Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

witam

ok. 3 tygodni zostało do zmiany zasad programu "Rodzina na swoim" (RnS) dlatego jeżeli ktoś myśli o nabyciu mieszkania i chciałby skorzystać z dopłat (rząd rzadko nam coś daje, dlatego grzech nie brać) to nie zostało mu wiele czasu na decyzję.

A tak poza tym co sądzicie o tego rodzaju programach? Czy one faktycznie powodują, że kredyty mieszkaniowe są bardziej dostępne dla osób mniej zarabiających?

konto usunięte

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

A tak poza tym co sądzicie o tego rodzaju programach?

Dla mnie osobiscie takie programy sa bez sensu. Najpierw panstwo mnie lupi pod postacia roznego rodzaju podatkow, a pozniej z tego co mi zabralo laskawie mi cos dorzuci do tego czy owego.
Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

nie słyszałeś o syndromie Janosika? łupi wszystkich (którzy się dają), a daje tylko niektórym (którzy się łapią na to i owo)

poza tym czy to propagandowo dobrze nie wygląda? ;-) tylko po co zmieniają zasady (na gorsze) w roku wyborczym?

konto usunięte

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Kazde rozdawnictwo zawsze dobrze wyglada. Zwlaszcza jak sie rozdaje nie swoje pieniadze. Szkoda tylko, ze ludzie sie na to lapia, jakby nie zdawali sobie sprawy skad te rozdawane srodki sie biora.
Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

czy jeżeli dają to nie bierzesz? jak nie weźmiesz TY to wezmą inni...

generalnie jeżeli ktoś planuje zakup mieszkania i "łapie się" na RnS to nawet przez chwilę nie powinien się zastanawiać, bo tak dobrze już nie będzie ;-)
Zuzanna Pietrowska

Zuzanna Pietrowska Bez zmiany, nie ma
zmiany..

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Robert S.:
tak dobrze już nie będzie ;-)

..a jest dobrze ?? :))))

dobrze to będzie, jak ceny mieszkań spadną, bo pojawią się te z przecen lub z banków od tych nie spłacających kredyty..

Tak to jest, że doradcy kredytowi mówią , że właśnie TERAZ jest najlepszy czas na kupno :) i tym sposobem mamy 700tys niewolników w "luksusach" za franki :) w tym 200tys, którzy sobie już nie radzą

konto usunięte

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Pewnie bym wzial, ale generalnie uwazam, ze taki system, gdzie najpierw sie zabiera, a pozniej sie rzuca z tego jakies grosze, jest bez sensu. Jak dla mnie to sie powinno zlikwidowac wszelkie ulgi, odliczenia itp i obnizyc podatki. Wtedy takie cos nie bedzie potrzebne i ten, kto bedzie chcial wziac kredyt bedzie mial na to pieniadze i nie bedzie potrzebowal doplat.
Bartłomiej J.

Bartłomiej J. Menadżer Sprzedaży

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Zuzanna Pietrowska:
Robert S.:
tak dobrze już nie będzie ;-)

..a jest dobrze ?? :))))

dobrze to będzie, jak ceny mieszkań spadną, bo pojawią się te z przecen lub z banków od tych nie spłacających kredyty..

Tak to jest, że doradcy kredytowi mówią , że właśnie TERAZ jest najlepszy czas na kupno :) i tym sposobem mamy 700tys niewolników w "luksusach" za franki :) w tym 200tys, którzy sobie już nie radzą

A ja właśnie bym teraz chętnie wszytko we frankach brał.

Zresztą uważam, że bez sensu jest czekać aż będzie lepiej, bo de facto możemy się nigdy nie doczekać. banki nie są skore do zabierania mieszkań i sprzedaży przez komornika, bo po pierwsze długo to trwa, po drugie nie zapewnia to spłaty całych zobowiązań, lepiej dla banku się dogadać jakoś z Klientem, niż odprowadzać wysokie rezerwy od kredytów w złej sytuacji. Nawet jeżeli kiedyś mieszkania stanieją, to może nas już nie być stać na kredyt (będziemy troszku starsi, to i okres kredytowania się skróci - a w efekcie rata wyjdzie taka sama:) lub wyższa).
Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

dobrze to będzie, jak ceny mieszkań spadną, bo pojawią się te z przecen lub z banków od tych nie spłacających kredyty..

