Adam
Sęczkowski
Redaktor naczelny
serwisu Odkrywamy
Idoli, członek
Zarząd...
Temat: Studentów jest za dużo - debata "Gazety"
Studentów jest za dużo - debata "Gazety"Zły stan nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce wziął się z systemu sprzed 20 lat. Założenia były takie: nie doinwestowywać państwowych szkół wyższych, nie dokładać do pensji naukowców, a uruchamiać szkoły prywatne zatrudniające pracowników szkół publicznych.
W debacie uczestniczyli: prof. Krzysztof Zeman, prorektor ds. rozwoju UMed, prof. dr hab. inż. Jan Krysiński, rektor PŁ, prof. dr hab. Wiesław Puś, rektor UŁ, prof. dr hab. Czesław Cierniewski, prezes oddziału PAN w Łodzi, prof. Jerzy Woźniak, rektor PWWSFTViT, prof. dr hab. Edward Kącki, rektor WSI w Łodzi, prof. dr hab. Stanisław Liszewski, prezes ŁTN oraz dziennikarze "Gazety"
Z autodiagnozy opracowanej przez koło socjologów z Collegium Civitas wynika, że:
* uczelnie państwowe stają się fabrykami z naukowcami pracującymi na akord,
* studenci muszą chodzić na zajęcia z nieudacznikami,
* programy kształcenia są przestarzałe,
* badania naukowe anachroniczne, a szkołami wyższymi rządzi gerontokracja, marazm i kumoterstwo.
Raport: Polska Anemia Nauk
Dyskusja nad raportem trwa w "Gazecie" od ponad tygodnia. W środę wypowiedzieli się członkowie Konferencji Rektorów Państwowych Uczelni Łodzi.
Ze stwierdzeniem prof. Liszewskiego, że źródło zła tkwi w niewłaściwej polityce z początków III RP, zgodzili się wszyscy zebrani.
Prof. Wiesław Puś, rektor Uniwersytetu Łódzkiego, dodał: - Z powstaniem wyższych szkół niepublicznych wiąże się obniżenie poziomu kształcenia w szkołach publicznych. Jeszcze nie doszła do mnie informacja, żeby usunięto kogoś za złe wyniki w nauce ze szkoły niepublicznej. Poza tym 2 mln studiujących młodych ludzi to za dużo. Likwidacja egzaminów na studia sprawiła, że studentom brakuje motywacji, by na tych studiach się utrzymać.
- U nas na informatyce ponad 30 proc. osób po pierwszym roku przestaje być studentami - zaoponował prof. Edward Kącki, rektor Wyższej Szkoły Informatyki w Łodzi.
Prof. Jan Krysiński, rektor Politechniki Łódzkiej, stwierdził, że na uczelniach bardzo zemściły się reformy giertychowskie, a zwłaszcza brak obowiązkowej matematyki na egzaminie dojrzałości. - Te reformy wypaczyły nową maturę. Obniżył się poziom wiedzy absolwentów szkół średnich. W efekcie po pierwszym semestrze politechnikę opuszcza ok. 40 proc. studentów - powiedział. Dodał, że przestarzałe programy nauczania to wina władz uczelni: - Przecież mają do dyspozycji 50 proc. godzin dydaktycznych, które mogą wykorzystać zgodnie z zapotrzebowaniem rynku i zainteresowaniem studentów. Choć faktem jest, że niektóre zajęcia, np. laboratoria, trudno prowadzić w dużych grupach i zdarza się, że studentom można jedynie zademonstrować eksperyment. Ale to już wina braku pieniędzy.
Prof. Czesław Cierniewski, wykładowca na Uniwersytecie Medycznym, prezes oddziału Polskiej Akademii Nauk w Łodzi: - Na wydziale lekarskim wielkim problemem jest pensum dydaktyczne, które trzeba wypracować. To 300 godzin obowiązkowych plus nadgodziny. W takiej sytuacji niemożliwe jest zajęcie się pracą naukową.
Naukowcy nie zgodzili się z tezą, że Polska jest zaściankiem naukowym. - Pieniądze na aparaturę są - powiedział prof. Cierniewski. - Trudno ją jednak utrzymać i trudno zdobyć pieniądze na badania. Mamy bardzo dobrych naukowców, ale wyjeżdżają za granicę i nie chcą wracać. Bo w Polsce nakłady na naukę są dziesięciokrotnie mniejsze niż w Europie.
* Czy z uczelni można zwolnić nieudaczników i leni?
* Czy starzy profesorowie przeszkadzają w karierach młodym naukowcom,
* Czy "okręty flagowe" i współodpłatność za studia uzdrowią polską naukę i szkolnictwo wyższe?
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź