Temat: opuszczony budynek
mam tam pare sesji zdjeciowych.
na jedna nie moglam jechac - pojechala moja przyjaciolka i dwoch kumpli. bez uzywek, bez alku.
Łukasz runal do szybu. śmierc na miejscu. przyjacółka probowala go reanimować. w szoku zadzwonila do mnie czy nie wiem ile to ucisnien na jeden wdech... w ciqagu godziny poza mną, policją, karetką zabierającą zwloki byl jeszcze prokurator (sa tablice zakazu wejscia).
wszedzie byla krew. takze na tych ktorzy probowali reanimowac Łukasza.
nie wiem jaki macie pomysł, koncepcje, idee, ale kurwa pomyslcie czy warto. ja do dzis nie moge patrzec na dwoje zdjecia z tamtego miejsca.