Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Oto +/- jak wyglądają social media na świecie:
http://www.slideshare.net/shantanu.adhicary/web-20-and...
http://wearesocial.net/blog/2009/09/matters/

to przykład, co jest możliwe dzięki SM:
http://www.youtube.com/watch?v=1CRs-7lRlPo

a to oblicze znajomości social mediów w Polsce:
http://www.slideshare.net/dlinkpl/serwisy-spoecznociow...

Brak swobodnego poddania się fali wynika z tego, że większość polskich użytkowników nie rozumie dominującego w niej języka, przez co fala jest mało atrakcyjna?
Czy może chodzi o polski sprzeciw dla 'kopiowania' oryginalnych tworów, jak przy okazji głosów w sprawie śledzika?

I z 'trzeciej' strony: może twórcy polskich SM wciąż nie do końca pojmują istotę web 2.0? (zaporowe ceny dla firm, które chcą tworzyć profile/akcje na NK, śledzik, który od początku narzuca się uczestnikom nie tłumacząc im swojego charakteru?)

Więc jak to jest? :)
Dawid Pacha

Dawid Pacha Social Media w
biznesie

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Masz rację Kasiu. Coś w tym jest. Język jest barierą. Poza tym nadużywamy języka polskiego, bo wiemy, że jest nas prawie 40 milionów do czytania własnego contentu i to jest comforting. Tego luksusu nie mają nasi mniejsi sąsiedzi jak Estończycy, czy nawet Czesi. Dlatego bardziej niż my angażują się w World Wide Web in the pursuit of being heard.

Koniec z tymi anglicyzmami i z narzekaniami. Mam nieśmiałe wrażenie, że coś się naprawdę zmienia w naszym internecie na lepsze. Pamiętam jak 2-3 lata temu niewiele osób interesowało się Mashable, czy TechCrunchem. Każde przedruki w polskiej prasie, czy tzw. przetłumaczone copy-pase'y w internetowych serwisach informacyjnych były na wagę złota. Dzisiaj czerpiemy newsy prosto z źródła. I to nie tyczy się tylko Social Media Freaków, albo ludzi z branży, ale ludzi, którzy po prostu chcą wiedzieć więcej.

Przykładem tego jest Twitter. Jeszcze kilka lat temu w myśl "dobre, bo polskie" taki serwis nie przyjąłby się w naszym kraju. Dzisiaj widzę, że konta na Twitterze od kilku tygodni, miesięcy mają czołowi polscy dziennikarze, politycy, nawet Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski zaczyna Tweetować. A to nie dzieje się tylko w ramach polskojęzycznej tweetosfery. Tweetujemy na zmianę po polsku i angielsku. Znaczące tweety zagraniczne przedostają się z powodzeniem za pomocą RT w oryginalnym języku.

Jestem zdania, że wkrótce staniemy się przynajmniej takimi Czechami.Dawid Pacha edytował(a) ten post dnia 10.09.09 o godzinie 21:51

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Żeby było jasne, podobnie jak Ty uważam, że bariera języka nie jest przyczyną sytuacji w jakiej jesteśmy. A przynajmniej, nie jest jedyną przyczyną. Jednak nie do końca zgodzę się z Tobą w ocenie tej sytuacji.

'Mashable', 'Twitter', 'newsy ze źródła' - znajomość tego i świadome korzystanie z funkcjonalności, jakie dają SM wciąż tyczy się właśnie ludzi z mediów, którzy siłą rzeczy są zmuszeni do obecności w SM. Dla reszty ten świat nie istnieje wcale albo istnieje gdzieś bardzo daleko. Ile polskojęzycznych użytkowników ma obecnie Twitter? Ja słyszałam o ok 10.000 (proszę o poprawkę, jeśli ktoś ma potwierdzone dane). Co ciekawe - bardzo łatwo znaleźć tam znanego dziennikarza, czy prezesa tłustej agencji reklamowej, ale przysłowiowego Heńka Badei z klatki obok tam jeszcze (czy w ogóle) nie ma.

Wg mnie Polacy zwyczajnie nie wiedzą czym są SM, jakie korzyści dają, jaki mają impakt, jak wywracają do góry znane nam do tej pory hierarchie... Dlatego tam ich nie ma.