Tak to jest, że doradcy kredytowi mówią , że właśnie TERAZ jest najlepszy czas na kupno :) i tym sposobem mamy 700tys niewolników w "luksusach" za franki :) w tym 200tys, którzy sobie już nie radzą

A ja właśnie bym teraz chętnie wszytko we frankach brał.

tak, ale banki we frankach dawać już nie chcą, są oczywiście wyjątki, ale klient musi spełnić kryterium dochodowe; czas łatwego kredytu hipo we franku już się skończył

a na rynku jest jak zawsze:
1. sprzedający nie obniżają cen, bo uważają, że jest tanio i na pewno będzie drożej,
2. kupujący czekają na spadki cen, promocje u deweloperów (którzy jakoś się nie kwapią, aby mieszkania z dyskontem sprzedawać) lub mieszkania odbierane tym co nie spłacają...co jak zauważył Bartek nikomu się nie opłaca, windykacja to OSTATECZNOŚĆ

jednak problemy ze spłatą ma ok. 2% kredytobiorców i to NIE tych, którzy zaciągnęli kredyt w CHF/EUR/USD tylko głównie tych kredytowanych w PLN, problemy mają ci którzy zaciągali kredyty na 130% LTV nie mając złotówki przy duszy, kredytowali nie tylko mieszkanie, ale i wykończenie oraz koszty notarialne i prowizję pośrednika (jeżeli wystąpiła) i w dodatku byli na granicy zdolności...to oni są teraz pod lupą banków

teraz banki są ostrożniejsze i (zgodnie z rekomendacjami KNF) trzeba mieć solidną zdolność kredytową, aby dostać kredyt w walucie (EUR), finansowane jest (realnie) max 105% nieruchomości czyli koszt zakupu + prowizja banku lub obowiązkowe ubezpieczenie; jak ktoś nie ma żadnych oszczędności to mieszkania nie kupi!
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Robert S.:
A tak poza tym co sądzicie o tego rodzaju programach? Czy one faktycznie powodują, że kredyty mieszkaniowe są bardziej dostępne dla osób mniej zarabiających?

miały być dostępne mieszkania, czy kredyty???
to jest zasadniczy błąd myślenia ustawodawcy...

było wiadomo, że jest wielki popyt, gdy pokolenie wyżu wchodziło w dorosłość - a zamiast stymulować podaż (jak najwięcej mieszkań zbudować w 2005-2010, pomagając developerom np. poprzez ograniczenie biurokracji) zastymulowano jeszcze bardziej POPYT - którego już bardziej się zwiększyć i tak nie dało.
Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

było wiadomo, że jest wielki popyt, gdy pokolenie wyżu wchodziło w dorosłość - a zamiast stymulować podaż (jak najwięcej mieszkań zbudować w 2005-2010, pomagając developerom np. poprzez ograniczenie biurokracji) zastymulowano jeszcze bardziej POPYT - którego już bardziej się zwiększyć i tak nie dało.

ale z podażą nie ma problemu, mieszkań na rynku jest dosyć, w szczególności tych spełniających kryteria programu RnS ;-)
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

mowa o sytuacji sprzed 5-6 lat, gdy popyt znacząco przewyższał podaż - a nasi rządzący wykonywali ruchy nieadekwatne - tak, jakby komuś z nierównomierną długością nóg, założyć but ortopedyczny na dłuższą kończynę.
a wracając do tematu - dla kogo ostatni gwizdek? już wiele takich "gwizdków" przeżyliśmy w Polsce - cośtam gwizdało, a potem życie toczyło się dalej :)
Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

