Temat: Gliese 581 g - planeta na której jest życie?
Jedrzej M.:
Ale ta dewastacja środowiska jest wynikiem regulacji prawnych i ich pilnowania (częściej nie pilnowania) a nie samej uprawy bo uprawa może być tak samo odnawialna i przyjazna środowisku ...
ale tu chodzi o kasę :)
przepisy tylko do tego się dostosowuje przy ta dużych możliwych zyskach i nie zanosi się na to, żeby ktokolwiek to skutecznie regulował. do takich roślin energetycznych można władować dowolną ilość nawozów, pestycydów itp i wszystko będzie w porządku bo nie jest to do spożycia.
gdy na biopaliwa pojawiają się dotacje , preferencje podatkowe to wiadomo, że lepiej będzie produkować biopaliwo mając stały pewny zysk niż bardziej ryzykowne inne rośliny.
Większość kampanii przeciwko uprawom palmy olejowej, kokosów (na olej) lub trzciny cukrowej (na alkohol) jest rozdmuchiwana i rozwijana przez koncerny produkujące oleje z innych roślin u nas.
to na pewno jest częściowo racja ale całe to przemysłowe rolnictwo to nie jest nic dobrego i widok tysięcy hektarów upraw palny kokosowej, kukurydzy, rzepaku czy czegokolwiek innego nie powinien nikogo cieszyć.
To prawda chociaż w którymś momencie cena żywności podniesie się na tyle że też będzie opłacalna ;).
tylko, że zapłacą za to zwykli konsumenci a oni wolą kupować coś gorszego ale tańszego niż dobrą żywność, np takie wędliny - to co jest obecnie w polskich sklepach to jest nie tylko niejadalne ale wręcz szkodliwe dla zdrowia ale wszyscy kupują bo tanie, zresztą w innych krajach europejskich jest podobny problem.
zwrócić uwagę że jeden hektar palmy olejowej tu w Malezji może wyprodukować rocznie 5-6 TON oleju, w Polsce hektar rzepaku może w absolutnie rekordowych warunkach wyprodukować 200 litrów.
w polsce uprawa rzepaku na biopaliwo bez dotacji jest zupełnie nieopłacalna - koszt produkcji bywa większy niż koszt sprzedaży produktu i to jest jasne, podobnie jak to, że europa broni się przed importem takich produktów pod różnymi pozorami głównie z powodu nacisków koncernów.