Marek Michalski

Marek Michalski dziennikarz radiowy,
bloger...

Temat: linia energetyczna na mojej działce

W dużym skrócie-przez moja działkę Zakład Energetyczny chciał pociągnąć linię podziemna do sąsiada. Był to dla mnie spory kłopot,ale przecież trzeba ludziom iść na rękę. Podpisałem oświadczenie woli,że udostępniam, bezpłatnie itd.
W grudniu zakopali kabel i podłączyli sąsiada. A ja do dzisiaj (pół roku) bujam się ze zniszczonym podjazdem (nawierzchnia i obramowanie).
W oswiadczeniu jest oczywiście zapis,że naprawy powinny być dokonane niezwłocznie. No ale przecież była zima wszystko zamarzło i znowu trzeba było być człowiekiem i wszystkim dookoła iść na rękę. Po0tem wykonawca wykonywał jakieś działania pozorowane, przysłał robotników z grabiami itd. Śmiech na sali.
W końcu zarzucił mi ,że zmyślam, kiedy opowiedziałem mu w jakiej technologii wykonany był podjazd. No to przesłałem mu dokumentacje foto. Zamilkł.
Podobnie jak inspektor nadzoru z Energii.
Co ciekawe w dokumentach spółki inwestycja jest zakończona i rozliczona. Mnie wcześniej informowali,ze dopóki nie zatwierdzę sposobu usunięcia szkód wykonawca nie otrzyma kasy.
Jednym słowem koncertowo dałem się zrobić konia jak ostatni naiwniak.
Może ktoś się ulituje i mi doradzi co robić?
Do sadu raczej nie pójdę, bo mi szkoda nerwów a i finansowo, pewnie tylko do tego dopłacę.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: linia energetyczna na mojej działce

Marek M.:
Do sadu raczej nie pójdę, bo mi szkoda nerwów a i finansowo, pewnie tylko do tego dopłacę.

Na to właśnie liczą. :)
Jeśli dostaną stanowcze pismo z kategorycznym żądaniem oraz groźbą procesu sądowego wystawione przez kancelarię odszkodowawczą, adwokacką lub radcy prawnego to prawdopodobnie zmienia swoje podejście do sprawy.

Następna dyskusja:

udział w działce help




Wyślij zaproszenie do