a wracając do tematu - dla kogo ostatni gwizdek? już wiele takich "gwizdków" przeżyliśmy w Polsce - cośtam gwizdało, a potem życie toczyło się dalej :)

dla tych, którzy chcą się załapać na program na starych warunkach, nowe nie będą już tak korzystne...
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Robert S.:
ok. 3 tygodni zostało do zmiany zasad programu "Rodzina na swoim" (RnS) dlatego jeżeli ktoś myśli o nabyciu mieszkania i chciałby skorzystać z dopłat (rząd rzadko nam coś daje, dlatego grzech nie brać) to nie zostało mu wiele czasu na decyzję.

Ładna mi dopłata ;) Ten program to zorganizowana kradzież kilkuset złotych miesięcznie. Raz, że kredyty są traktowane oddzielnie i są wyżej oprocentowane od "zwykłych" kredytów złotówkowych (o jakieś 2%) to dwa po 8 latach rata skacze do poziomu przekraczającego większość produktów na rynku.

Trochę przejaskrawiłem ;) Ale faktem jest, że aby rodzina na swoim była atrakcyjna w stosunku do Euro musiałoby się stać bardzo dużo: Euro po 5 zł i EURIBOR na poziomie circa 5%.

edit: I jeszcze dodam, że przewalutowanie kiedy wejdziemy do strefy Euro to będzie jedna wielka niewiadoma, czyżby?
Jak znam życie kurs Euro zacznie spadać na łeb na szyję (NBP zacznie wymieniać rezerwy walutowe) co ucieszy wszystkich tylko nie tych co mają kredyty w PLN.Kosma S. edytował(a) ten post dnia 30.07.11 o godzinie 11:19
Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek


Ładna mi dopłata ;) Ten program to zorganizowana kradzież kilkuset złotych miesięcznie. Raz, że kredyty są traktowane oddzielnie i są wyżej oprocentowane od "zwykłych" kredytów złotówkowych (o jakieś 2%) to dwa po 8 latach rata skacze do poziomu przekraczającego większość produktów na rynku.

BARDZO przejaskrawiłeś. Przez 8 lat masz znacząco niższą ratę i RnS nie są wcale droższe od innych kredytów. Jeżeli któryś bank traktuje klientów na kredyt z dopłatą gorzej niż innych to proszę o przykłady.
A po 8 roku robisz analizę i patrzysz czy któryś bank nie oferuje lepszych warunków niż te które masz obecnie (po zakończeniu programu). Wtedy refinans nic nie kosztuje, bo opłaty za wcześniejszą spłatę występują do max 5 lat...

Trochę przejaskrawiłem ;) Ale faktem jest, że aby rodzina na swoim była atrakcyjna w stosunku do Euro musiałoby się stać bardzo dużo: Euro po 5 zł i EURIBOR na poziomie circa 5%.

Do euro? A dlaczego do euro? Większość klientów NIE MA zdolności kredytowej na euro! Mogą dostać kredyt TYLKO w PLN i wtedy RnS jest dla nich bdb rozwiązaniem.

Oczywiście jeżeli ktoś ma zdolność na euro to może się zastanowić/policzyć czy woli RnS czy kredyt walutowy. Nie można tutaj generalizować.
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Robert S.:

Ładna mi dopłata ;) Ten program to zorganizowana kradzież kilkuset złotych miesięcznie. Raz, że kredyty są traktowane oddzielnie i są wyżej oprocentowane od "zwykłych" kredytów złotówkowych (o jakieś 2%) to dwa po 8 latach rata skacze do poziomu przekraczającego większość produktów na rynku.

BARDZO przejaskrawiłeś.

