Norbert G.

Norbert G. Ponad 10 lat
doświadczenia w
zarządzaniu
produktem i sprz...

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Myślę, że kultura jazdy w Warszawie zmienia się.. i to w dobrym kierunku. mimo że korków jest zdecydowanie więcej, a czas jazdy się wydłuża, to mimo wszystko, są symptomy poprawy jakości kierowców. Coraz rzadziej widzi się terkoczącego malucha na lewym pasie, coraz częściej ludzie łączenie pasów przejeżdżają zgodnie z zasadą zamka. Kiedy można, po Warszawie się jeździ dużo szybciej, a przede wszystkim dużo sprawniej. Takich zachowań nigdy nie spotkałem w Poznaniu, czy w Trójmiescie, w których to miastach bywam dość często - tam zasada zamka wogole nie obowiązuje. Sprawność poruszania w moim rodzinnym miescie Toruniu jest na poziomie lat 70tych - maluchy na lewych pasach królują - jakbym był w Anglii.
Oczywiście, są przypadki kretynizmu na warszawskich drogach, ale zwróćcie uwagę na rejestracje. Zazwyczaj są to rejestracje tzw okołowarszawskie - WWM, WC, WR!!!!!. A wogole najbardziej niebezpiecznymi kierowcami w wawie są:
- taksówkarze, którzy myślą, że są królami drogi i robia nieprzewidziane manewry, pt. zatrzymanie się w najmniej rozsądnym miejscu, albo oszczędzają beznynę (lub zazwyczaj gaz), jadąc 50 km/h na lewym pasie Armii Krajowej, bo im wolno
- kierwocy autobusów - wpychając się na potege i nagminnie blokując skrzyzowania

konto usunięte

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Norbert Gościński:
Myślę, że kultura jazdy w Warszawie zmienia się.. i to w dobrym kierunku. mimo że korków jest zdecydowanie więcej, a czas jazdy się wydłuża, to mimo wszystko, są symptomy poprawy jakości kierowców.

Mam podobne spostrzeżenia.

Oczywiście, są przypadki kretynizmu na warszawskich drogach, ale zwróćcie uwagę na rejestracje. Zazwyczaj są to rejestracje tzw okołowarszawskie - WWM, WC, WR!!!!!.

Czyli - zamiejscowe. Pomijając kwestie rzetelności takich "naocznych badań statystycznych", znajduję całkiem racjonalne uzasadnienie dla takiego zjawiska. Mianowicie, po własnym terenie człowiek jeździ pewnie, po obcym - nie, bo nie wie, co go za chwilę zaskoczy (nietypowe skrzyżowanie, zmiana organizacji ruchu, nieprecyzyjne oznakowanie itd.)
Z tego powodu ja osobiście wykazuję generalnie zwiększoną tolerancję wobec dziwnych zachowań zamiejscowych kierowców - są bardziej zestresowani i mniej zorientowani niż "miejscowi".

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Leszek Półtorak:
Adam Michalski:
Zdecydowanie znaczy wg. Ciebie wciskanie sie na ostatnia chwile Np. z prawego pasa na srodkowy (zeby moc pojechac do przodu, a nie skrecic w prawo)
Tepie takie chamstwo do bolu, ja AC posiadam, jak sie wcisnie to jego problem, bedzie bulil, ja jestem w prawie (to on ma obowiazek poczekac, jesli chce zmienic pas, ja nie mam
obowiazku zwalniac).

Ustawa Prawo o ruchu drogowym art. 22.4:
kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

Zatem niezależnie od domniemanych intencji - pojazd z prawej strony ma pierwszeństwo i "w prawie" nie jesteś.

Nic dziwnego, że na drogach jest niebezpiecznie, skoro taka jest znajomość przepisów wśród kierowców.

Przepis ten ma zastosowanie tylko do kierujących ZMIENIAJĄCYCH pas ruchu, a nie tych, co jadą dalej tym samym pasem. Dlatego tylko zmieniający pas muszą ustępować pierwszeństwa wjeżdżającym na pas z prawej.

Interpretacja Piotra jest jak najbardziej prawidłowa.
Michał B.

