Aleksandra G.

Aleksandra G. Producer / Project
Manager

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Witam, we wrześniu rozpocznę studia na Aarhus School of Business i w związku z tym szukam m.in. pokoju lub miejsca w pokoju. Złożyłam podanie o akademik, ale początkowe koszty pobytu są bardzo wysokie, bo do zwykłego czynszu dochodzi dwumiesięczna kaucja. Jeśli ktoś mieszka lub ma znajomych w Aarhus, z którymi można się w tej sprawie skontaktować, to proszę o wiadomość.
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

To tak nie dziala :D

Jak sie uprzesz to dostaniesz miejsce w Skjoldhoju, albo Hjeredals Kollegiet. Jakkolwiek, odradzam poniewaz zostana Ci blizny na cale zycie. Popytaj w Kollegie Kontoret o cos w Viby (czyt. Wibi), Riskov (czyt. Riskou) albo Skejby (czyt. Skajbi) troche zadupie, ale nie ma takich patologii.

To czy Ci sie uda, zalezy wylacznie od tego na ile opryskliwa i uparta bedziesz, bo w tych miejscach zawsze stoi przynajmniej jeden pokoj (wcale nie zarezerwowany).

Jesli chodzi o pieniadze, to... kochana, poznasz co to glod.

Lepiej skombinuj sobie jakas kase z Polski, jak sie urzadzisz to oddasz (licz rok, nawet jak bysbyla fajtlapa to jakos po roku powinno sie ulozyc)

Mieszkanie - depozyt tak jak mowisz do tego czynsz okolo 2000
Zarcie, etc. okolo 2000 minimum, ale jak masz kochajacych rodzicow to mozesz ich poprosic o wysylanie paczek, kierowca autobusu w zaleznosci od chamstwa i bezczelnosci - bierze od 70zl do 100zl za transport duzej torby podroznej wypchanej zarciem (rownierz z Wroclawia)

Zatem podsumowujac musisz sobie skolowac pieniadze na co najmniej 4 miesiace, wtedy moze juz Ci sie uda zarobic jakies smieszne grosze.

Czyli wez z domu pieniadze na dobry poczatek (policz ze nie wiesz gdzie jestes, co kupywac i gdzie, etc. pozatym ksiazki... bla bla), a potem zalatw sobie przelewy w zaleznosci od potrzeb.

Jak juz przyjedziesz to moge popytac. Nie jestem tak chamski jak wiekszosc (rodakow) ktorych tu spotkasz na przywitanie. Nic nie obiecuje, ale moge Ci powiedziec jak skutecznie szukac pracy.
Marta K.

Marta K. Studentka

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Kamilu,
czemu tak straszysz mieszkaniem w Skjoldhoju?
Jestem tu już prawie 2 miesiące i uważam mój akademik za bardzo urocze miejsce :) poważnie, pomijając nawet kaucję w wysokości 3 krotnego czynszu (!).

Co do kosztów utrzymania, to 2000 minumum na wydatki inne niż mieszkania uważam za lekką przesadę, chociaż wszystko jest indywidualną kwestią.. Podliczyłam wszystkie swoje sierpniowe wydatki i wyszło mi niewiele ponad 1700 DKK, a:
-były to moje pierwsze dni,
-byłam na wielu imprezach, więc sporo wydałam na alkohol,
-wyposażyłam rower w niezbędne akcesoria
-odwiedziłam nawet Legoland
Też nie wiem jak to możliwe, ale nie wychodzi tak drogo jak się spodziewałam, chociaż oczywiście - ceny niektórych produktów i usług wciąż mnie zaskakują.
Jeśli ktoś umiał gospodarować swoim budżetem w Polsce, tu również nie będzie miał problemów.
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Az sie boje zapytac gdzie wczesniej mieszkalas :D Zarcik, narazie masz honeymoon bo to dopiero poczatek przygody. Po jakims czasie zauwazysz jakie to beznadziejne miejsce na tej planecie. Milych imprezek w "hotelu europa"!

Z kwotami ktore podajesz musze sie zgodzic, na poczatek oczywiscie bardzo realistyczne. Apetyt rosnie w miare jedzenia, po roku bedziesz wydawac 2 albo 3 razy tyle.

Zwykle obciecie wlosow (dobrej jakosci) to 300DKK, w Polsce z max 50PLN.

