Karol
Matuszczak
Trener, Menadżer
sportowy,
Temat: Odpowiedź na pytanie główne (3)
Serdecznie witam wszystkich pasjonatów i miłośników koncepcji 7 nawyków!Jestem nowy, doszedłem do grupy ostatni więc niechcę zaczynać od dwóch pierwszych głównych pytań. Po pierwsze, chyba musiałbym tutaj przesiadywać codziennie i poświecić niemało czasu na spisanie tego wszystkiego co mi się przydarzyło, co zaobserwowałem, co zrobiłem a nie mam obecnie aż tyle czasu, po drugie myślę że moglibyście odebrać to za przechwalanie się.
Tym nie mniej napewno poznając się z Wami lepiej o wszystkim postaram się napisać ,ponieważ taki w końcu jest tutaj cel mojej obecności.
Odpowiadając więc na pytanie:
3) Co w koncepcji Coveya nie pasuje do polskich warunków?
Z moich obecnych przemyśleń i obserwacji wynika że wszystkie koncepcje Coveya są na tyle uniwersalne że w powinny pracować także w polskich warunkach.
Problem jednak widzę we wdrożeniu zasady 4 i 5 (nie będę mówił jakie to zasady, pewnie każdy je tutaj zna :) ).
Polacy, tak mi się wydaje mają szczególnie silną mentalnośc niedostatku to chyba stąd bierze się słynna polska zawiść !
W takim przypadku chyba trudno o zrealizowanie, postępowanie w myśl zasady wygrana-wygrana?
Zadawałem naprzykład podchwytliwe pytania wielu bliskim osobom które są związane z handlem i sprzedażą, osobom które bardzo szanuję i podziwiam i........doznawałem naprawdę głębokiego rozczarowania ich postawą ( właściwie nawet nie ich postawą ale ..no... poprostu że tak jest)
Mówię np tak " I jak tam zepchnełeś te lodówki co stały ci rok na magazynie" a on odpowiada "Tak poszły w końcu i to wszystkie za jednym zamachem" ale jak stały rok..."przyjechał ten ze wsi i zobaczył że jest na nich omyłkowo wystawiona wyższa cena ,my mu na to że najdroższe to najlepsze no i wziął hahaha!!
Mniej więcej finał zawsze jest taki, im większy bubel pójdzie za wyższą cenę tym to lepiej świadczy o mnie jako sprzedawcy, kontrahent to tylko Coś co pozwala nam zrealizować swój cel.
Próbowałem delikatnie sugerować w stylu no to klient się ugotował, co on z tym zrobi itd. Odpowiedz była prosta "jak jest głupi niech się nie bierze za interesy"
Nie będę udawał, sam kiedyś tak postrzegałem robienie interesów i dopiero książka Coveya przekonała mnie że dlatego nie możemy (Polska) wyjść z jakiegoś zaczarowanego kręgu niemocy ponieważ to naszym sposobem myślenia sami ściagamy na siebie kłopoty z któryś nie jesteśmy w stanie wybrnąć i nie pomogą nam lepsze systemy ekonomiczne, systemy prawne jeśli będziemy postępować w myśl zasady wygrana-przegrana. Uważam że to wprowadzenie tej zasady w polskich warunkach będzie największym problemem, że trudno będzie wyjaśnić że moje wygrana będzie także i twoją ,nawet zrozumienie tej zasady będzie trudne do wprowadzenia w życie do pokonania swoich nawyków, chyba pięlegnowanych już od pokoleń.
Jeszcze trochę dopisałbym ale jest 01:13 więc na mnie już czas jutro dopiszę resztę.
Na razie, żegnam,
KM