Temat: Jak dobrze wypaść w teście czyli troszke o etyce
Mariusz Perlak:
Dorota Szczygieł:
Swoją drogą, to chcę Wam powiedziec, ze ja np. jesli chodzi o, nazwijmy to etyczne aspekty wykonywania zawodu, byłam kompletnie na studiach niedouczona...
Nie wiedzialam np. że w Domu Dziecka nie powinnam wkładac wykonanego testu do teczki znajdującej sie u Dyrektorki, tylko przechowywac w swojej teczce podopiecznych...Mam wrazenie, ze na studiach zakłada się, ze absolwet bedzie zawsze pracował z profesjonalistami ze swojej branży. A co ja miałam zrobic, jak dyrektorką Domu Dziecka była pani inynier?:((Koszmar!
Juz nie wspomnę, że zapowiadała mi wizytację terapii indywidualnej dziecka:(; (Juz nie dodam, że nie odróżniała terapii od pomocy psychologicznej).
I jak tu się przeciwstawiac takim absurdalnym zachowaniom?
To jest problem wielokrotnie poruszany zarówno podczas spotkań psychologów (np. zeszłoroczne Kolokwia Psychologiczne w Cieszynie), jak i podczas zajęć ze studentami. Brakuje rzeczywiście przedmiotu traktującego o etyce, co najwyżej mówi się o tym przy okazji eksperymentów z psychologii społecznej (klasyczny eksperyment stanfordzki Zimbardo), czy Millgram, czy zajęć z metodologii (podręcznik Brzezińskiego)[edited]Mariusz
Temat dawno przygasł, ale nie mogę się do tego nie odnieść: nacisk na aspekty etyczne na psychologii w Poznaniu jest naprawdę duży. Poza wspomnianymi kwestiami, etyka przewija się wszędzie: metodologia u prof. Brzezińskiego, wstęp do psych. klinicznej u prof. Sęk, zajęcia z diagnozy i wiele innych zawierają w sobie akcenty związane z etyką, czasem wymagane na egzaminach tak samo jak wiedza z przedmiotu. Jak się to sprawdza wśród studentów? To już kwestia patologii społecznej chyba ;) Uświadamianie daje tu niewiele.
Jednak zaznaczyć warto, że przedmiot o etyce też się pojawia, szkoda że dopiero w ostatnim semestrze! Prowadzony wspólnymi siłami przez prof. Brzezińskiego i prof. Poznaniaka kończy się dwoma egzaminami (u każdego z profesorów) i krąży o nim fama jednego z najtrudniejszych egzaminów na studiach (zaraz za metodologią i kliniczną). I tu znów psa dawno pogrzebano: spotkałem się z licznymi głosami twierdzącymi "bez ściągania się tego zdać nie da".
Nie znam wyników badań na temat tego, czy musztra jest w stanie kształtować postawy więc wolę się nie wypowiadać. Etyka w naszym kraju to chyba kwestia pracy u podstaw, a nie kolejnych wykładów na studiach.
Co do początkowego tematu: zastanawiam się jak bliska mi osoba może zareagować na stwierdzenie "nie dam Ci nic, bo to nieetyczne". Może nie w kwestii testów, ale już kilka razy mi się to zdarzyło i od tej pory ludzie patrzą na mnie jak na człowieka z innego świata, który własnym znajomym nie pomoże w potrzebie :/
Ciekawe jak będzie to wyglądać po odebraniu dyplomu.