Maciek Wrzesień Wrzesiński

Maciek Wrzesień Wrzesiński Producent Dźwięku -
Radio Eska Warszawa

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Pozwolilem sobie tak nazwac temat..
moze uda sie nas niejako zmobilizowac do rozmowy o odwiedzaniu sie nawzajem i spotkaniach....
mieszkam dzis w miescie, gdzie wyjscie do znajomych to cala ekspedycja... gdzie zycie bez samochodu jest uciazliwe strasznie.
gdzie potencjalni odwiedzajacy nie maja checi wyjsc z domu,
gdzie potencjalnie odwiedzani sa "wsciekli", ze musza przebrac sie z dresow w jeansy chocby.
czy to wynik tak mocno chronionej prywatnosci ?
czy to niechec do rozmow o pracy z ludzmi z pracy ?
czy to skutek uboczny internetu, ze nie chcemy sil tracic na zagotowanie wody na dwa kubki kawy...ze wolimy popisac na klawiaurze, zamiast pogadac w 4 oczy...wysluchac problemow itd...

oczywiscie z nami jest nieco inaczej, bo organizujemy spotkania, bo sie widujemy "nieoficjalnie". bo torun to zup[elnie inne miasto nic Gdansk.
ale czy nie zauwazyliscie chocby w swoim sasiedztwie, ze tych spotkan jest o wiele mniej niz kiedys, ze nie wpada sie do kogos "a bo bylem w poblizu" ?

konto usunięte

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

I tak oto Wrzesień z Morza w swoim gawędziarskim stylu skomentował jeden z polskich fenomenów ostatniego kilkunastolecia, nad którym socjologowie sobie łby łamią... I przy okazji objawił swoje jakże refleksyjne oblicze - albo zasygnalizował, że znowu mu się kawa skończyła :)
Rafał Z.

Rafał Z. Co-founder of Mobay
Software

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Mi się nasuwa jedno, czas odwiedzić Września ;);)

konto usunięte

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Zaraz zbudujemy tu dokładny harmonogram niezapowiedzianych wpadzioch na kawę do Maćka :)

konto usunięte

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

nie wpada się bo z wiekiem każdy bardziej szanuje czyjąś prywatność i prawo do swego miru domowego.
nię będzie już tak jak na studiach, gdzie procesje znajomych przewijających się w "pobliżu" przwalały się non stop przez chatę.
Mamy z Martą taki stały tekst, kiedy nagle domofon nam dzwoni nieproszony.. "ja nie spraszałam". Zadna nawet niepomyśli wtedy aby poderwać się do drzwi..tak to już jest i będzie

Ale 3-miasto jest specyficzne - to prawda. Kiedyś moglam się tam przenieść. Być blisko morza, bliżej rodziców, dalej od wspomnień toruńskich. Ale wynosząc się tam godziłabym się na powroty do pustych ścian, na milczący telefon, na książki , tv, Internet,cokolwiek, i kilometry w tramwaju żeby odwiedzić kogoś tam sobie...i miliardy na taksówki żeby wrócić do domu- do pustych ścian, do książek, do tv ...
Dla kogoś kto nie lubi chamstwa,ma dusze artysty, kameralne upodobania i biesiadne skłonności..3-miasto może czasem być męczarnią nie do zniesienia. I morze - nawet z klifem w Orłowie -niewielkie wtedy da ukojenie.. Dlatego wiem skad to rozgorycznenie
Wiem i rozumiemMarzena Wasilewska edytował(a) ten post dnia 11.03.08 o godzinie 20:06

konto usunięte

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Marzena Wasilewska:
Mamy z Martą taki stały tekst, kiedy nagle domofon nam dzwoni nieproszony.. "ja nie spraszałam". Zadna nawet niepomyśli wtedy aby poderwać się do drzwi..tak to już jest i będzie

Haha, mam to samo! :)
Rafał Z.