Podstawowe produkty kosztuja mniej wiecej tyle samo co w Polsce.
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

ps. zapraszam Ci na facebooku

konto usunięte

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

My mieszkamy już rok i jakoś jakoś nam drastycznie wydatki nie wzrosły przez ten rok.. ;D
Marta K.

Marta K. Studentka

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Kamil Dąbrowski:
Az sie boje zapytac gdzie wczesniej mieszkalas :D Zarcik, narazie masz honeymoon bo to dopiero poczatek przygody. Po jakims czasie zauwazysz jakie to beznadziejne miejsce na tej planecie. Milych imprezek w "hotelu europa"!

Jesteś pierwszą i jedyną osoba, która wypowiada się o Skjoldhoju w ten sposób.
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Nie wiem ile zarabiacie Dominika, pozatym moja study-job to kucharz sushi wiec mam wysokie wymagania co do jakosci jedzenia (ja gotuje), do tego chce wygladac jak "stad" wiec mam rzeczy z lokalmnych sklepow, strzyge sie tutaj i chodze do tutejszego optyka - to wszystko razem kosztuje, ale rowniez daje efekty. Pozatym, czemu mialbym nie podnoscic stopy zycia wraz z wzrostem poziomu zarobkow?

To wbrew ekonomii, a studiuje ekonomie.

Nie chce tu wyjsc na zarozumialego, ale to naprawde tak funkcjonuje. Wizerunek ma kluczowe znaczenie w tym spoleczenstwie.

Marta - aha, to przepraszam widocznie sie zagapilem przez ostatnie 2 lata :D

Jesli mi nie wierzysz to oczywiscie masz do tego prawo, jesli chcesz to sluchaj, nie zamierzam sie klocic :) Sprobuj ocenic wyraz twarzy osoby ktorej mowisz ze mieszkasz na skjoldhøju. PS. Przybywam w pokoju!
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Artykul ze zdjeciami z Skjoldhøjkollegiet zatytuowany "Chlew akademiku Skjoldhøj" w jednej z glownych gazet dunskich:

http://jp.dk/indland/aar/article1277986.ece
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Na poczatek to jest dobre miejsce na cienkim budzecie to jedna z najlepszych miejscowek. Mozna szybko poznac duzo ludzi z roznych zakatkow swiata, blisko na bazarek gdzie (tak btw) w niedziele zrobisz najlepsze zakupy (w poniedzialek muzulmanie nie pracuja) typu skrzynka czerwonej papryki za 15kr. nie boj sie z nimi targowac, albo rzadac czegos za darmo jesli robisz duze zakupy (np. wspolny obiad z kolegami z akademika)

Jednak po jakims czasie, zechcesz sie integrowac i zadawac rowniez z dunczykami. Oni sie boja w ogole chodzic noca po Brabrandzie, zreszta jako biala kobiete - zawsze Cie bedzie kazdy zaczepial i zabieral Ci czas, sily.. ew. torebke :P

Jak Ci sie mieszkalo w Skjoldhoju podczas Ramadanu? Wtedy najwiecej tam wybijaja szyb i kradna wg. statystyk. Niedaleko byla kiedys stacja benzynowa, ktora byla najczesciej okradanym miejscem w calej Danii :D

http://en.wikipedia.org/wiki/Gellerup

Jak widzisz, nie tylko ja tak mysle. Proponuje Ci poszukac lokum poza Hasle i poza Brabrand N (Gellerup Parken), znajdziesz cos za podobna cene bez problemu.

konto usunięte

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Kamil Dąbrowski:
Nie wiem ile zarabiacie Dominika, pozatym moja study-job to kucharz sushi wiec mam wysokie wymagania co do jakosci jedzenia (ja gotuje), do tego chce wygladac jak "stad" wiec mam rzeczy z lokalmnych sklepow, strzyge sie tutaj i chodze do tutejszego optyka - to wszystko razem kosztuje, ale rowniez daje efekty. Pozatym, czemu mialbym nie podnoscic stopy zycia wraz z wzrostem poziomu zarobkow?

To wbrew ekonomii, a studiuje ekonomie.

Nie chce tu wyjsc na zarozumialego, ale to naprawde tak funkcjonuje. Wizerunek ma kluczowe znaczenie w tym spoleczenstwie.

