Temat: jak sie jezdzi po warszawie...
To i ja się wypowiem jak to widzę. Przez parę lat zjeździłem Polskę wzdłuż i wszerz i jestem bardzo zadowolony, że uczyłem się jeździć w Warszawie. Ruch tutaj jest szybszy, bardziej dynamiczny, kierowcy bardziej zdecydowani. Generalnie zasada jest taka, że jeśli zostawisz przed sobą miejsca na jeden samochód to na pewno wjadą trzy.
Wiem, że kierowcy przyjezdni są przerażeni jak szybko muszą reagować np na wpuszczanie, czy wyjazd z bocznej uliczki.
Oczywiście na warszawskich ulicach mnóstwo jest cwaniaków i "upłynniaczy ruchu" i należy ich tępić.
Jest takie powiedzenie, że milisekunda to czas od zapalenia się zielonego światła do sygnału klaksonu samochodu za tobą.
Co do korków to są wszędzie, w całej Polsce. W Warszawie wynikają tradycyjnie z ogromnego natężenia ruchu w godzinach szczytu, a także ze złej organizacji. Niestety w naszej pięknej stolicy nikt nie planuje ruchu globalnie, a odcinkami. Wyznacza się buspasy, zamiast poszerzyć drogę. Robi się trzypasmową trasę szybkiego ruchu, która nagle przechodzi w jednopasmową estakadę zakończoną światłami.
Parę lat temu wprowadzono centralny system zarządzania ruchem, czyli zestaw inteligentnych świateł. Wewnątrz tego systemu ruch był całkiem znośny, ale na skrzyżowaniach granicznych sytuacja pogorszyła się dramatycznie.
No i rada dla wszystkich kierujących: omijajcie główne trasy i znajdujcie skróty. Jest ich mnóstwo.