Michał B. Administrator SAP
CO, PGNiG SA

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Odniosę sie do kilku kwestii:

1) To czego najbardziej nienawidzę to sytuacja kiedy kogos wpuszczam, a staram się to robić, wymaga zatrzymania samochodu i na dokładke zatrąbienia i dania znaku światlami. Ludzie nie obserwują drogi i nie rozumieja tego, że wpuszczenie nie wymaga zatrzymania. I dotyczy to przede wszystkim małomiasteczkowych kierowców. Choć w zasadzie pewnie 95 % tego nie rozumie.
2) kierowcy którym zmiana pasa zajmuje za duzo czasu. To jest własnie dynamiczna jazda o której tu kilka osób pisze. Jak komus zmiana pasa zajmuje np całą długość mostu Grota a połowę przejeżdza jadac dwoma pasami to jest matolem i powinni mu od razu zabrać prawo jazdy.
3) Skoro są dwa pasy ruchu w tym samym kierunku i nawet jeden z nich się wcześniej kończy to rozsądek i nienawiśc do korków nakazuje korzystanie z obu i jazde na suwak. Nie dotyczy to oczwiście wpychania się na pas do skrętu z pasa do jazdy na wprost.
4) W sytuacji spowolnionego ruchu ze względów na efektywne poruszanie się popieram wpychanie się przed "dynamicznie" ruszających kierowców o ile nie wymaga to zatrzymania się i zablokowania pasa ruchu którym sie jedzie.
5) Popieram trąbienie na tych co ociągają się z ruszaniem ze świateł. Bo choć nie wplywa to bezpośrednio na czas dotarcie to pośrednio przez zmniejszenie korków ma znaczenie.
6) Niestety ale są dziesiątki skrzyżowań w Warszawie gdzie przestrzeganie przepisu o nie wjeżdzaniu skoro się nie da zjechać oznaczałoby że nie pojedzie się nigdy (tyle samochodow wjeżdza z bocznych ulic). W efekcie korki byłyby jeszcze większe.

I niech ktoś wreszcie zabroni policji sterowania ruchem przed dojazdem do mostu Gdańskiego.
Marek Jerzyk

Marek Jerzyk nie zawsze pisze co
wiem, ale zawsze
wiem, co pisze :)
__...

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

zgadzam sie i popieram 1. - 6.
na ostatni 'postulat' sprobuje cos zaradzic ;-)
Norbert G.

Norbert G. Ponad 10 lat
doświadczenia w
zarządzaniu
produktem i sprz...

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Michał B.:
6) Niestety ale są dziesiątki skrzyżowań w Warszawie gdzie przestrzeganie przepisu o nie wjeżdzaniu skoro się nie da zjechać oznaczałoby że nie pojedzie się nigdy (tyle samochodow
wjeżdza z bocznych ulic). W efekcie korki byłyby jeszcze większe.

Słusznie kolega prawi w 1-5 - 100% racja. Natomiast wyżej cytowana 6 - w wielu przypadkach to nie ma zastosowania. Np skrzyzowanie Grójeckiej i Wawelskiej - jadąc po południu od strony KAtowic zawsze stoję w korkach przed tym skrzyzowaniem, ponieważ przy pomniku Lotnika jest zła synchronizacja świateł, cała Wawleska stoi i nie odbiera ruchu od stony Dw Zachodniego, w zwiazku z czym samochody jadące w Wawelską, nagminnie blokują Grójecką w stronę centrum.
Konrad Brywczyński

Konrad Brywczyński menedżer ds.
handlowych - PTC
Polymer Trade Center
Sp. z ...

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Wojciech Obrębski:

Akurat co do Warszawy to zdecydowanie nikt nie wpuści. Zwłaszcza na rejestracjach spoza stolicy.

Bzdura. W Warszawie wpuszczanie naprawdę z zasady działa, podczas gdy np. w Krakowie czy w Gdańsku z zasady nie działa.

(Chyba że ktoś jest niezdecydowany, D4 albo inna "chciałaby, a boję się" - wtedy wiadomo, time-out i czekaj dalej.)