Zarabiamy wystarczająco sporo by stać nas było na wszystko czego potrzebujemy... Myślę, że wszystko jednak zależy od człowieka.. Znam ludzi tutaj, którzy mają naprawdę sporo kasy i nie epatują dobrobytem.. Np. szef mojego chłopaka jeździ starym bmw, chyba z 20-letnim, jego wyżej postawieni koledzy nie mają potrzeby żeby chodzić do pracy tylko i wyłącznie w markowych ubraniach... A nie jest robotnikiem, tylko inżynierem w sporej duńskiej firmie, która już długo funkcjonuje na rynku...
Dlatego trochę bym się nie zgodziła z tym, że wizerunek ma kluczowe znaczenie tutaj...
My natomiast żyjemy tak jak żyjemy w Polsce.. O jakość jedzenia zawsze dbałam więc różnica jest tylko w tym, że niektóre produkty są trochę droższe niż w Polsce..
Jeśli mam potrzebę i chęć to kupuję sobie coś do ubrania... A jestem kobietą więc stosunkowo często występuje ta chęć...
oza tym wyjeżdżamy na wakacje tak samo w Polsce... na narty zimą... Przykłady można by mnożyć...
Wydaję mi się, że zależy to wszystko od człowieka... Czasem aż rażą ludzie, którzy nie potrafią się zachować wśród ludzi ale markowa koszulka musi być etc. Owszem dlaczego nie podnosić stopy życia jeśli są na to fundusze... Ale ja stawiam bardziej, żeby nie zatracić w tym wszystkim prawdziwej siebie... Dlatego nie wstydzę się, że zdarza mi się np. kupić koszulkę w Kvickly czy Fotexie.. Dlaczego nie, jeśli jest fajna?
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Wlasciwie masz racje, znam nawet jeden patologiczny przypadek pewnego Pana, ktory zarabial duzo z racji 2,5 etatu. Jednak zywil sie wylacznie jedzeniem ktore raz na 1/2 m-ce przywozil sobie z Polski, nieracjonalnie razem z innymi rzeczami typu papier toaletowy(!)

Skonczylo sie to dla niego operacja z powodu chronicznych niedoborow witamin i mineralow (tanie kapsulki multiwitaminowe widocznie nie byly tak skuteczne jakby sie wydawalo), za ktora ironicznie sam musial zaplacic, bo nie mial ubezpieczenia (kombinowal zeby nie placic podatku)... eh.. oczywiscie przyklad ekstremalny.

Z mojej perspektywy ma - wystarczy ze zaloze swoja torbe "Diverse" ktora kupilem w Polsce b. dawno temu i bardzo ja lubie - zeby ludzie zwracali na mnie uwage w autobusie. Oczywiscie czasem w przekletym føtexie znajdzie sie fajna koszulka, czy buty.

Nie chodzilo mi dokladnie o noszenie 2kg zlotego $ na szyi :P

Zmieram do tego, ze wizerunek musi byc jednoznaczny i rozpoznawalny zeby byc prawdziwym mensch (uwielbiam ten termin ostatnio :P) Do tego jestem oceniany na kazdym kroku jako student, przewijam sie przez rozne towarzystwa i spotykam mase ludzi z roznych miejsc... oraz skonczylem wlasnie marketing (AP)

Dlatego podtrzymuje, ze wizerunek jest wazny. Przyklady ktore podalas wg. mnie rowniez sa oznakami pokazywania pewnego rodzaju wizerunku - zwiazanego z pieniedzmi na wzor paradoksu ekonomicznego Giffena. Swiadomie lub nieswiadomie.

Np. Samochod, nie jest uznawany w Danii za symbol statusu spolecznego, chyba ze jest to hobbystyczny model oldsmobila, albo jakis amerykanski slynny krazownik. Pomijajac to - kupno drogiego samochodu, to w oczach mojego szefa marnotrawstwo - religia protestancka jasno sprzeciwia sie marnotrawstwu, wiec samochod sprowadza sie do sposobu na przedostanie sie z punktu A do punktu B. Znalazloby sie rowniez podloze makroekonomiczne - tzn. kupno drogiego samochodu zagranicznego, to niezbyt dobra inwestycja z punktu widzenia gospodarki dunskiej.