Powody tego, że nie wiedzą? 1) bo ich tam nie ma 2) bo nie czytają obcojęzycznych serwisów 3) bo jest wciąż mało kampanii marketingowych z użyciem SM 4)bo tradycyjne media, choć są w SM, to do nich nie zapraszają.....

Ci, którzy są tam w większości to właśnie ci, którzy z racji na swoją profesję (lub zainteresowania) wiedzę tę posiadają. I owszem tweetujemy na zmianę po polsku i angielsku - my, którzy tam jesteśmy, a nie my, których tam nie ma... i koło się zamyka.
Dawid Pacha

Dawid Pacha Social Media w
biznesie

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Katarzyna Anosowicz:

'Mashable', 'Twitter', 'newsy ze źródła' - znajomość tego i świadome korzystanie z funkcjonalności, jakie dają SM wciąż tyczy się właśnie ludzi z mediów, którzy siłą rzeczy są zmuszeni do obecności w SM. Dla reszty ten świat nie istnieje wcale albo istnieje gdzieś bardzo daleko.

To prawda. Ale jednak mimo tego większość userów to ludzie spoza mediów tworzących własne media.

>Ile polskojęzycznych
użytkowników ma obecnie Twitter? Ja słyszałam o ok 10.000 (proszę o poprawkę, jeśli ktoś ma potwierdzone dane).
Wg TwittPl jest ich pod 3000 userów. Nie mówię o założonych kontach, tylko takich, którzy aktywnie tweetują po polsku.
Wg mnie Polacy zwyczajnie nie wiedzą czym są SM, jakie korzyści dają, jaki mają impakt, jak wywracają do góry znane nam do tej pory hierarchie...

Tak, to nadal nie jest tutaj. Pisałem raczej o trendzie. Wcześniej nawet ludzie z mediów, marketingu nie interesowali się masowo Global Web. Mam wrażenie, że za nimi pójdą ludzie z innych branż. Nawet w USA to się stało nagle, a nie stopniowo (mowa o Twitterze).
Ci, którzy są tam w większości to właśnie ci, którzy z racji na swoją profesję (lub zainteresowania) wiedzę tę posiadają. I owszem tweetujemy na zmianę po polsku i angielsku - my, którzy tam jesteśmy, a nie my, których tam nie ma... i koło się zamyka.

Zgadzam się Kasiu. W moim poście było dużo optymizmu, może za dużo. Odnośnie kampanii, którą wyżej przytoczyłaś. Wczoraj dostałem linka do akcji http://sikaj.pl i to jest oczywiście przykład tego, że Polacy też potrafią się włączyć w międzynarodowe akcje.

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Dawidzie, zgadzam się, że to pójdzie za ludźmi z mediów i marketingu. Kilka akcji marketingowych na twitterze, twitter np. w realtimie zamiast moderowanych SMSów w Szkle Kontaktowym i podobne rzeczy są w stanie mniej lub bardziej nadać machinie ruch. I zgadzam się, że Polacy jak najbardziej potrafią się angażować w społeczne akcje (solidarne zrywy nigdy nie były nam obce:), muszą o nich po prostu wiedzieć.
Dawid Pacha

Dawid Pacha Social Media w
biznesie

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Katarzyna Anosowicz:
Dawidzie, zgadzam się, że to pójdzie za ludźmi z mediów i marketingu.

Tak się składa, że napisałem trochę o Social Networking Sites in Poland dla bloga 1000heads.com. Mam nadzieję, że nie przesadziłem z tym opisem o Polakach;)

http://www.1000heads.com/?p=2048

konto usunięte

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Hej,
a ja jeszcze zmienię temat w temacie. Owszem, barierą i to sporą jest język angielski. Ale poczekajmy jeszcze z 10 lat. Wtedy większość najciekawszych rzeczy - także w social media - będzie po... chińsku. I to dopiero oznacza barierę językową :)
Dawid Pacha

Dawid Pacha Social Media w
biznesie

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

No tak;). Ale chyba różnice kulturowe są na tyle poważne między nami, że nawet znajomość języka nie pomogłaby w uczestniczeniu w tej kulturze. Zobaczcie jak Koreańczycy aktywnie korzystają z internetu. Tam prawie każdy prowadzi swojego bloga, komentuje, uploaduje zdjęcia i wideo z komórki. Ale jakoś to nas po prostu nie dotyczy. A to co się dzieje w USA trafia do nas od razu.

http://www.forrester.com/Groundswell/profile_tool.html

Różnice są bardzo duże między zachodem a wschodem.Dawid Pacha edytował(a) ten post dnia 12.09.09 o godzinie 13:28
Michał Sławiński

Michał Sławiński Specjalista Social
Media

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Mi się wydaje, że barierą nie jest język, tylko dominacja polskich społecznościówek, a co za tym idzie wciąż niewielka obecność naszych rodaków w sieciach zagranicznych. Mamy zgromadzonych znajomych na Gronie czy NK i nie ma jak się przerzucić na np. Facebooka, bo nikogo tam na razie (prawie) nie ma..