Fakty:
- Oprocentowanie RnS jest większe niż tradycyjnych kredytów złotówkowych
- Trzeba porównywać oferty pomiędzy różnymi bankami, zamiast oferty w obrębie jednego banku.
- Ta "znacząco niższa rata" RnS dajmy na to w PKO BP jest wyższa od raty kredytu w Euro DB/Nordea, i po dopłacie niewiele niższa od innych rat tradycyjnych kredytów w PLN.
- Jest to jakieś rozwiązanie (na krótką metę) ale wcale nie takie korzystne jakby się mogło wydawać, bo przecież większość nigdy nie dokona refinansowania (potrzebna statystyka)
- Wysokość całkowitej spłaconej kwoty (dane z symulacji) otwiera oczy wielu osobom.
Przez 8 lat masz znacząco niższą ratę i RnS nie są wcale droższe od innych kredytów.

Znacząco niższa w stosunku do czego? Na pewno nie w stosunku do innych kredytów. W stosunku do rat bez dopłaty i owszem.

Jeżeli któryś bank traktuje klientów na kredyt z dopłatą gorzej niż innych to proszę o przykłady.

Nie zrozumieliśmy się, chodzi o porównanie w obrębie jednego banku.
Dajmy na to "BANK A" ma cztery podstawowe rodzaje kredytów: PLN bez dopłaty, PLN z dopłatą, CHF i EUR. Oprocentowanie PLN bez dopłaty wynosi przykładowo 5%, a z dopłatą 7%. Problem w tym, że tych informacji raczej nie znajdziesz na stronach internetowych. Parametry są lakoniczne i przeważnie na temat oprocentowania jest taka oto nic nie wnosząca informacja:

"Oprocentowanie kredytu jest zmienne lub stałe (tylko w przypadku kredytów w PLN). Oprocentowanie ustalane jest indywidualnie w Oddziale PKO Banku Polskiego."

https://www.pkobp.pl/index.php/id=oferta/grupa=5/id_pro...

A po 8 roku robisz analizę i patrzysz czy któryś bank nie oferuje lepszych warunków niż te które masz obecnie (po zakończeniu programu). Wtedy refinans nic nie kosztuje, bo opłaty za wcześniejszą spłatę występują do max 5 lat...

To akurat prawda ale potrzebna jest statystyka dotycząca liczby osób decydujących się na refinansowanie tj. ucieczkę do innego banku. Nie wiem jaka jest ta statystyka ale jeśli miałbym strzelać to większość osób przyzwyczaja się pozostaje w miejscu.
Do euro? A dlaczego do euro? Większość klientów NIE MA zdolności kredytowej na euro!

Myślę, że to nie jest prawda o ile ktoś nie bierze kredytu na 120% LTV ;)

>Mogą dostać kredyt TYLKO w PLN i
wtedy RnS jest dla nich bdb rozwiązaniem.

I efekt będzie taki, że za 6 lat i tak będą mieli kredyt w Euro z "h" wie jakim oprocentowaniem i nie wiadomo na jakich warunkach i po jakim kursie. Wtedy dopiero zaczną się jaja bo przecież kredyty wzięli Ci co "ledwo" mogą je spłacać.
Oczywiście jeżeli ktoś ma zdolność na euro to może się zastanowić/policzyć czy woli RnS czy kredyt walutowy. Nie można tutaj generalizować.

Oczywiście, że nie można odkąd jest coś takiego jak "zmienna stopa oprocentowania", a kursy walut są zależne od transferów pieniędzy pomiędzy systemami.
Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Fakty:
- Oprocentowanie RnS jest większe niż tradycyjnych kredytów złotówkowych

jakiś przykład?
- Trzeba porównywać oferty pomiędzy różnymi bankami, zamiast oferty w obrębie jednego banku.

nie każdy bank ma RnS w ofercie
- Ta "znacząco niższa rata" RnS dajmy na to w PKO BP jest wyższa od raty kredytu w Euro DB/Nordea, i po dopłacie niewiele niższa od innych rat tradycyjnych kredytów w PLN.

