Temat: Warsaw-by-night, czyli kluby, dyskoteki i inne
1) Platinum - nowy klub. Ciekawy design. Przychodzą głównie osoby w okolicach trzydziestki, z większą kasą. Imprezy podobno rozkręcają się w okolicach 2 w nocy. Ostrzejsza selekcja, więc lepiej wpaść przed 11 i wtedy wpuszczą. Przy pl. Piłsudskiego.
2) Mono bar - ostatnio tłumy ludzi. Ciekawa muzyka. Selekcja ale nie na maxa. Ul. mazowiecka.
3) Hotl - w miarę na czasie. W porządku klimaty. Raczej ostra selekcja. Przy pl. Piłsudskiego
4) M25 - niesamowite klimaty. Jedyny taki klub w Warszawie. Klimat piwniczno/mroczno/więzienny. Na Pradze Południe.
Podobno ostatnio Piekarnia jest w porządku. Klub mały ale muzyka oryginalna. Przy Arkadii.
Dodatkowo:
1) Paprotka - albo są tłumy albo pustki. Poziom imprez strasznie zróżnicowany ale można zwykle poznać ciekawych ludzi. Przy pl. Piłsudskiego. Selekcja ale słaba.
2) Underground - imprezy zawsze zaludnione. Pewniak na każdy wieczór. Metro Świętokrzyska.
3) Club 70 - klimaty dawnych lat ale przychodzą głównie młodzi. Szczególnie korzystne dla umiejących tańczyć. Wysoka energia tłumu, ludzie bawią się jak mało gdzie. Niedaleko ronda ONZ.
4) Barbie Bar - Niesamowita energia klubu. Lokal jest mały ale muzyka świetna. Dużo seksownych osób. Świetne klimaty. Selekcja. Niedaleko rotundy.
5) Desperados - Spoko, nie mam zastrzeżeń. Minusem jest jednak wysoka cena wejściówki. ul. foksal.
6) Tango&Cash - jak wyżej. przy rondzie z palmą.
Ostatnio otwarli też na Mazowieckiej U Artystów i fakt, że jest to po sąsiedzku z Mono barem i Zoo może być mylący. Nie wchodźcie, totalne dno, najbardziej duszny klub w jakim byłem, brak wentylacji (zapach fajek i wysoka temperatura), tani design, kiepska energia klubu.
Nie polecam: Proxima, Park, Hybrydy, Stodołę ze względu na praktycznie brak zalet, małą ilość seksownych osób, kiepskie klimaty.