A już nastawienie w Warszawie do zamiejscowych jest takie, że znam ludzi, którzy od 15 lat jeżdżą na zamiejscowych blachach tylko (bo ubezpieczenie ich średnio interesuje), żeby w razie czego grać zagubioną w wielkim mieście.
Choć ta analiza co do regionów jest bardzo trafna

Jeżdżę bardzo dużo po Polsce i w Warszawie jeździ się IMO najlepiej - dynamicznie i szybko (w takim Tarnobrzegu, nie przekraczając 50 km/h ja przejeżdżam następne skrzyżowania, jak pojazd za mną właśnie rusza z poprzedniego), ale ze zrozumieniem dla potrzeb współużytkowników.
Olga P.

Olga P. tłumacz/lektor

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

twórczo:)

probujac ominac wszystkie przeszkody wysterowane przez bezmyslnych kierowcow, opisywane wczesniej przez kolegow
oraz opracowywujac trase objazdu korka w jakim sie wlasnie utknelo:)coby na drugi raz poszlo gladko

konto usunięte

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Jak Kulfon po Monice w przeddzień premiery.
Leszek Półtorak

Leszek Półtorak ¡Viva Ipotecny!

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Krzysztof K.:
Nic dziwnego, że na drogach jest niebezpiecznie, skoro taka jest
znajomość przepisów wśród kierowców.

Przepis ten ma zastosowanie tylko do kierujących ZMIENIAJĄCYCH
pas ruchu, a nie tych, co jadą dalej tym samym pasem. Dlatego
tylko zmieniający pas muszą ustępować pierwszeństwa wjeżdżającym na pas z prawej.

Interpretacja Piotra jest jak najbardziej prawidłowa.

Nic dziwnego że w Polsce jest jak jest skoro każdy interpretuje jasny zapis jak mu wygodnie albo jak sie nauczył 20 lat temu.
Jest tam napisane że przepis dotyczy tylko trójpasmowych dróg czy posiłkujecie się wygoglowanym pojedynczym przykładem?

konto usunięte

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Ma zastosowanie tylko w przypadku, gdy dwie osoby chca zmienic pas na srodkowy, tak wiec ma zastosowanie w przypadku drog 3 i wiecej pasmowych (takich jest w Warszawie malo, ale jest wiele odcinkow). W przeciwnym wypadku faworyzowany bylby prawy pas, bo oznaczaloby to, ze moge dojechac do konca i wpierdzielic sie na trzeciego na srodkowy, no bo przeciez jade z prawej. Prawy pas nie jest faworyzowany, tylko w przypadku gdy autobus zmienia pas (ale autobus jest ogolnie faworyzowany w miescie i to oczywiscie dobrze, ze tak jest). Tak wiec to co mowisz jest bez sensu.
Leszek Półtorak

Leszek Półtorak ¡Viva Ipotecny!

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Adam Michalski:
W przeciwnym wypadku faworyzowany bylby prawy pas, bo oznaczaloby to, ze moge dojechac do konca i wpierdzielic sie na trzeciego na
srodkowy, no bo przeciez jade z prawej.
A o płynnym włączaniu się do ruchu słyszałeś?
Nie o "wpierdzielaniu się".
Chyba nie.
Prawy pas nie jest faworyzowany, tylko w przypadku gdy autobus zmienia pas (ale autobus jest ogolnie faworyzowany w miescie i to oczywiscie dobrze, ze tak jest).
Do do tej pory autobus miał pierwszeństwo przy ruszaniu z przystanku/wyjeżdżaniu z zatoki a ze zdania powyżej wygląda na zmianę.
Tak wiec to co mowisz jest bez sensu.

Możliwe.
Ale cytat z PORD jest, a jako argument przytaczasz widzicisię.
A z logiki wygląda na to że jak ciut zwolnisz to włączający się do ruchu z prawej ma szanse na płynna jazdę, a nie czekanie i "wpierdzielanie się" bo żaden jaśnie pan nie ma ochoty wpuścić sieroty z mrugającym migaczem.

W sumie interpretacja prostego przepisu przez kierowców faktycznie może sprawiac problemy.

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Leszek Półtorak:
Możliwe.
Ale cytat z PORD jest, a jako argument przytaczasz widzicisię.