TAK, ale zdecydowana większość kredytobiorców kredytu (jakiegokolwiek) w DB lub Nordei NIE dostanie

- Jest to jakieś rozwiązanie (na krótką metę) ale wcale nie takie korzystne jakby się mogło wydawać, bo przecież większość nigdy nie dokona refinansowania (potrzebna statystyka)

kredyt z dopłatą warto refinansować dopiero po 8 latach, wcześniej mija się to z celem
Znacząco niższa w stosunku do czego? Na pewno nie w stosunku do innych kredytów. W stosunku do rat bez dopłaty i owszem.

to właśnie miałem na myśli, jeżeli ktoś ma zdolność na kredyt w euro i nie boi się ryzyka kursowego to RnS nie musi być najlepszym rozwiązaniem, ale:

1. gro klientów na kredyt w walucie nie ma szans,
2. wielu z tych, którzy w eur kredyt dostać mogę nie chcą go, bo boją się ryzyka kursowego
Nie zrozumieliśmy się, chodzi o porównanie w obrębie jednego banku.
Dajmy na to "BANK A" ma cztery podstawowe rodzaje kredytów: PLN bez dopłaty, PLN z dopłatą, CHF i EUR.
Oprocentowanie PLN bez dopłaty wynosi przykładowo 5%, a z dopłatą 7%.
gdzie tak jest?
Problem w tym, że tych informacji raczej nie znajdziesz na stronach internetowych. Parametry są lakoniczne i przeważnie na temat oprocentowania jest taka oto nic nie wnosząca informacja.

ale doradca finansowy nie czerpie informacji ze stron internetowych banków!

To akurat prawda ale potrzebna jest statystyka dotycząca liczby osób decydujących się na refinansowanie tj. ucieczkę do innego banku. Nie wiem jaka jest ta statystyka ale jeśli miałbym strzelać to większość osób przyzwyczaja się pozostaje w miejscu.

statystyka jest taka, że kredyt hipo "żyje" w Polsce ok. 8 lat, albo spłacany jest całkowicie (sprzedaż mieszkania) albo refinansowany

Myślę, że to nie jest prawda o ile ktoś nie bierze kredytu na 120% LTV ;)

ale to jest PRAWDA! na walutę musisz mieć o 20% lepszą zdolność (przy niższej racie) niż na PLN i NIE MA już kredytów na 120% LTV, max (praktycznie) to jakieś 103% z czego te 3% to opłaty okołokredytowe
I efekt będzie taki, że za 6 lat i tak będą mieli kredyt w Euro z "h" wie jakim oprocentowaniem i nie wiadomo na jakich warunkach i po jakim kursie. Wtedy dopiero zaczną się jaja bo przecież kredyty wzięli Ci co "ledwo" mogą je spłacać.

zniechęcasz do brania kredytów? wiem, że niektórzy wolą całe życie mieszkać na wynajętym...to też jest jakieś rozwiązanie, kwestia wyboru...
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Robert S.:
Fakty:
- Oprocentowanie RnS jest większe niż tradycyjnych kredytów złotówkowych

jakiś przykład?

Analizowałem kredyty w listopadzie 2010, musiałbym zerknąć do segregatora ale niestety jestem na wakacjach. Z głowy pisząc, RnS w PKO BP był na poziomie ok 6.5%, w tym samym czasie w ING zwykły kredyt był na poziomie 5%. Porównanie w obrębie jednego banku jest bez sensu bo to wygląda tak jakby bank z góry nastawiał się na RnS, zmniejszając atrakcyjność produktów których nie chcą sprzedawać np. większą prowizją czy kosztami ubezpieczenia.
Summa summarum kredyt wziąłem w Euro z oprocentowaniem na poziomie 3% (marża + Euribor).

Jeśli chodzi o doradców. Element na zdrowym rynku zupełnie niepotrzebny ale odkąd do głosu dochodzą marketingowcy, kreatorzy "produktów", jest taki chaos, że mało kto potrafi to wszystko ogarnąć. Nie ma nic za darmo i nie trzeba być geniuszem aby odkryć, że pośrednicy muszą z czegoś żyć.
Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Analizowałem kredyty w listopadzie 2010, musiałbym zerknąć do segregatora ale niestety jestem na wakacjach. Z głowy pisząc, RnS w PKO BP był na poziomie ok 6.5%, w tym samym czasie w ING zwykły kredyt był na poziomie 5%.

