konto usunięte

Temat: Ukraina samochodem

Piotr Guz:

jesli zaplaciles za brak apteczki tzn ze zostales oszukany
dostales kwit mandatu?

Jechałem z kolegą Ukraińcem rodowitym i to on "załatwił" sprawę. Ja nie daję co do zasady! Zresztą za to kiedyś wracając stałem w Krościenku pół nocy pustym autem i wypełniałem różne dokumenty, odwiedzałem wszelkie możliwe okienka. A potem jeszcze pochwaliłem się na polskiej stronie, że chcieli a nie dałem nic i mnie polscy uczciwi pogranicznicy trzymali jeszcze, włącznie z inspekcją auta. Celnik odebrał przy mnie telefon i odpowiedział krótko - "wiem co mam z nim zrobić" hehe
Ale jak mi powiedział pan z DAI, że obowiązkowa jest apteczka to nie miałem podstaw by nie wierzyć. Do tej pory nie wiem czy nie jest przypadkiem obowiązkowa.

Reasumując trzeba się nastawić na mandaty na całym terytorium UA.

Jeszcze jedno. Może wiecie jak wygląda sprawa jazy autem na ukraińskich blachach przez Polaka. Rozważam też wstępnie taką opcję, ale nie wiem czy warto zaczynać poszukiwania samochodu we Lwowie. Jeśli to miało by być mocno skomplikowane to odpuszczę od razu. Jakieś specjalne upoważnienia? Można przekroczyć granicę?
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: Ukraina samochodem

Tomek K.:
Ale jak mi powiedział pan z DAI, że obowiązkowa jest apteczka to nie miałem podstaw by nie wierzyć. Do tej pory nie wiem czy nie jest przypadkiem obowiązkowa.
ciebie obowiazuje polskie prawo w kwestii wyposazenia dodatkowego auta
a w Polsce apteczka nie jest obowiazkowa
jest zalecana
twoje auto obowiazuja polskie standardy i prawo
reguluje to Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym z 1968

jezeli zalatwil to kolega to zapewne jak 99,9% Ukraincow- dal w łapęPiotr Guz edytował(a) ten post dnia 04.10.10 o godzinie 19:40

konto usunięte

Temat: Ukraina samochodem

Piotr Guz:
jezeli zalatwil to kolega to zapewne jak 99,9% Ukraincow- dal w łapę

Tak też myślę. Ale to nie mój problem w tym przypadku. Ja pewnie poprosił bym o jakieś KP żeby milicjanta podręczyć.
Piotr Guz:
ciebie obowiazuje polskie prawo w kwestii wyposazenia
dodatkowego auta

W każdej dziedzinie znawcą być niemożna. Niestety są tacy którzy czyhają na niewiedzę innych. Na szczęście są i inni!
Dzięki za podstawę prawną, gdzieś to sobie muszę odnotować to zaskoczę jakiegoś milicjanta :)
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: Ukraina samochodem

Tomek K.:
Piotr Guz:
jezeli zalatwil to kolega to zapewne jak 99,9% Ukraincow- dal w łapę

Tak też myślę. Ale to nie mój problem w tym przypadku. Ja pewnie poprosił bym o jakieś KP żeby milicjanta podręczyć.
Piotr Guz:
ciebie obowiazuje polskie prawo w kwestii wyposazenia
dodatkowego auta

W każdej dziedzinie znawcą być niemożna. Niestety są tacy którzy czyhają na niewiedzę innych. Na szczęście są i inni!
Dzięki za podstawę prawną, gdzieś to sobie muszę odnotować to zaskoczę jakiegoś milicjanta :)
nie wiem czy doczytales chyba w tym watku historie naszej kolezanki ktorej DAJI kazalo zaplacic mandat za to ze nie kupila na granicy zielonej karty
tak ze warto dowiedziec sie paru rzeczy ;) bo jak widac milicja na Ukrainie nie jest po to by prawa strzec ale zeby je tworzyc do doraznych celow materialnych.
no ale jak za dostanie sie na posade gajowego trzeba placic twarda waluta to trzeba sie odkuc zeby inwestycja miala szanse sie zwrocicPiotr Guz edytował(a) ten post dnia 04.10.10 o godzinie 19:54

konto usunięte

Temat: Ukraina samochodem

Czytałem to z zieloną kartą. Jakaś totalna przesada!
Ja nie panikuję widząc milicjanta, aż tak żeby o rozumie zapomnieć. W przypadku tej apteczki to przypuszczam że kolega zapłacił bo uznał, że jak nie apteczka to co innego. Zawsze jest się do czego przyczepić. Oni zresztą mają tak to w głowach zakodowane, że chyba nie potrafią nie dać. Płacą do kieszeni dosłownie za wszystko. Błędne koło.
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Ukraina samochodem

