Temat: Duński we Wrocławiu.

witam,

Mam ambicje studiować w Danii, pozatym mam sporo znajomych Duńczyków i wiem, że mimo wszystko duński w Danii jest potrzebny, a na dodatek, jest uroczy ;) Problem jest jednak poważny - nie mam pojęcia gdzie można się uczyć duńskiego we Wrocławiu. Samodzielna nauka to nie to samo. Proszę, pomóżcie :)
Grzegorz T.

Grzegorz T. C# Software
Developer

Temat: Duński we Wrocławiu.

Katarzyna Karen Łapczyńska:
witam,

Mam ambicje studiować w Danii, pozatym mam sporo znajomych Duńczyków i wiem, że mimo wszystko duński w Danii jest potrzebny, a na dodatek, jest uroczy ;) Problem jest jednak poważny - nie mam pojęcia gdzie można się uczyć duńskiego we Wrocławiu. Samodzielna nauka to nie to samo. Proszę, pomóżcie :)

Uroczy?! To język z piekła rodem :P
http://www.polonia.dk/biuletyn/biuletyn.php?id=96.

Z nauką duńskiego we Wrocławiu nie pomogę. To niszowy język. Szczerze wątpię, aby w jakiejkolwiek szkole językowej można było się go nauczyć. Prędzej jacyś indywidualni nauczyciele. Ale po ilości odpowiedzi na twój post widzę, że nie ma ich tu na GL...
Paweł Nowak

Paweł Nowak Student, Uniwersytet
Kopenhaski

Temat: Duński we Wrocławiu.

Katarzyna Karen Łapczyńska:
witam,

Mam ambicje studiować w Danii, pozatym mam sporo znajomych Duńczyków i wiem, że mimo wszystko duński w Danii jest potrzebny, a na dodatek, jest uroczy ;) Problem jest jednak poważny - nie mam pojęcia gdzie można się uczyć duńskiego we Wrocławiu. Samodzielna nauka to nie to samo. Proszę, pomóżcie :)

Witam,

Jestem z Wrocławia, ale mieszkam i studiuję w Kopenhadze. Co do uroków języka duńskiego - kwestia gustu. Natomiast jeśli chodzi o naukę, z tego co wiem, nie ma we Wrocławiu żadnych szkół, w któych można by się go tego języka uczyć; książek raczej też nie ma. Może mógłbym, jednak, jakoś Pani pomóc przez Skype?

Temat: Duński we Wrocławiu.

Jest obecnie książka w języku polskim nawet, dosyć obszerna i oczywiście ją mam. Słowniki też. Materiałów ogólnie dużo. Wiem, że nie ma we Wrocławiu szkół, dlatego piszę tutaj z nadzieją, że być może trafią się jacyś nauczyciele bądź znajomi Duńczyków mieszkających we Wrocławiu bo i takowi są ;)

Oczywiście, każda pomoc mile widziana, mam sporo determinacji, a ja jak się na coś uprę to nie ma rady ;)
Bozena Pedersen

Bozena Pedersen Rekrutacja moją
pasją

Temat: Duński we Wrocławiu.

Kasiu, będzie z tym spory problem. "Zagłębia" tego języka to Poznań i Gdańsk. Swojego czasu pilnie ściągano mnie z Poznania do Wrocławia do tłumaczenia na prokuraturze gdyż na miejscu nie byli w stanie nikogo znaleźć.Ta sytuacja miała miejsce kilka lat temu wiec może się coś zmieniło...
Co do samego języka, jest super choć gramatyka trochę zakręcona :-)Spędziłam sporą część mojego życia na Jutlandii stąd też tamtejszy akcent najbardziej mi odpowiada.

Życzę powodzenia :-)

Temat: Duński we Wrocławiu.

Niestety wiem, swoją drogą książkę kupowałam właśnie w Gdańsku, a słowniki już w Danii. Jest z tym problem i to duży. Samemu jest jednak ciężko się uczyć, przydałby się nawet przypadkowy ;) native speaker, lub nauczyciel, więc szukam. Dziękuje za zainteresowanie :)

konto usunięte

Temat: Duński we Wrocławiu.

