Temat: Nie ma tradycji?
Kosma S.:
dzień stoją w korkach na Mieszka I. A tramwajów już więcej nie będzie bo nie ma ich gdzie upchnąć w centrum. A co będzie
spoko - miejsce na tramwaje jest - jeździłem tramwajami w Wiedniu i Pradze - może akurat takie przystanki mi się trafiły, ale tam kolejny tramwaj przyjeżdżał co minutę. Warunek jednak podstawowy - tory oddzielone od jezdni - gdyby tak było np. na Dąbrowskiego, to tramwaje jechałyby na Ogrody w 5 minut z Teatralki - teraz zaś na torowisko byle cwaniak może się wcisnąć cinkaczem z kratką i blokować wszystkich (nie tylko tramwaje, ale i samochody, bo potem wpycha się z powrotem w prawy pas zatrzymując ruch tych, którzy jechali kulturalnie w rządku).
Dodam do tego, że:
a) odnoga PST idąca dołem do dworca PKP nie ma jak zapchać ulic centrum
b) PST nie jest jedyną linią tramwajową, którą można rozbudowywać - w planach jest od dawna przecież m.in.:
- wydłużenie trasy tramwajowej z pętli na ul. Przełajowej, aż do Naramowic (baaaardzo by rozładowało to Poznań - sądzę, że z automatu byłoby o parę tys. samochodów mniej na Starym Mieście)
- wydłużenie trasy tramwajowej z pętli na ul. Piątkowskiej - aż na Podolany - z nową pętlą na terenach po "Pryzmie" - tam, gdzie jest Squash Park (niby kilka przystanków, ale te 2 kilometry decydują o tym, w jaki sposób przemieszczają się ludzie z Podolan - bo nikt normalny nie pójdzie stamtąd piechotą do PST, albo na Piątkowską)
kiedyś w planach była jeszcze odnoga PST (pod kątem prostym) na wysokości Plazy - która miała łączyć PST między innymi z liniami na ul. Piątkowskiej - były tam nawet już wykopane podjazdy dla tramwajów - a teraz nie wiem, czy ten pomysł całkiem upadł - bo na środku planowanej trasy tramwajowej stoi Plaza.
dla tramwajów wąskie gardło to ul. Roosevelta, bo w idiotyczny sposób wszystkie linie z 3 tras się tam spotykają i łączą na torowisku przy budce z zapiekankami - gdyby linię z Wilczaka połączyć z Garbarami (przez Szelągowską) - albo linię z Sołacza połączyć z Jeżycami (np. poprzez ul. Kościelną), topologia "gwiazdy" zamieniłaby się w "sieć".
jeśli tramwaj się doprowadzi do Suchego Lasu? Co będzie jeśli
zmniejszą się korki - przecież większość samochodów korkujących miasto, to są ludzie spoza Poznania - z Suchego Lasu, Tarnowa Podgórnego, Murowanej Gośliny, Dąbrówki, Czerwonaka itd. - wystarczy spojrzeć na rejestracje, tudzież na sposób przemieszczania się korka - wcześnie rano centrum jest względnie puste, podczas, gdy ulicami takimi jak Obornicka, Naramowicka, Zawady, czy trasa Katowicka zbliżają się do miasta z prędkością 10km/h wielkie, kilometrowe czopy - kiedyś widziałem taką statystykę z której wynikało, że 90% wypadków na Podolanach powodują kierowcy z... Suchego Lasu - bo nie mają dużego wyboru chcąc dojechać do miasta - i wybierają samochód i jazdę nim Obornicką, lub "tranzytem" przez Strzeszyńską.
/edit. Gwoździem do trumny są chore ceny poznańskich mieszkań.
W cenie 45 m2 mieszkania na osiedlu-getcie, można zbudować 120
m2 dom. I tak też się dzieje. Exodus przyśpiesza.
Polityka komunikacyjna w ramach aglomeracji to temat kobyła. Miasto ma swoje "wizje" rozbudowy dzielnic i zasilania ich komunikacją i drogami, a w okolicznych gminach wyrastają nowe osiedla zupełnie z tym nie współgrające - i potem mamy taką sytuację, że miasto buduje dwupasmówkę w stronę lotniska, gdy tymczasem do intensywnie zasiedlanej Dąbrówki, Palędzia itd. prowadzi wąska, zakorkowana ulica.
Osiedla-getta też powstają niekoniecznie w centrum, ale własnie na przedmieściach - potem na takie osiedle wprowadza się 2000 osób i ulica, która wytrzymałaby ruch generowany tylko przez mieszkańców domków, nie ma szans na przejezdnosć, gdy spod bloków rusza jednocześnie 500 samochodów.