Może mam trochę dziwne podejście ale - zawsze płacę przed typową "wyliczanką". Dostają niską kwotę na "dzień dobry" i nie robią problemów potem.
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: Ukraina samochodem

Robert R.:
Może mam trochę dziwne podejście ale - zawsze płacę przed typową "wyliczanką". Dostają niską kwotę na "dzień dobry" i nie robią problemów potem.
jak na detektywa to dosc pasywne podejscie do zycia ;)
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Ukraina samochodem

Jestem w obcym kraju i gram według ich zasad. W Japonii nie wchodzę w butach do pokoju, w krajach arabskich nie zerkam na kobiety itp itd.
Piotr Guz:
Robert R.:
Może mam trochę dziwne podejście ale - zawsze płacę przed typową "wyliczanką". Dostają niską kwotę na "dzień dobry" i nie robią problemów potem.
jak na detektywa to dosc pasywne podejscie do zycia ;)
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: Ukraina samochodem

Robert R.:
Jestem w obcym kraju i gram według ich zasad. W Japonii nie wchodzę w butach do pokoju, w krajach arabskich nie zerkam na kobiety itp itd.
Piotr Guz:
Robert R.:
Może mam trochę dziwne podejście ale - zawsze płacę przed typową "wyliczanką". Dostają niską kwotę na "dzień dobry" i nie robią problemów potem.
jak na detektywa to dosc pasywne podejscie do zycia ;)

czyli dawanie lapowek na Ukrainie to kwestia kultury?
Janusz Mikiewicz

Janusz Mikiewicz Mi-Tech właściciel

Temat: Ukraina samochodem

Piotr Guz:
Robert R.:
Jestem w obcym kraju i gram według ich zasad. W Japonii nie wchodzę w butach do pokoju, w krajach arabskich nie zerkam na kobiety itp itd.
Piotr Guz:
>

czyli dawanie lapowek na Ukrainie to kwestia kultury?
Nie dawanie ,a branie!
Może nie kultury ,a raczej niedostatku .Ale chyba się mylę w tym ostatnim.
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Ukraina samochodem

Piotr Guz:
czyli dawanie lapowek na Ukrainie to kwestia kultury?

nazwał bym to elementem folkloru :)

Często podróżując nauczyłem się kilku zasad - dwie podstawowe :)

- jeśli wlazłeś między wrony (...)
- nie kop się z koniem - ostatecznie i tak on zwycięży.
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: Ukraina samochodem

Robert R.:
Piotr Guz:
czyli dawanie lapowek na Ukrainie to kwestia kultury?

nazwał bym to elementem folkloru :)

Często podróżując nauczyłem się kilku zasad - dwie podstawowe :)

- jeśli wlazłeś między wrony (...)
- nie kop się z koniem - ostatecznie i tak on zwycięży.

a ja jezdze od kilku lat i tez jestesm zadowolony
nigdy nie zaplacilem zadnej lapowki mimo ze mnie zatrzymywano niejednokrotnie
dziala prosta zasada: jesli powiesz ze nigdy nie placiles lapowek i nie zaplacisz to panom nawet mandatu nie chce sie wypisywac
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Ukraina samochodem

Piotr Guz:
dziala prosta zasada: jesli powiesz ze nigdy nie placiles lapowek i nie zaplacisz to panom nawet mandatu nie chce sie wypisywac

do czasu :)
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: Ukraina samochodem

http://www.pb.pl/a/2010/10/26/75_proc__panstw_bardzo_s...
Ukraina jest na 134 miejscu miedzy Togo a Zimbabwe
jesli dajemy lapowki na Ukrainie to jest tak jakbysmy byli w Afryce ;)Piotr Guz edytował(a) ten post dnia 26.10.10 o godzinie 15:34
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Ukraina samochodem