ING nie ma w ofercie RnS więc nie ma czego porównywać. Poza tym mało kto może w ING kredyt dostać. Ten bank wymaga wkładu własnego! Nie ma co ukrywać, ale RnS to rozwiązanie dla gorzej sytuowanych, których NIE stać na kredyt w walucie i w zdecydowanej większości przypadków nie mają wkładu własnego, ale na notariusza i opłaty mieć już muszą.
Porównanie w obrębie jednego banku jest bez sensu bo to wygląda tak jakby bank z góry nastawiał się na RnS, zmniejszając atrakcyjność produktów których nie chcą sprzedawać np. większą prowizją czy kosztami ubezpieczenia.

wybacz, ale mijasz się z prawdą, banki które mają RnS w ofercie nie mają gorszej oferty na kredyty standardowe
Summa summarum kredyt wziąłem w Euro z oprocentowaniem na poziomie 3% (marża + Euribor).

bo mogłeś taki kredyt dostać, a gdybyś miał zdolność TYLKO na PLN to co wtedy?

Jeśli chodzi o doradców. Element na zdrowym rynku zupełnie niepotrzebny ale odkąd do głosu dochodzą marketingowcy, kreatorzy "produktów", jest taki chaos, że mało kto potrafi to wszystko ogarnąć. Nie ma nic za darmo i nie trzeba być geniuszem aby odkryć, że pośrednicy muszą z czegoś żyć.

doradca (przynajmniej w mojej firmie) nie zaoferuje Ci kredytu drożej niż gdybyś poszedł bezpośrednio do banku, nie miałoby to sensu; mam w ofercie 25 banków i mogę porównać ich oferty pod kątem określonego klienta; oczywiście są osoby, które wolą same odwiedzić kilka banków, ale czy:
1. trafią do tych najlepszych dla nich?
2. czy będą mieli na to czas?

suma sumarum:

mogłeś dostać kredyt w EUR i nie bałeś się ryzyka kursowego, zdecydowałeś się na takie rozwiązanie i pewnie masz taniej niż gdybyś dostał RnS, ale pomyśl też o tych, którzy nie mają zdolności na walutę lub obawiają się ryzyka kursowego i rozważają TYLKO kredyt w PLN, czy dla nich kredyt z dopłatą jest złą ofertą?

nie mierz wszystkich własną miarą, NIE MA dwóch takich samych klientów
Damian S.

Damian S. Bazinga!

Temat: Rodzina na swoim - zmiana zasad i ostatni gwizdek

Robert S.:

ING nie ma w ofercie RnS więc nie ma czego porównywać. Poza tym mało kto może w ING kredyt dostać. Ten bank wymaga wkładu własnego! Nie ma co ukrywać, ale RnS to rozwiązanie dla gorzej sytuowanych, których NIE stać na kredyt w walucie i w zdecydowanej większości przypadków nie mają wkładu własnego, ale na notariusza i opłaty mieć już muszą.

"Nie stać na kredyt w walucie". Sam rozumiesz, że to brzmi nieco dziwnie. Musisz być bogatszy po to aby płacić mniejszą ratę. A biedniejszy po to aby płacić więcej. Coś tutaj nie gra prawda?