Co do mikroblogów - to jest nadal problem, ale związany z ich charakterem i charakterem naszego dostępu do netu. Bo Twitter jest bardzo fajny i przydatny, gdy używamy go przez komórkę i robią to nasi znajomi, także tu również ta bariera występuje. Plus nieznajomość "z czym to się je" i po co to..

Co do bloggowania myślę, że nie mamy się czego wstydzić..

Forrester - jego narzędzie - według mnie jest przydatne, jednak uwaga, czytałem książkę "Marketing technologii społecznych" z początku tego roku, z danymi z zeszłego i 2007, a są to te same dane co na Groudswell.. A 2 lata to szmat czasu jeśli chodzi o Social Media, wiele się zmienia, choćby rosnąca w szybkim tempie popularność mikroblogów (Blip rośnie szybko, według Media&M, a Twitt.pl ma już 4500 userów..)

I jeszcze na koniec co do ludzi z mediów i marketingu - tak się składa, że walczę o SMO i social media marketing ogólnie dla kilku klientów i widzę, że w dużych firmach, ale też i w mniejszych, jest duży opór przed tym - bo tego nikt nie zna! Takie terminy jak Social Media to w ogóle, a takie jak społeczności i marketing na portalach społecznościowych budzą strach, niechęć, "ale jak to, będziemy rozmawiać ze swoimi klientami?". Także mi się niestety wydaje, że w Polsce dojdzie do tego, że część (mniejszość) firm będzie tymi przysłowiowymi "early adopters" i zyska na tym bardzo (już mamy trochę takich firm, głównie tych nie polskich..), natomiast większość będzie się bronić i ignorować nurt. Bo im dobrze, jak sami mówią, czym jest ich brand, a co o tym sądzą klienci wiedzą z focusów.
Michał Sławiński

Michał Sławiński Specjalista Social
Media

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

A, i jeszcze wydaje mi się, że przyśpieszą "wprowadzanie" social media osoby autopromujące się i bloggerzy..
Dawid Pacha

Dawid Pacha Social Media w
biznesie

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Michał Sławiński:
Mi się wydaje, że barierą nie jest język, tylko dominacja polskich społecznościówek, a co za tym idzie wciąż niewielka obecność naszych rodaków w sieciach zagranicznych. Mamy zgromadzonych znajomych na Gronie czy NK i nie ma jak się przerzucić na np. Facebooka, bo nikogo tam na razie (prawie) nie ma..
Hmm. Nie zgodzę się co do Grona i Facebooka. Wszyscy moi znajomi przenieśli się z Grona do Facebooka. Facebook to najdynamiczniej rozwijający się serwis społecznościowy w Polsce (z tych znaczących). Zobacz sobie wykres:
http://trends.google.com/websites?q=grono.net,+faceboo...
Co do mikroblogów - to jest nadal problem, ale związany z ich charakterem i charakterem naszego dostępu do netu. Bo Twitter jest bardzo fajny i przydatny, gdy używamy go przez komórkę i robią to nasi znajomi, także tu również ta bariera występuje. Plus nieznajomość "z czym to się je" i po co to..