Rafał Z. Co-founder of Mobay
Software

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Magda B.:
Marzena Wasilewska:
Mamy z Martą taki stały tekst, kiedy nagle domofon nam dzwoni nieproszony.. "ja nie spraszałam". Zadna nawet niepomyśli wtedy aby poderwać się do drzwi..tak to już jest i będzie

Haha, mam to samo! :)

Noo nie dziewczyny...u mnie zawsze drzwi otwarte ! Czy to na kawę, czy na herbatkę :)
Maciek Wrzesień Wrzesiński

Maciek Wrzesień Wrzesiński Producent Dźwięku -
Radio Eska Warszawa

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Marzeno - poki co...bardziej stan refleksyjny: mode on, niz wscieklosc z powodu specyficznego ukladu trojmiasta.
faktycznie, miliardy mozna wydac na taksowki bedac w stanie upojenia...i to tez powod dla znikomych odwiedzin...
koszty...
taksowka 50 PLN
flaszka 50 - 100 PLN
taksowka powrotna 50 PLN
spotkanie z przyjaciolmi - bezcenne

sa rzeczy, ktorych kupic nie mozna, za reszte .... itd itd...

w toruniu mieszkalem na starowce, tam sie wychowalem, tam spedzalem kazde ferie itd...
wiec gdy sie wskoczylo w wiek studencko-wczesnopracowy dom byl otwarty zawsze i zawsze ktos mial "po drodze". faktycznie tego mi brakuje.

poza tym temat jest jak najbardziej powazny, nic do smiechu, moze nawet nowi sie dolacza (na co - nie ukrywam - licze).
i jesli okreslenia: "nie lubi chamstwa, ma dusze artysty, kameralne upodobania i biesiadne skłonności" dotycza chocby w malej czesci mnie - to trafnie wszystko ujelas. Marzeno :-)

konto usunięte

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Maciek "Wrzesień" Wrzesiński:
Pozwolilem sobie tak nazwac temat..
moze uda sie nas niejako zmobilizowac do rozmowy o odwiedzaniu sie nawzajem i spotkaniach....
mieszkam dzis w miescie, gdzie wyjscie do znajomych to cala ekspedycja... gdzie zycie bez samochodu jest uciazliwe strasznie.
gdzie potencjalni odwiedzajacy nie maja checi wyjsc z domu,
gdzie potencjalnie odwiedzani sa "wsciekli", ze musza przebrac sie z dresow w jeansy chocby.
czy to wynik tak mocno chronionej prywatnosci ?
czy to niechec do rozmow o pracy z ludzmi z pracy ?
czy to skutek uboczny internetu, ze nie chcemy sil tracic na zagotowanie wody na dwa kubki kawy...ze wolimy popisac na klawiaurze, zamiast pogadac w 4 oczy...wysluchac problemow itd...
ale czy nie zauwazyliscie chocby w swoim sasiedztwie, ze tych spotkan jest o wiele mniej niz kiedys, ze nie wpada sie do kogos "a bo bylem w poblizu" ?


Bardzo ciekawy temat.
IMO bardziej jest to kwestia pewnego nacisku kulturowego - nie wypada mieć czasu wolnego (no bo jak się przyznać, że pracujesz do 16 czy 17 - a potem masz wolne i może przyjmować gości/iść w gości??? toż to nic nie warta osoba jest...), silnie promowanego egocentryzmu (na zasadzie: a co mnie obchodzą inni i ich problemy?) i nacisku na sukces materialny jako wyznacznika sukcesu życiowego/szczęścia. Internet też dokłada swoją cegiełkę, bo łatwiej/taniej jest poklikać, niż gdzieś wyjść. Robi też swoje mobilność - jeśli ktoś wyjeżdża co weekend, to w weekend raczej trudno go odwiedzić...
W zasadzie im mniejsza miejscowość, tym relacje między osobami niespokrewnionymi/nieskoligaconymi są ściślejsze. Toruń jako miasto trochę ponad 200-tysięczne ma dość szczęśliwie zwartą zabudowę, co zmniejsza czas i koszty dojazdu.
Anna Samorowska

Anna Samorowska nauczyciel,
Gimnazjum

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Problem w tym, że wiele osób naprawdę ma coraz mniej czasu. Praca, rodzina, dom - cały ten codzienny kołowrotek nie da się zignorować. Jeśli ktoś mi wpadnie niezapowiedziany w niedopowiednim momencie, to po prostu trafi na czas, kiedy mam w domu korepetycje i będzie musiał, niestety, pójść z powrotem.
Singlom albo przynajmniej parom bez dzieci jest niby łatwiej, ale z kolei ja się dwa razy zastanowię, czy wchodzić bez zaproszenia do znajomych, którzy mają np. małe dziecko.
Co nie znaczy, że ten trend mi się podoba:)
Jan Sobkowiak

