Rafał G.

Rafał G. sam. spec. ds.
windykacji, ULTIMO
S.A.

Temat: Tego nigdy nie zrozumiem ...

http://www.gcnowiny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/2007...

Jak dziś pamiętam - 2 połowa maja - zjazd z "pacanowa" na Bakończycką autobusem nr 5 ... (kiedyś 4a :)) ...

Godzina 8:45, ciepło jak diabli - a 3 maja, grunwaldzka stoją w stronę mostu - Dlaczego mimo "sprzyjających" warunków nikt nie wpadł na zorganizowanie sieci ścieżek rowerowych ????
W Przemyślu transport "rowerowy" to rozwiązanie wszelkich problemów. Miasto nie ma kasy na mosty i inne takie - skoncentrować się winno na ułatwianiu życia mieszkańcom mniejszym kosztem ... (złośliwe wydzielenie pasa dla rowerzystów na 3 maja, grunwaldzkiej, dworskiego, mickiewicza etc ... postawienie ograniczeń do 20 km/h bo i tak mało kto szybciej w tym miesćie jeździ :))).

Nie wiem skąd ten płacz i zgrzytanie zębów, że nie ma mostu. Nie wiem skąd tyle młodych ludzi ma ochotę się "lansować" w korku, bo właśnie zrobili prawko, i oni mają auto - mam auto - będę stał w korku ;)

Jak myślicie - kogo należałoby wypieprzyć (tak personalnie) z UM, by ktoś zaczął cokolwiek robić. Niech popsują sprawę, niech po popełnionym błędzie "cofną" decyzje ... niech próbują dalej ... ale ciągłe nic nie robienie jest co najmniej śmieszne :)

Temat: Tego nigdy nie zrozumiem ...

Nie wiem, czy ci ludzie w korku to skutek lansu czy też dostepności komunikacji

miejskiej. Ponad godzinne przerwy miedzy kolejnymi kursami to porażka.

Generalnie pieszo też można się wszędzie dostać.

Nie zmienia to jednak faktu, że najwyższy czas na zmiany, choćby personalne.
Rafał G.

Rafał G. sam. spec. ds.
windykacji, ULTIMO
S.A.

Temat: Tego nigdy nie zrozumiem ...

Katarzyna C.:
Nie wiem, czy ci ludzie w korku to skutek lansu czy też dostepności komunikacji

miejskiej. Ponad godzinne przerwy miedzy kolejnymi kursami to porażka.

Generalnie pieszo też można się wszędzie dostać.

Nie zmienia to jednak faktu, że najwyższy czas na zmiany, choćby personalne.


Z personalnymi - zgodzę się na całej linii ;)

Mała przypowiastka ... Znudziła mi się Warszawa (gdzie zamieszkiwałem i pracowałem) i postanowiłem znów coś w życiu zmienić.

Wpadłem wówczas na genialny wg mnie pomysł: Wrócę do Przemyśla.
Pytanie jakie się nasunęło - co z kasą ??? Zasiłek odpada, szlag by mnie trafiał przez zasobność portfela, a i czasu za dużo mieć nie mogę ...

No to obmyśliłem plan ... który zacząłem wdrażać w życie.

Napisałem "mały biznesplan" mojej współpracy z MZK, który wysłałem do HR MZK (szumna nazwa) i prezesa ...

Zakładał on m.in.:

- Wzrost ściągalności należności z tytułu kar za bezbiletowy przejazd do 95 %
- Zmniejszenie kosztów stałych w stworzonym przeze mnie dziale KONTROLI BILETÓW I WINDYKACJI o ponad 50 %
- Zwiększenie zatrudnienia o 100 % w Dziale Kontroli bez ponoszenia dodatkowych kosztów

Co chciałem w zamian ??? Otóż przyznam się, że chciałem AŻ 2 000 PLN netto ... Co dawałem w zamian ???

Gwarantowałem, że zależy mi na podpisaniu takiej umowy/kontraktu, która przewidywałaby wypłacanie wynagrodzenia tylko i wyłącznie w przypadku spełnienia powyższych założeń.
Nad to, proponowałem okres próbny. W okresie tym, gdyby nie udało mi się osiągnąć stawianych przeze mnie celów, nie byłoby mowy o jakiejkolwiek kasie.

Mimo wielokrotnego monitowania stosownych osób w MZK, zostałem olany ;/ ...

W tej spółce jest wieeeeeeeeeeeeeeeeeele do zrobienia ... a dopasowanie rozkładów do rzeczywistych potrzeb (rozładowanie szczytu i nie wożenie much i gorącego powietrza poza szczytem) ludności to najmniejszy problem ;)

Ogólnie takie nastawienie, o którym piszę dotyczy NIE TYLKO MZK, ale wielu rodzimych "instytucji" ...

Osobiście wydaje mi się, że wynika to z racji średniej wieku w urzędach i tych kluczowych dla P-śla firmach ... patrząc na stanowiska menadżerskie w Przemyślu można rzeczywiście odnieść wrażenie, że cała młodzież Przemyśla dała nogę.

Następna dyskusja:

Brak pracy --> dlaczego nie...




Wyślij zaproszenie do