Co do bloggowania myślę, że nie mamy się czego wstydzić..
Portale wspomogły blogowanie dostarczając platformy i wykonując sporą pracę edukacyjną i promocyjną. Patrz Blox.pl, Blog.pl, Blog.onet.pl
Forrester - jego narzędzie - według mnie jest przydatne, jednak uwaga, czytałem książkę "Marketing technologii społecznych" z początku tego roku, z danymi z zeszłego i 2007, a są to te same dane co na Groudswell.. A 2 lata to szmat czasu jeśli chodzi o Social Media, wiele się zmienia, choćby rosnąca w szybkim tempie popularność mikroblogów (Blip rośnie szybko, według Media&M, a Twitt.pl ma już 4500 userów..)
Te dane przytoczone w książce nie odnoszą się do Polski. Były podobne badania, ale prawdopodobnie miały złą metodologię, bo wyszło, że jesteśmy dużo bardziej aktywni niż Amerykanie, Brytyjczycy... Nie miałem polskiej książki w ręce. Prawdopodobnie miała te same dane co w oryginale (nie jestem pewien). Link, który podałem, odnosi do nowszej, zaktualizowanej wersji.
I jeszcze na koniec co do ludzi z mediów i marketingu - tak się składa, że walczę o SMO i social media marketing ogólnie dla kilku klientów i widzę, że w dużych firmach, ale też i w mniejszych, jest duży opór przed tym - bo tego nikt nie zna! Takie terminy jak Social Media to w ogóle, a takie jak społeczności i marketing na portalach społecznościowych budzą strach, niechęć, "ale jak to, będziemy rozmawiać ze swoimi klientami?". Także mi się niestety wydaje, że w Polsce dojdzie do tego, że część (mniejszość) firm będzie tymi przysłowiowymi "early adopters" i zyska na tym bardzo (już mamy trochę takich firm, głównie tych nie polskich..), natomiast większość będzie się bronić i ignorować nurt. Bo im dobrze, jak sami mówią, czym jest ich brand, a co o tym sądzą klienci wiedzą z focusów.

Oczywiście marketerzy w tych firmach nie interesują się zbytnio Social Media. Trzeba unikać używania samych terminów. Pokazać badania, case-studies. Z moich doświadczeń wynika, że po godzinnej prezentacji klienci i mówię tylko o największych markach mówią "trzeba w to wejść". Problem często nie rozbija się o to, że się boją, czy uważają to za bezsens, tylko o to, że są problemy z budżetami.

Early adopters w Social Media to zawsze małe marki. Np. teatry, kluby, sklepy Allegro. Z drugiej strony wiele ostatnich badań wskazuje, że z Top 100 marek w USA, istnieje relacja między zyskami a angażowaniem się w SMM. Czyli im bogatsza marka, tym bardziej działa w SM.

Jedne z ostatnich badań z emarketera (nie potrafię znaleźć linka, może ktoś pomoże?) były dla mnie szokujące. Najwięcej procentowo marki mają strony na Facebooku, potem mikroblogging. W przeciągu roku-dwóch liczba marek z top 500, która nie angażuje się w FB albo Twittera to tylko kilka procent! Czy wierzysz, że to nie dosięgnie Polski? Ja uważam, że to tylko kwestia czasu. W tej chwili sporo dużych marek w Wawie mówi o założeniu strony na Facebooku, mimo iż ten jest stosunkowo mały w Polsce w porównaniu do NK i nie ma takiego zasięgu jak na zachodzie.
Michał Sławiński

Michał Sławiński Specjalista Social
Media

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Dawid Pacha:
Jedne z ostatnich badań z emarketera (nie potrafię znaleźć linka, może ktoś pomoże?) były dla mnie szokujące. Najwięcej procentowo marki mają strony na Facebooku, potem mikroblogging. W przeciągu roku-dwóch liczba marek z top 500, która nie angażuje się w FB albo Twittera to tylko kilka procent! Czy wierzysz, że to nie dosięgnie Polski? Ja uważam, że to tylko kwestia czasu. W tej chwili sporo dużych marek w Wawie mówi o założeniu strony na Facebooku, mimo iż ten jest stosunkowo mały w Polsce w porównaniu do NK i nie ma takiego zasięgu jak na zachodzie.

Wierzę, że dosięgnie, inaczej bym się tym nie interesował.. Ale myślę, że to jeszcze długa droga. Poza tym samo założenie strony na FB to jeszcze nie strategia obecności w Social Media.. :) Ale myślę, że wszystko jest kwestią czasu.
Dawid Pacha

Dawid Pacha Social Media w
biznesie

Temat: brak znajomości angielskiego przyczyną polskiego...

Tak Michale. Sama strona na FB, to tylko jakiś wyznaczik ogólnego trendu, ale nie żadna strategia:).
Michał Sławiński:
Ale myślę, że wszystko jest kwestią czasu.

Sam bym tego lepiej nie ujął.

Następna dyskusja:

Czy Social Media Marketing ...




Wyślij zaproszenie do