Jarosław
Bakun
Student, Wyższa
Szkoła Turystyki i
Hotelarstwa WSTiH
Temat: W drogę na Krym!!! - PORADY PRAKTYCZNE...
Po dotarciu do Przemyśla ruszajcie na piesze przejsie na Medyke - pamietajcie, by po stronie ukrainskiej (przy budce z odprawą) pierwsze co zrobic - wziąć druczki, w ktorych nalezy wpisac swe dane osobowe, miejsce, czas i cel podrozy! Proponuje zawsze wpisywac, ze jedziecie do Lwowa w celu turystycznym na 7 dni!Nigdy nie mowcie prawdy na granicy (tzn ze jedziecie na Krym), bo zczeszą z Was kase na samym poczatku!jak juz przejdziecie na strone ukrainska pryskajcie przez ostatnia brame i nie zatrzymujcie sie na zadne wezwanie "pogranicznikow" - bede chcieli sciagnac z was "stachowke"(ubezpieczenie), ktore tak naprawde nic nie daje i do niczego nie upowaznia, no i sciaganie jej jest zabronione przez ukaińskie prawo (warto spawdzic, co jest konkretną podstawą - niestety nie mam tego gdzies przy sobie).Dalej w marszrutke do Lwowa - ok. 10 hrywni, a we Lwowie ustawiac sie w odpowiednia kase, by kupic bilet na Krym-najpredzej do Simferopola)!Szczerze powiedziawszy bedziecie miec ogromne szczescie jesli kupicie bilety na Krym w pierwsze 10 godzin!!! Nam w zeszlym roku bilety juz w maju na lipiec kupowali znajomi. Takze powodzenia! Ale wiem, ze to realne takze nie zniechecajcie sie!Najlepiej bedzie jesli od razu kupicie taz bilety powrotne (bo jest to mozliwe).
Mysmy jechali ok 26 godzin do Simferopola (w ktorym nic nie ma do zwiedzania), sprężylismy sie i biegusiem na pociag do Bakczysyraju (bilet mozna bez problemu kupic w pociagu, takze jesli nie zdazycie w kasie to bez stresu)! Na dworcach zawsze stoi kupa ludzi zapraszajaca na prywatne kwatery - nocleg w Bakczysyraju od osoby ok.12-15 hrywen (a jak dobrze zagadacie, to nawet 10). Swięta zasada - ZAWSZE SIE TARGUJCIE!!! Jednak im blizej Jałty, tym drożej (te tereny sa przepiekne i naprawde polecam, mimo ze wielu ludzi uwaza je za przereklamowane!Nieprawda!jest pieknie i warto, ale ceny sa bardzo wysokie!Nocleg ok 50$ za noc!!!Dlatego my bralismy z soba namiot i zawsze rozbijalismy sie na dziko w miejscach, ktore bez problemu odnajdywalismy dzieki wspanialemu przewodnikowi Grossmana "Krym, przyladek rozmaitosci" wydawnictwa Bezdroża!POLECAM!!!jest naprawde swietny i w miare kompetentny(czasem ceny sie rozbiegaja, ale to tak + -). Pascal sie chowa, i tak naprawde jest do dupy!!!
Spiwor bierzcie bez wzgledu na to gdzie bedziecie spac!
My nie mielismy jednego miejsca z ktorego wyruszalismy w rozne miasta, regiony - szkoda czasu i pieniedzy!Dlatego jak byly mocno przesadzone ceny noclegow (zawsze po prywatnych "kwartyrach", nigdy hotele, bo nie ma sensu :-)), rzucalismy plecaki do "kamery zbereżenia - sochranienia" - tj.przechowalni - sa zawsze przy dworcach we wszystkich miastach krymskich(od ok 2 do 4 hrywni na 24 godziny) szukalismy odpowiedniego miejsca na rozbicie namiotu (z ww. przewodnikiem, ktory dokladnie te miejsca opisuje) i potem całodniowa wyprawa - zwiedzanie, relaks nad morzem itp. Wieczorem sciagalismy z plecakami i napiotem na nasze poletko, rozbijalismy sie, a rano zwijalismy sie, wszystko co niepotrzebne do przechowalni i znow zwiedzanie, a jesli uznalismy, ze ruszamy dalej, to tak robilismy!
My bylismy 9 dni na samym Krymie (duzo rzeczy nie zobaczylismy), ale zjeździlismy Krym od Bakczysyraju przez Sewastopol i okolice (glownie Chersonez Taurydzki), Jalte i jej okolice - polecam drogę morska np. do Alupki, Sudak, przez Feodosije i konczac na Simferopolu.Wszystko marszrutkami(busami) - bez problemu mozna dostac bilety zawsze!!! Konczac wyprawe ruszylismy do Kijowa (12 godzin na jego zwiedzenie), stad na Lwow i do domu na Medyke. Powrot byl okropny w zwiazku z tym ze od razu nie kupilismy biletow powrotnych i trwal 3 dni!!! Ale zyjemy i wrazenia niezapomiane do konca zycia! :-)
Jesli chodzi o ceny calej eskapady, to po prostu trzeba byc ostroznym i nie dac sie oszukacac - nam na osobe wyszlo po 800zl (w tym drobne upominki)i niczego sobie nie odmawialismy!Jesli chodzi o walute to oczywiscie najlepiej placic hrywniami (we Lwowie mozna zamienic zlotowki na hrywnie), ale zeby miec wieksze poczucie bezpieczenstwa na samym Krymie dobrze miec dolary i zawsze je wymienic. Co do kart kredytowych - niestety nie wiem nic na ten temat...
To chyba w wielkim skrócie wszystko, co wiem...
Na pewno pomocny bedzie ww. przewodnik: A. Grossman "Krym- przyladek rozmaitości", wydawnictwo Bezdroża.POLECAM i tak naprawde,tam znajdziecie odpowiedzi na wszystkie pytania!