Temat: droga dojazdowa
Dobrze, że zaczynamy dyskutować w temacie.
Rozmawialam parę razy z okolicznymi mieszkańsami i nie jest nowością, jeśli napiszę, że nasza ziemia jest jak g..no. Wciągnie wszystko. Jeśli kupimy żwir i wysypiemy go bezpośrednio w to g..wno to gwarantuję, że po kilku przejazdach - zwłaszcza samachodów cieżkich, ten przecudny żwir będzie tylko wspomieniem i trzeba będzie nieźle się namęczyć aby go wyszukać w ziemi. Z tego też powodu uważam, że UMiG ma po części rację, że nie chce drogi uwardzać przed zakończenim na niej prac budowlanych.
Myślę, że najlepiej w takim wypadku - na czas budowy nie szukać rozwiązań idealnych, bo i tak to będą po prostu wyrzucone pieniądze w błoto - i to dosłownie. Jestem zdecydowanie za wysypaniem gruzu, który w przyszłości nawet jeśli się wbije - a to pewne, bedzie dobrym podkładem pod "idealną drogę żwirową".
Anno, na Twoją propozycję mogę odpowiedzieć tyle - jeszcze nie wiem co o tym myśleć. Jakie prace dokładnie ta firma by wykonała, czym chce utwardzić? Żal byłoby mi wydać tyle kasy, aby do jesieni pozostało mi po niej wspomienie.
Uważam, że dobrze, że Michał przejdzie się do burmistrza w tej sprawie ale ważne aby jasno mu przekazał, że my nie marudzimy na drogę bo spacerując po niej na budach pozostaje nam lekkie błotko, tylko że po prostu jest nie przejezna - nie da się tam wiechać samochodem ani osobowym ani ciężarowym. Oraz, że niechodzi nam na dziś o piękną drogę, tylko o drogę przejezdną bo mamy świadomość że lepsza, na dziś jest bez sensu gdyż chcemy tam cieżkie samochody puścić.
Można faktycznie też spróbować pogadać o dofinansowaniu lub sfinansowaniu rozwiązania proponowanego przez Annę, ale to już chyba kobieto osobiście musiałabyś z burmistrzem pogadać.
Ja ze swej strony też się rozglądam i rozmyślam i kombinuje... przyuważyłam w Zielonce olbrzymią hałdę pięknego gruzu z rozbiurki domu (na jednej z posesji) - mogłabym spróbować skontaktować się z właścicielem czy odda za darmo, czy chce jakąś kasę. Ponadto pan komarkowy w Radzyminie bierze 100zł za godzinę pracy - przydałby się do rozprowadzenia tego gruzu. Potrzebowalibyśmy jeszcze samochodu (mam znajomego z samochodem ale może być ciężko umówić go na cały dzień bo jeżdzi dla jakiejś firmy i robiłby to dla nas na lewo) i koparkę w Zielonce do załadowywania go. Tam jest spokojnie ponad 10 tatr. Co o tym sądzicie?
Zapytam jeszcze gości od których brałam piach, oni chyba też mają gruz i na pewno mają samochody + koparkę. Byli nie drodzy i z okolicy Radzymina cena więc nie powinna być duża.
Jeszcze jedna drobna uwaga...na dziś jest problem nawet z dojazdem do naszej ulicy, żadna ciężarówka czy to ze żwirem czy z gruzem nie dojedzie przez Sybiraków.
MOIM CELEM JEST ABY TA DROGA NA DZIŚ BYŁA PO PROSTU PRZEJEZDNA DLA CIĘŻKICH SAMOCHODÓW - NIC PONADTO, BO TERAZ NIE WARTO.