Piotr Guz:
Ukraina jest na 134 miejscu miedzy Togo a Zimbabwe
jesli dajemy lapowki na Ukrainie to jest tak jakbysmy byli w Afryce ;)

Miejsce 50 "HUNGARY" :) - polecam artykuł w GW, gdzie właśnie zamknięto lekarkę ginekologa, która przyjęła poród w domu.

cyt: "W sporze chodzi bowiem nie tylko o dobro pacjentów, ale i o obronę uprzywilejowanej pozycji lekarzy. Zgodnie z węgierskim prawem przy porodzie musi być obecny lekarz ginekolog. Za asystowanie przy nim rodzice dają im zazwyczaj kopertówki (jeden z moich węgierskich znajomych przyznał, że wręczył lekarzowi 70 tys. forintów, czyli ponad 1000 zł).

Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,8572754,Wegry__piec_lat_za_...

a niby kraj bardziej cywilizowany :) a może zmiana nazwy z "łapówka" na "kopertówka" coś tu pomogła :)

konto usunięte

Temat: Ukraina samochodem

.Aleksander Borkowski edytował(a) ten post dnia 10.11.10 o godzinie 12:39
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Ukraina samochodem

Aleksander Borkowski:

Nauczmy się odczytywać dane poprawnie, zanim zrobimy wnioski i ogłosimy je publicznie.

To była ironia.
Jak należy odczytywać dane statystyczne nauczył mnie kiedyś profesor na studiach. Jego słowa, że statystyka należy posługiwać się jak pijany latarnią [bardziej do przytrzymania jak do oświetlenia] pamiętam do dziś.
Przykładowo kodeks karny stary definiował wypadek jako zdarzenie, gdzie ranni byli ludzie, lub straty były znacznej wartości. Po nowelizacji wykreślono "straty znacznej wartości" i oto liczba wypadków spadła o połowę.
Ale czy w związku z tym było mniej stłuczek, kolizji, karamboli?

Znam zasady rządzące statystyką dość dokładnie.

konto usunięte

Temat: Ukraina samochodem

.Aleksander Borkowski edytował(a) ten post dnia 10.11.10 o godzinie 12:38
Robert R.

Robert R. Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.

Temat: Ukraina samochodem

Aleksander Borkowski:
to dlatego Pan się nie szczyci nazwą uczelni w swoim profilu? :)

powód jest bardziej prozaiczny - zawód.
Marcin Krzysztowski

Marcin Krzysztowski inżynier serwisu
sprzętu medycznego

Temat: Ukraina samochodem

Kilka dni temu wróciłem z długoweekendowego pobytu we Lwowie. Wszystko było super poza małym incydentem z milicją w drodze powrotnej. Rano w niedziele na wyjeździe ze Lwowa kontrola milicyjna. Kontrola dokumentów i kontrola trzeźwości (dodam że co do swojej trzeźwości nie miałem najmniejszych wątpliwości). Pan milicjant zaprosił mnie do Łady i zamiast normalnego alkomatu dostałem rureczkę szklaną z żółtymi kryształkami w środku (przy mnie rozpieczętowaną) do której Pan milicjant doczepił woreczek który trzeba było nadmuchać. Oczywiście wynik pokazał że jestem w stanie wskazującym. Poprosiłem o badanie krwi po czym zaczęło się straszenie że jak na krew to samochód odholują na parking, sąd itp. Ponieważ upierałem się przy badaniu pan zaczął wypisywać jakieś kwity i poprosił o paszport po który poszedłem do auta. W drodze powrotnej drugi z milicjantów odniósł mi dokumenty i kazał jechać dalej. Niestety starszy Pan dmuchający przede mną dał się zastraszyć i okraść (bo inaczej tego nie można nazwać)na ponad 100 EUR (spotkałem go potem na przejściu). Czy ktoś miał może podobne przygody, ewentualnie wie na co zwrócić uwagę przy takim dmuchaniu żeby nie dać się zrobić w wuja ? Ja osobiście podejrzewam woreczek do którego doczepia się ustnik, ale może ktoś ma inne pomysły.

Następna dyskusja:

Wybieram sie samochodem na ...




Wyślij zaproszenie do