Dominik
Głowacki
Ars enigma -
Właściciel
Temat: NIE POLECAM Warsaw Tortilla Factory - pijany...
Zdecydowanie NIE POLECAM pubu/restauracji Warsaw Tortilla Factory, ul. Wilcza 46.Wg http://www.krs-online.com.pl/warsaw-tortilla-factory-s... prowadzony przez spółkę:
WARSAW TORTILLA FACTORY S C PIOTR PRZYKAZA NIALL LEONARD
Nie polecam ze względu na skandaliczne zachowanie jednego ze współwłaścicieli lokalu - narodowości irlandzkiej - w dniu 15 marca w trakcie imprezy z okazji dnia św. Patryka. Do lokalu przyszliśmy z grupą kilkunastu znajomych. Grał zespół muzyczny Duan, tańczył zespół tańca irlandzkiego Treblers - również nasi znajomi. Siedzieliśmy przy stołach najbliżej sceny, zaś obok bawił się pan właściciel z grupą swoich znajomych. Pan już o godzinie 20 wyglądał na pijanego i tak też się zachowywał. W trakcie pokazów tańca ładował się na scenę dosłownie pod nogi tancerzy - pląsał i brykał wykrzykując teksty w stylu "I AM THE REAL F**KING DANCER!!" Zataczając się wpadł nam na stół, wylał piwo, oblał parę osób - ani słowem nie przeprosił.
Słowem - pan czuł się jak u siebie. W najgorszym tych słów znaczeniu.
Żeby tego było mało, ok. godz. 22 pan postanowił wyrzucić nas z lokalu. Być może powodem do tego był fakt, że przy stole gdzie balował ze "swoimi" było ciasno, a wolnych miejsc wokoło nie było. Pretekstem do wyrzucenia był natomiast fakt, że akurat nie mieliśmy w dłoniach szklanek, które opróżnione zostały zabrane przez kelnerkę. Słuchaliśmy koncertu i wypiwszy po dwa-trzy piwa nie mieliśmy chwilowo ochoty na więcej, ale wieczór był jeszcze młody.
Pan zapytał nas nieuprzejmie czy coś zamawiamy, a usłyszawszy odpowiedź "chwilowo nie" wskazał kilka osób palcem ze słowami: "You, you, you & you - get the f*ck out". Kiedy zaprotestowaliśmy wezwał ochroniarza, który widząc co się dzieje nie kwapił się do wykonania polecenia szefa, prosił tylko żebyśmy zrozumieli jego nieciekawe położenie - wszak musi słuchać szefa.
Ostatecznie pan własnoręcznie wypchnął nas za drzwi. Także kobiety, nawet mamę jednej z naszych koleżanek. Wcześniej był wulgarny, krzyczał na nas, przeklinał (po angielsku), wyzywał, popychał.
Wezwany przez nas patrol policji sporządził notatkę z tego incydentu. Obecnie rozważamy podjęcie kroków prawnych przeciwko temu napastnikowi.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że pan jest Irlandczykiem, a impreza odbywała się pod patronatem Ambasady Irlandii w Warszawie, zaś jednym z jej organizatorów była Fundacja Kultury Irlandzkiej. Kultura tego wieczora rzeczywiście była wysoka...
Edit: poprawiony linkDominik Głowacki edytował(a) ten post dnia 18.03.13 o godzinie 19:30