Katarzyna Karen Łapczyńska:
witam,

Mam ambicje studiować w Danii, pozatym mam sporo znajomych Duńczyków i wiem, że mimo wszystko duński w Danii jest potrzebny, a na dodatek, jest uroczy ;) Problem jest jednak poważny - nie mam pojęcia gdzie można się uczyć duńskiego we Wrocławiu. Samodzielna nauka to nie to samo. Proszę, pomóżcie :)

Ale przecież w Danii możesz bez problemu studiować po angielsku i w trakcie uczyć się też duńskiego. Ja tak robię. Mam kurs w Komunie za prawie darmo i jestem bardzo zadowolona z poziomu. W ciągu roku można nauczyć się perfekt (oczywiście jeśli chodzisz dziennie). Może jeśli chcesz koniecznie studiować po duńsku możesz sobie np. pojechać tak na rok tylko na kurs językowy do Danii i potem iść na studia.
Marek S.

Marek S. Skandynawista z jęz.
duńskim

Temat: Duński we Wrocławiu.

O ile się orientuję, żeby studiować po duńsku, trzeba wcześniej zdać egzamin studieprøven i niestety obawiam się, że tylko 1 rok nauki może nie wystarczyć by to osiągnąć.Marek Stafiej edytował(a) ten post dnia 25.09.09 o godzinie 19:30

Temat: Duński we Wrocławiu.

Zdaje sobie sprawę z tego, że mogę studiować w Danii po angielsku, i uczyć się w trakcie, ale wolałabym być do przodu i wiedzieć dużo zanim wyjadę, dlatego chciałam zacząć w Polsce. Niestety, problem pozostaje nierozwiązany :(

konto usunięte

Temat: Duński we Wrocławiu.

to ja podpowiem, że we Wrocławiu są 2-3 firmy z typu outsourcingowego, w których swego czasu koleżanki/koledzy moi (siłą
rzeczy pewnie też Marka S.) - po linii duńskiej mieli w nich silną grupę. firmy nie płacą kokosów więc ludzie dorabiają. pamiętam że mnie, z popularnym w końcu szwedzkim, mordowali regularnie potencjalni korkowicze, z ludzie z duńskim chyba mieli podobnie.

powodzenia!Michał H. edytował(a) ten post dnia 15.12.09 o godzinie 00:37
Joanna H.

Joanna H. Duńszczyzna!

Temat: Duński we Wrocławiu.

Michał H.:
>firmy nie płacą kokosów więc ludzie dorabiają.
pamiętam że mnie, z popularnym w końcu szwedzkim, mordowali regularnie potencjalni korkowicze, z ludzie z duńskim chyba mieli podobnie.

Szczerze mówiąc, myślałam, że pracownikom z dość unikalnymi umiejętnościami płaci się tyle, że nie trzeba chałturzyć...
Marek S.

Marek S. Skandynawista z jęz.
duńskim

Temat: Duński we Wrocławiu.

Sęk w tym, że duża ilość ludzi bezpośrednio po studiach nie ma za bardzo gdzie się wykazać znajomością tych unikalnych języków.

Bardzo ogólny obraz firm i branży skupiających skandynawsko-języcznych świeżych absolwentów w 3 najbardziej tym zainteresowanych miastach:

Trójmiasto - Thomson Reuters i Arla Foods - analitycy rynków skandynawskich i księgowi.

Kraków - IBM, Capgemini, HCL - analitycy IT i księgowi.

Wrocław - jak Michał H. wspomniał - 2-3 firmy; z głowy podam tylko HP, która też ciągle szuka księgowych.

Wszystko to duże korporacje. Ja, jako przykład pracownika jednej z nich, mogę podać jedną dobrą stronę - w moim przypadku codzienny 8-godzinny kontakt z mówionym językiem - poprawia wymowę i rozumienie.Marek Stafiej edytował(a) ten post dnia 03.02.10 o godzinie 20:56

konto usunięte

Temat: Duński we Wrocławiu.

Joanna H.:
Michał H.:
>firmy nie płacą kokosów więc ludzie dorabiają.
pamiętam że mnie, z popularnym w końcu szwedzkim, mordowali regularnie potencjalni korkowicze, z ludzie z duńskim chyba mieli podobnie.

Szczerze mówiąc, myślałam, że pracownikom z dość unikalnymi umiejętnościami płaci się tyle, że nie trzeba chałturzyć...
No właśnie nie płacą :)

Wydaje mi się, że tu w ogóle są co najmniej dwie rzeczy zmieszane.
Raczej istotna jest kwestia układu sił podaż-popyt. Stada skandynawistów, którzy może nieźle mówią w jakimś języku (ogólnym, bo os specjalistycznym najczęściej nie mają pojęcia - bo nie mogą mieć), ale kompletnie nic w praktyce nie potrafią robić nie mogą jednak oczekiwać porządnej płacy.
Inna sprawa - czy jest obowiązek "robienia w językach" po takich studiach? Myślę, że nie. Sam staram się język traktować wyłącznie jako narzędzie pracy, a nie cel sam w sobie. (Pomijam tu fakt, że akurat skand nie był dla mnie najbardziej trafionym wyborem studiów).
Markowi natomiast zazdroszczę, że ma korzyści językowe z pracy; za czasów jak sam mieliłem we Wrocławiu faktury znajomość szwedzkiego w zakresie co najwyżej 50 słów wystarczała :)

A koleżanka Katarzyna nadal w niepewności...Michał H. edytował(a) ten post dnia 23.12.09 o godzinie 22:46
Joanna H.

