Tomasz
Zubrzycki
Promocja, Media,
Reklama, PR,
Działalność
Społeczna
Temat: PIS wytnie w Stalowej Woli Las
Drzewa rosnące przy ulicy Orzeszkowej w Stalowej Woli zostaną wycięte. Taką decyzję podjęli miejscy radni.Ekolodzy ze Stalowej Woli, którym nie podoba się pomysł wycięcia lasu, muszą przełknąć gorzką pigułkę. Radni uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego. Tam gdzie jest zieleń powstaną sklepy i domy.
Ekolodzy z Polskiego Klubu Ekologicznego "Przyjaciele Ziemi" dość anemicznie sprzeciwiali się planom uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Anemicznie, to znaczy bez wieców i akcji protestacyjnej. Domagali się publicznej dyskusji. Tymczasem wielkiej dyskusji nie było nawet na sesji Rady Miasta.
ZMIERZYĆ ZANICZYSZCZENIA
Dwójka zielonych wyraziła obawy, że wycięcie lasu oddzielającego hutę od miasta wpłynie niekorzystnie na zdrowie mieszkańców, którzy będą zatruwani dymem i pyłami z zakładów przemysłowych, w tym z dziewięciu firm wykorzystujących w produkcji aluminium. Wnioskowali, aby miasto zrobiło pomiary jak praca zakładów przetwarzających aluminium wpływa na zdrowie mieszkańców.
Sceptycznie do obaw zielonych odniosła się radna Joanna Grobel-Proszowska, specjalista od ochrony środowiska. - Nie widzę specjalnych zagrożeń, których źródłem miałaby być huta i zakłady przetwarzające aluminium. Zgodnie z surowym prawem zakład może wytwarzać zanieczyszczenia, ale tylko w swoich granicach. Nie ma więc potrzeby tworzenia strefy ochronnej. Ochrona środowiska znacznie się poprawiła, odkąd huta zmniejszyła produkcję i odkąd stosowane są surowe kontrole - stwierdziła radna.
BARDZIEJ SZKODZI ROPA
Zdaniem Joanny Grobel-Proszowskiej prawdziwym zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców są węglowodory (podstawowy składnik ropy naftowej), przed którymi nawet zieleń nie chroni. - Ten las traktowany jest bardziej sentymentalnie jako strefa ochronna niż jako prawdziwa zapora przed zanieczyszczeniami - oceniła. Dodała, że bardziej boli ją zanieczyszczanie lasów przez ludzi, którzy wysypują tam śmieci i palą ogniska.
Dla zielonych jakąś pociechą mogły być słowa prowadzącego obrady Jana Sibigi, który powiedział: - Od uchwalenia planu do wycięcia lasu jest tak daleko jak stąd do Addis Abeby.
PRAGNE ZAUWAżYć żE : to radni PiS i całej ich koalicji zagłosowali za ścięciem. pozostali radni wstrzymali się od głosowania lub byli przeciwko.
TO TAKA MAłA WZMIANKA PRZED WYBORAMI, COBYśCIE NIE POPEłNILI BłEDU PRZY GłOSOWANIU :)