A ja zadam Tobie jak specjaliście pytanie. Dlaczego polska waluta musi być taka droga? Odpowiesz: "walczymy z inflacją", zmniejszamy liczbę pieniądza na rynku. Tylko co jeśli Polak pożyczy pieniądze z zagranicznego banku? Jesteśmy przecież w systemie naczyń połączonych. Tak więc? Dlaczego Polak pożycza Polakowi tak drogo? Czy nie jest to ukryty podatek?
Porównanie w obrębie jednego banku jest bez sensu bo to wygląda tak jakby bank z góry nastawiał się na RnS, zmniejszając atrakcyjność produktów których nie chcą sprzedawać np. większą prowizją czy kosztami ubezpieczenia.

wybacz, ale mijasz się z prawdą, banki które mają RnS w ofercie nie mają gorszej oferty na kredyty standardowe

Może ty o tym nie wiesz ale przejdź się do PKO BP na Kurpińskiego,
poproś o kredyt na 300 tys, a potem o symulację na RnS i zwykły
bez dopłat w PLN, porównaj oprocentowania. W listopadzie 2010
różnica wynosiła blisko 1,5% na niekorzyść RnS, rata oczywiście wychodziła mniejsza. Nie wiem jak to wygląda dzisiaj, być może coś zmienili chociaż wątpię.
bo mogłeś taki kredyt dostać, a gdybyś miał zdolność TYLKO na PLN to co wtedy?

Wszystko zależy od kwoty, prawda? Sprawa potem jest o tyle skomplikowana, że jeśli chce się wziąć kredyt w Euro to trzeba kupić albo mniejsze mieszkanie albo wyprowadzić się poza Poznań.
doradca (przynajmniej w mojej firmie) nie zaoferuje Ci kredytu drożej niż gdybyś poszedł bezpośrednio do banku, nie miałoby to sensu; mam w ofercie 25 banków i mogę porównać ich oferty pod kątem określonego klienta; oczywiście są osoby, które wolą same odwiedzić kilka banków, ale czy:
1. trafią do tych najlepszych dla nich?
2. czy będą mieli na to czas?

Skoro doradca nie zaoferuje droższego kredytu to wytłumacz mi na czym zarabiasz? Na tym, że podstawowa marża i w banku i u doradcy jest taka sama. Sęk w tym, że idąc do banku można marżę renegocjować, oczywiście dostaniesz w zamian kartę kredytową, dziwne ubezpieczenie np. od zepsucia telewizora czy też konieczność wzięcia udziału w programie oszczędnościowym...ale i tak się opłaca bo zamiast 3,5% można dostać 1,9%.

Czy oferujesz marżę w Euro na poziomie 1,9% + Euribor 3M?
mogłeś dostać kredyt w EUR i nie bałeś się ryzyka kursowego,

Jak policzysz ryzyko kursowe w sytuacji kiedy rata w PLN wynosi 1900zł, a w Euro 1100 zł??? A jeśli do tego dodasz fakt, że i tak przechodzimy na Euro to ile się musi zdarzyć aby było źle? Śmiem twierdzić, że zmiana stóp procentowych przez RPP sieje większe spustoszenie niż ryzyko kursowe.
zdecydowałeś się na takie rozwiązanie i pewnie masz taniej niż gdybyś dostał RnS, ale pomyśl też o tych, którzy nie mają zdolności na walutę lub obawiają się ryzyka kursowego i rozważają TYLKO kredyt w PLN, czy dla nich kredyt z dopłatą jest złą ofertą?

Pod warunkiem, że będą refinansować kredyt to nie jest to zła oferta ale też nie jest to jakaś atrakcja żeby ludzie walili drzwiami i oknami. Przede wszystkim na dobre by wyszło utrzymanie obecnego trendu: zmniejszanie dostępności kredytów hipotecznych. Ceny mieszkań spadną i cykl zacznie się od nowa od mniejszego, bardziej realnego pułapu. Przez pułap rozumiem stosunek średnich zarobków do ceny m2 mieszkania, który w PL jest chyba najgorszy w całej EU.
nie mierz wszystkich własną miarą, NIE MA dwóch takich samych klientów

Wszyscy jesteśmy tacy sami, a kredyty to powinna być rzecz prosta jak "D" węża. Jak widać nawet ten element naszej rzeczywistości został zepsuty i "dostosowany" do klienta.

Następna dyskusja:

rodzina chorego Matiego pot...




Wyślij zaproszenie do