Nie rozumiem do konca tej kultury, to chyba jasne :P Jednak latwiej mi otworzyc niektore drzwi jesli jestem lepiej ubrany - nie mowie po dunsku, wiec to wlasciwie najbardziej uniwersalna droga komunikacji jaka moge zaoferowac - wyglad.

Oczywiscie Føtex rowniez mi wcisnal pare rzeczy ze czesci konfekcyjnej z ktorych jestem zadowolony.

"ja stawiam bardziej, żeby nie zatracić w tym wszystkim prawdziwej siebie..." -
To moze oznaczac tylko jedno - identyfikujesz sie z wizerunkiem ktory kreujesz swoim wygladem. Ja do tego podchodze bardziej jako do narzedzia - robie tylko to co uwazam za konieczne zeby osiagnac jakiestam moje cele spoleczne, przyjemnosc z posiadania luksusowych rzeczy jest oczywiscie nagroda - jednak rowniez produktem ubocznym w moim mniemaniu.

Dla scislosci - wybiegam w przyszlosc tymi teoriami, jestem zaledwie studentem :-)

Zboczenie zawodowe :D np.
Wczoraj zdobylem kolezanke, bo rozmawialem (po polsku) z moja dziewczyna w 7 Eleven, o 3 gatunkach kawy i ich irracjonalnemu ulozeniu i wyeksponowaniu.
Dziewczyna nas zaczepila (uzywalismy angielskich i dunskich okreslen) i okazalo sie ze studiuje cos na ksztalt merchandisingu, wiec chcialaby sie podlaczyc do dyskusji.
Marta K.

Marta K. Studentka

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Kamil Dąbrowski:
Artykul ze zdjeciami z Skjoldhøjkollegiet zatytuowany "Chlew akademiku Skjoldhøj" w jednej z glownych gazet dunskich:

http://jp.dk/indland/aar/article1277986.ece


"no i co?" - że tak spytam? :)
Taki chlewik można zrobić nawet w willi, nie wiem w jaki sposób odnosi się to do standardu Skjoldhoja ogółem, wszystko zależy od mieszkańców.

Jedyna reakcja moich rozmówców (również duńskich) na info, że mieszkam na Branbrandzie była - 'dalekooo..'
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo - czuję się tu bezpiecznie, nikt mnie nie zaczepia (może kolor włosów mnie ratuje), chyba, że za zaczepkę można uznać trąbienie albo gwizdy z samochodu, ale ten (również polski) standard i nie wzrusza mnie.

Naprawdę lubię to miejsce, jest cicho, spokojnie, duży pokój, dużo studentów, dużo imprez... i sauna :) Jeśli chodzi o asymilację z Duńczykami, to nie zabiegam o nią na siłę, bo i oni nie zawsze wydają się być zainteresowani. Jeśli będę miała poznać bliżej kogoś z Danii, to nie sądzę, że miejsce zamieszkania będzie miało wpływ na rozwój tej znajomości.
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Podobaja Ci sie te betonowe silosy? Nie mozna mowic o jakichkolwiek standardach, chyba ze za standard uznasz warunki wiezienne.

Ujme to delikatnie - wydaje mi sie, ze nie jestesmy na tej samej stronie + czuje ze mnie atakujesz... Wierze, ze dojrzejesz jeszcze do opinii zgodnej z moja. Zima zrobi za mnie cala argumentacje :)

Chcialem tylko powiedziec, ze zdarzaja sie tam pobicia, gwalty, rabunki (zwlaszcza mieszkan) oraz ogolny syf i brud. W innych miejscach sie nie zdarza, dla mnie to proste.


>chyba, że za zaczepkę można uznać trąbienie albo gwizdy z samochodu<
no nie, z pewnoscia uznam to za flirt (?) albo radosne pozdrowienie, haha

>nie sądzę, że miejsce zamieszkania będzie miało wpływ na rozwój tej znajomości.<
Jakiej znajomosci? :P Zmierzam do tego, ze te opinie nie biora sie z nikad.

Jesli chodzi o tradycje muzulmanskie, to mam na ten temat spore pojecie i szczerze mowiac nie ma zadnego znaczenia jakiego koloru masz wlosy - bo arabki chodza w hijabach albo innych szmatach na glowie. W Arabii-Saudyjskiej zaplaciliby wiecej za Ciebie jako niewolnice jakbys zmienila kolor wlosow na blond - ale chyba nie o to Ci chodzi. :P

___________________

Mimo takich reakcji, nie zamierzam skonczyc z pomaganiem polakom.
Taki juz ze mnie chart :DD
Marta K.

