Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...
Artur J.:
1. A sondaże robione przed referendum na temat następcy Pani Prezydent są znane? To nie spekulacja. P.Gronkiewicz wygrałaby w pierwszym podejściu. I to nie były pojedyncze sondaże.
Oczywiście że są znane :)
Tylko sondaż to sondaż - z rzeczywistością niekoniecznie musi się pokrywać (stąd właśnie podałem przykład Busha seniora, który dość niespodziewanie został pokonany przez Clintona).
Faktem jest jedno - sondaże są narzędziem manipulowania opinii publicznej. Uporczywe wmawianie wszystkim że HGW i tak by wygrała może odniosłoby skutek - tylko nie wiemy czy zamierzony, czy też od niego odwrotny.
Poza tym w 2001 roku było wiadomo, że LPR wejdzie do Sejmu.
Może ktoś gdzieś tak pisał. Dla wielu było to spore zaskoczenie.
W 1997 roku SLD poprawiło wynik z poprzednich wyborów, a że AWS wygra to też sondaże potwierdzały. Szczególnie po wpadce Cimoszewicza w czasie powodzi. Tak więc argumenty o słabości nie są trafne
A jednak. Mój podstawowy argument to taki, że sondaż to jeszcze nie pewność wygranej. Owszem - wiele sondaży potwierdzają późniejsze wyniki. Ale wiele - to jeszcze nie znaczy wszystkie, inaczej mówiąc - jeśli komuś sondaże dają zwycięstwo, to jeszcze nie oznacza to, że tak właśnie będzie.
Tak btw. - SLD poprawił swój wynik? W 1993 roku mieli 37,2% (co dało im 171 mandatów), a w 1997 - 35,7% (co dało im 164 mandaty) - więc gdzie tu poprawa?
2. Punkt o pensjach dla urzędników vs. koszty referendum to zwykła demagogia.
Ja bym raczej powiedział że to prawda, która kole w oczy. I bardzo niewygodny argument dla zwolenników PO, którzy właśnie w ten sposób próbują go dyskredytować (nazywając go demagogią).
Wywalenie ze stanowiska takiego prezydenta i zastąpienie go kimś, kto nie będzie wydawał tyle na premie i nagrody dla urzędników (np. obetnie je o połowę), będzie rzeczywistą oszczędnością.
3. Grobelny wygrywa bo jest znany i nie ma strachu, że pojawią się zmiany. Tak też było z jego poprzednikiem
I sprytny z niego czasem gracz bywa. Wybory w listopadzie 2010 roku. Po wyborach dopiero zaczęły się w mieście remonty i modernizacje na tak dużą skalę. Grobelny dobrze wiedział, że gdyby zaczęto je wcześniej (co przecież można było zrobić), to do wściekłych na komunikacyjne problemy ludzi żadne argumenty na jego korzyść mogłyby nie dotrzeć :)
Ale my tu sobie gadamy - a temat wątku jest jaki jest.
Nie bez kozery podałem nazwisko Jacka Tomczaka jako osoby, która mogłaby Grobelnemu zagrozić - choć kandydatura mogłaby wzbudzać kontrowersje. Jacek był przecież dwukrotnie radnym z ramienia AWS/PiS, potem dwukrotnie wchodził do sejmu z list PiS, był też kandydatem na prezydenta miasta z ramienia tej partii. Teraz jest posłem z ramienia PO (wcześniej widziałem go na konferencji założycielskiej PJN). Tak więc wszystko zależałoby od tego czy wcześniejsi sympatycy wybaczyli mu tę zmianę frontu. A szansa jest, bo w drugich wyborach na radnego, w których startował, dostał najwięcej głosów ze wszystkich kandydatów na radnych ze wszystkich partii...
Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.10.13 o godzinie 11:32