.
pozostaje jednak rzeczywiscie upomiac się bezkompromisowo, choc znam przypadek moje koleanki, ktora bardzo zle sie czula jadac tramwajem i poprosila aby ktos ustapil jej miejsca, oczywiscie ten ktos jej nie ustapil, a dodatkowo co lepsze rowniez nikt inni nie poczul sie chetny.
Nie wiem, co w tym oczywistego, że nie ustąpił. Zapewne miał ku temu powód, a może po prostu prośba była niegrzeczna i stąd brak chęcić ustąpienia też przez innych. Postawa roszczeniowa nie działa zachęcająco - w przeciwieństwie do grzeczności i uśmiechu.
w kontekscie tego jakos mi ciezko za kazdm razem prosic o ustapienie miejsca bo boje się ze dostane odmowe
Na tej samej zasadzie nie należy dzwonić do klientów, składać reklamacji, chodzić na rozmowy o pracę - wszędzie może na nas czekać odmowa.