Marta K. Studentka

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Kamil Dąbrowski:
Ujme to delikatnie - wydaje mi sie, ze nie jestesmy na tej samej stronie + czuje ze mnie atakujesz... Wierze, ze dojrzejesz jeszcze do opinii zgodnej z moja. Zima zrobi za mnie cala argumentacje :)

A ja wierzę, że dojrzejesz do umiejętności zabierania głosu w dyskusji, co przejawia się w akceptowaniu odmiennego zdania drugiego rozmówcy bez ironicznie prowokującego tonu wypowiadania się.

Nie widzę sensu dalszej rozmowy, bo na siłę próbujesz przekonać mnie, że nie można lubić Skjoldhoja. Twoje argumenty zamknęły się jedynie w temacie bezpieczeństwa i wyglądu tego miejsca. Chociaż nie, mylę się. Skjoldhoja nie można lubić, bo Tobie się on nie podoba, to jest Twój najmocniejszy "argument".
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

whatever
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

czemu zarucasz mi ze nie akceptuje Twojego zdania? poprostu mam inne poglady, ktore Ty wydajesz sie atakowac

nie wiem gdzie widzisz "ironicznie prowokujacy ton" - podaje suche fakty i argumenty (ktore Cie irytuja i prowokuja?)

zle interpretujesz moje intencje i jestes kompletnie zamknieta na akceptacje mojej opinii, czemu?

>Twoje argumenty zamknęły się jedynie w temacie bezpieczeństwa i wyglądu tego miejsca.<
>bo Tobie się on nie podoba, to jest Twój najmocniejszy "argument".<

To teraz juz sama sobie przeczysz? Wez wyluzuj, bo juz pleciesz.

Zapytalem, czy podobaja Ci sie te betonowe silosy - bardziej fachowo kontenery. TO pytanie, a nie stwierdzenie. Zreszta nie odpowiedzialas.

Bezpieczenstwo, wyglad... ok - co jeszcze mam wziasc pod uwage oceniajac miejsce zamieszkania? Ze daleeeko juz sama powiedzialas... plusy wymienilem w pierwszym poscie.

Zreszta kogo interesuje, ze Ty lubisz skjoldhoj - kiedy wybiera mieszkanie w tym miescie? Chyba lepiej jednak znac obiektywne dane.

Nie chcialem Cie zdenerwowac, ale to chyba trudne.Kamil Dąbrowski edytował(a) ten post dnia 12.09.10 o godzinie 11:21
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Zreszta po co mi zawracasz gitare, jesli w ogole Cie nie interesuje moja opinia. Kompletny chaos.
Małgorzata C.

Małgorzata C. the sky is not the
limit

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Kamil, sorry ale chaos to Ty wprowadzasz.
Miło, że chcesz pomóc, ale czytanie Twoich dłuuuugich i często sporo odbiegających od tematu postów okraszonych piosenkami z youtuba i historiami z życia jest męczące i mam wrażenie, że odstrasza wielu pytających. Ja już się zaczynam bać otworzyć lodówkę :)
Sprawiasz wrażenie takiego smerfa-Mądrali, który wszystko wie najlepiej na każdy temat. Marta ma rację, forsujesz swoje zdanie, a to nie ma wiele wspólnego z dyskusją.
Dawno, dawno temu, kiedy internet dopiero raczkował wymyślono coś co nazwano Netykietą. Wiele punktów pozostaje aktualna do dziś np. taki flooding, czyli zaśmiecanie forum produkowaniem kolejnych i kolejnych wpisów w tym samym temacie. Używaj edycji postów - wszystkim nam będzie łatwiej się czytało.
Pozdrawiam.
Kamil Dąbrowski

Kamil Dąbrowski Junior Management
Consultant

Temat: miszkanie/pokój w Aarhus

Jeszcze raz Malgorzata,

Co ma wspolnego z warunkami mieszkaniowymi na Skjoldhoju Twoj wpis?

Nie pozostawiasz mi pola do dyskusji, co nagradzam piosenka z youtube:
http://www.youtube.com/watch?v=CGa3nUgBDx4

Następna dyskusja:

Pokój w Aarhus




Wyślij zaproszenie do