Własciwie zinterpretowany cytat z PORD (logika równiez) dowodzi, ze nie masz racji.

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

W sumie interpretacja prostego przepisu przez kierowców faktycznie może sprawiac problemy.

Tyle, że przepis mówi o tym, komu ustępujesz zmieniając pas, a nie o płynnym włączaniu się. Nie wiem, jak prościej wytłumaczyć słowa: "zmieniając zajmowany pas ruchu".

Co innego przepisy o pierwszeństwie (a kto ich nie zna, nie powinien w ogóle siadać za kierownicę), a co innego pewna kultura i ekonomika ruchu drogowego.

Jeśli jest więcej takich jak Ty na drogach, to zaczynam się bać.
Do do tej pory autobus miał pierwszeństwo przy ruszaniu z
przystanku/wyjeżdżaniu z zatoki a ze zdania powyżej wygląda na
zmianę.

Nie miał i nie ma pierwszeństwa. Za to należy umożliwić mu włączenie się do ruchu.

Art. 18. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię.

2. Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Leszek Półtorak

Leszek Półtorak ¡Viva Ipotecny!

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Krzysztof K.:
Jeśli jest więcej takich jak Ty na drogach, to zaczynam się bać.

Nie bój się, ja cię wpuszczę, kiedy będziesz chciał zmieniać pas.
Martw się o siebie i podobnych sobie. W końcu jesteś "w prawie".
Leszek Półtorak

Leszek Półtorak ¡Viva Ipotecny!

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Krzysztof K.:
Nie miał i nie ma pierwszeństwa. Za to należy umożliwić mu włączenie się do ruchu.

Pewny jesteś swojej interpretacji? Istna glosa.
http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,87120,5859578,Pamie...
http://www.naukajazdy.pl/archiwum_wiadomosci/autobus_z...
http://www.autoporadnik.pl/prawo/czy-autobus-ma-zawsze...
http://www.portalnaukijazdy.pl/more_p.php?id=388

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Ja tam się nie popisuję swoją nieznajomością przepisów. Znam je i dlatego jeżdżę bezpiecznie.

konto usunięte

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

zgadzam sie z opiniami, ze na warszawskich drogach widac coraz wiecej kultury :)
ale zgadzam sie takze, ze jezdzi sie tutaj specyficznie - potrzebne jest zdecydowanie i refleks - i nie mowie o cwaniactwie, ktorego nie znosze na drogach - kazdy myslacy kierowca, wie o co chodzi. sama jezdzac po Warszawie staram sie myslec nie tylko o sobie, ale tez o innych - zeby ten za mna tez zdazyl przejechac; jesli stoje na prawym pasie, to niech ten, ktory chce skrecic skreci sobie na zielonej strzalce - ja moge podjechac do linii za swiatlami i tam poczekac na zielone; jesli jest konczacy sie pas, to go wykorzystuje i nie robie sztucznego dodatkowego korka, wlaczam odpowiednio wczesnie kierunkowskaz i zawsze znajdzie sie ktos, kto mnie wpusci - wcale nie musze dlugo czekac. mysle, ze jesli bedzie w nas wiecej empatii, to wspolne pokonywanie codziennych korkow stanie sie przyjemniejsze :)Beata B. edytował(a) ten post dnia 08.10.09 o godzinie 20:06
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Proszę (po raz kolejny już) o powstrzymanie się od wzajemnych ocen - chodzi mi o teksty typu "Nic dziwnego, że na drogach jest niebezpiecznie, skoro taka jest znajomość przepisów wśród kierowców.", "słyszałeś? (...) chyba nie", "jako argument przytaczasz widzicisię.".

Kolejny wątek zamienia się we wzajemną pyskówkę na temat poziomu znajomości przepisów...
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: jak sie jezdzi po warszawie...

Beata B.:
zgadzam sie z opiniami, ze na warszawskich ulicach widac coraz wiecej kultury :)

Głównie w teatrach i kinach - nie zawsze - bo na drogach jakoś tego nie widać.

Następna dyskusja:

jak dojechac w warszawie




Wyślij zaproszenie do