Joanna H. Duńszczyzna!

Temat: Duński we Wrocławiu.

Michał H.:

Raczej istotna jest kwestia układu sił podaż-popyt. Stada skandynawistów [...]

Patrząc na wysiłki HR-owców to te stada są czysto wirtualne.

Według mnie istnieje paradoksalne zjawisko - firmy nie chcą dawać solidnych wynagrodzeń nowo zatrudnianym językowcom motywując to brakiem wykształcenia zawodowego u kandydatów. Muszą w nich zainwestować, żeby w ogóle byli w stanie pracować. A to kosztuje, bo przez jakiś czas pracownik jest praktycznie niedochodowy, ale wynagrodzenie płacić trzeba.

Z drugiej strony programy polskich studiów akademickich nie umożliwiają "liźnięcia" innego tematu, chyba, że ktoś chce ciągnąć dwa fakultety (zjawisko dziwne, bo co to za studia, jeśli ktoś jest w stanie ciągnąć dwa kierunki na raz?). W Danii uzyskanie stopnia licencjata (a podział ten obowiązuje także dla studiów w polskim rozumieniu jednolitych, magisterskich) jest możliwe po odbyciu całego roku studiów "obocznych" - poza własnym wydziałem, w/g samodzielnie dobranego lub proponowanego programu (ja np. zajmowałam się biznesem, technologiami IT i pedagogiką, ale moja koleżanka zrobiła filologię angielską).

Gdyby polskie filologie zobowiązywały studentów do rocznej "turystyki" akademickiej, być może wielu absolwentów posiadałoby wiedzę księgową, ekonomiczną, bankową itp. Ale na chwilę obecną wygląda to tak, że firmy oczekują umiejętności, których kandydaci nie mają za bardzo jak zdobyć. Ba, czasami oczekują wręcz od kandydata wykształcenia fachowego, kilkuletniego doświadczenia w danym zawodzie, a jednocześnie doskonałej znajomości "egzotycznego" języka (plus oczywiście płynnej angielskiego). Trzeba naprawdę super trafu, żeby taki kandydat się znalazł w granicach naszego kraju.

Ale firmy mają też inne opcje - mogą wysyłać swoich księgowych, analityków itp. na intensywne kursy języka połączone z np. rocznym zamieszkaniem w danym kraju (czyli głebokie zanurzenie). Mogą też importować fachowców, dajmy na to księgowych z Danii. Tylko pytanie - jak to się będzie kalkulować? I czy są w stanie tak zmotywować obcokrajowca, żeby nie tylko chciał się przesiedlić, ale i zostać na dłużej niż rok czy dwa?

Ja w przeszłości byłam na kilku rozmowach w sprawie pracy z duńskim. Nie wiem, jak pracodawca reagował na moje oczekiwania finansowe (a nie były szalone), ale mnie z rozmowy na rozmowę coraz mniej "widziała się" praca w charakterze buchaltera. Nie dlatego, że nie bawi mnie utrzymywanie porządku w fakturach, notach kredytowych i innych papierkach, ale czułam, że kontakt z tym moim duńskim będzie w gruncie rzeczy nikły, a już na pewno tematycznie bardzo ograniczony. I myślę, że tu właśnie leży pies pogrzebany - wielu absolwentów filologii ma tak, jak ja. My chcemy pić nasz język dużymi łykami, a nie przez wąską słomkę.
Małgorzata G.

Małgorzata G. It Support/Incident
Manager, Danish
language

Temat: Duński we Wrocławiu.

Joanna H.:
Szczerze mówiąc, myślałam, że pracownikom z dość unikalnymi umiejętnościami płaci się tyle, że nie trzeba chałturzyć...
Hmmm, :o).....Malgorzata G. edytował(a) ten post dnia 23.01.10 o godzinie 13:48

konto usunięte

Temat: Duński we Wrocławiu.

nawet jeśli się nie jest nativem, to nie każdy marzy o mieleniu faktur. spokojnie taką pracę można robić bez matury.

Następna dyskusja:

Ciekawa oferta pracy dla os...




Wyślij zaproszenie do