Jan Sobkowiak Fizyk, Software
Engineer, GTECH

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

napisałbym coś, ale niestety nie mam na to czasu

konto usunięte

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Ale przeciez o co sie rozchodzi!? Bo np. u takich Kiepskich to ciagle ktos przychodzi bez anonsowania sie. A Ferdek to wtedy krzyczy, ze "otwarte!".

konto usunięte

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Paweł Kufel:
Bo np. u takich Kiepskich to ciagle ktos przychodzi bez anonsowania sie. A Ferdek to wtedy krzyczy, ze "otwarte!".

Otóż to! A my się tu w swoich indywidualistycznych skorupkach lansujemy w wirtualu, nie wiedząc nawet, jak klawe życie mają Ferdek i Paździoch :)
Maciek Wrzesień Wrzesiński

Maciek Wrzesień Wrzesiński Producent Dźwięku -
Radio Eska Warszawa

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

taaaa...
reasumujac...
esencja spotkan sasiedzkich powinien byc wspolny kibel....
ladnie ladnie....:-)

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

a ja tam lubię, kiedy do mnie przychodzą:-)
co z tego, że domofon mi nie działa i trzeba mi puścić sygnał na tel, żebym z czwartego zbiegła po schodach otworzyć? potem razem wdrapujemy się na szczyt, śmiejąc się z kondycji (tudzież jej braku;-) i notorycznych pytań: "że też nie było niżej mieszkań?" albo "czy ty zawsze musisz mieszkać tak wysoko?" itp;-)

ja też lubię chodzić "w gości":-) a co:-)
socjalizować się trzeba ludzie!!!!!

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

A ja to jakaś aspołeczna jestem. Nie lubię, jak ktoś do mnie zwala się bez zapowiedzi. I sama też zawsze ostrzegam o moim przybyciu. Po co mam kogoś stawiac w niezręcznej sytucji...

konto usunięte

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Maciek "Wrzesień" Wrzesiński:
>
i jesli okreslenia: "nie lubi chamstwa, ma dusze artysty, kameralne upodobania i biesiadne skłonności" dotycza chocby w malej czesci mnie - to trafnie wszystko ujelas. Marzeno :-)

No a jak myślisz?..znamy się krótko... ale nie znaczy że mało chyba.. :)

konto usunięte

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Obecnie odkrywa się dość dziwną korelację: jestestwo wartościowe dla innych, musi najpierw być wartościowe dla mnie. A chyba trudno jest walczyć o uznanie dla siebie samego - przez siebie samego.
'Spotkanie', ważne słowo. Ważny temat Wrzesieniu:) Ja uwielbiam czekać na gości. W szczególne podniecenie wprawia mnie gotowanie dla nich, a później nocne rozmowy i celebrowanie wspólnych chwil
Aleksandra L.

Aleksandra L. Życie to morze
możliwości...:)

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

Agnieszka P:
Obecnie odkrywa się dość dziwną korelację: jestestwo wartościowe dla innych, musi najpierw być wartościowe dla mnie. A chyba trudno jest walczyć o uznanie dla siebie samego - przez siebie samego.
'Spotkanie', ważne słowo. Ważny temat Wrzesieniu:) Ja uwielbiam czekać na gości. W szczególne podniecenie wprawia mnie gotowanie dla nich, a później nocne rozmowy i celebrowanie wspólnych chwil

Aguś zgodzę się z Tobą w 100%:) a i pytanie mam: czemu zabrakło Ciebie w piąteczek na spotkanku?

A swoją drogą mnie bardzo cieszą też takie zaskakujące wizyty, np. kiedy moja dobra znajoma wpada do mnie w kapciach i oznajmia że właściwie mieszkamy obok siebie i coś tam się urodziło:)

konto usunięte

Temat: upadajacy syndrom "szklanki cukru"

za wcześnie spotkanie sie skonczyło. Chciałam dotrzeć ok północy, ale już było po spotkaniu (tym oficjalnym pewnie;) A i ja mam pytanie: dlaczego Ty pojawiasz sie tak rzadko?:)

Następna dyskusja:

Ile jest cukru w cukrze ..?




Wyślij zaproszenie do