Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

... to jaki byłby jego wynik>

Jak wiemy z powodu zbyt małej liczby głosów referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Walc w Warszawie okazało się nieważne. I tak był to jednak prztyczek w nos PO i pani prezydent, bo zdecydowana większość głosujących dała jej czerwoną kartkę.

Jestem ciekawa co by było, gdyby podobne referendum odbyło się w Poznaniu? Jakie są wasze opinie?
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Moje zdanie od lat jest takie: nie ma sensu zastępować starych złodziei nowymi, bo ci zaczną kraść od nowa, a ci starzy, jak już się nakradną, to może zrobią coś dla ogółu.

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

To smutne, ale w Poznaniu frekwencja raczej byłaby zbyt mała.
Powtórka z Warszawy gwarantowana.

A szkoda, bo polityk, który czuje oddech wyborcy na plecach jest bardziej skłonny do wypełniania obietnic wyborczych.
Jakub D.

Jakub D. Administrator

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Sadzac po frekwencji w ostatnich wyborach samorzadowych, obawiam sie, ze referendum nie byloby wiazace, a nawet jesli, to wydaje mi sie, ze obecny prezydent utrzymalby sie przy wladzy - w koncu wybudowal Wielka Plastikowa Pieczarke... przepraszam Stadion "Miejski" ;)
Kamil Hazy

Kamil Hazy Inżynier
budownictwa,
Kosztorysant

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Moim zdaniem byłoby dokładnie jak w Warszawie. Mamy niedojrzałe do demokracji społeczeństwo i co gorsze, młode pokolenie wcale nie jest lepsze niż pokolenie starsze. Próg ważności referendum byłby nieosiągnięty, ale jestem pewien, że większość głosujących byłaby za odwołaniem pana Grobelnego.

Ja osobiście nie jestem pewien jak bym zagłosował - wszystko byłoby zależne od potencjalnych ewentualności zamiast stanu obecnego. Zdanie Miłosza odnośnie zastępowania starych złodziei nowymi, jest w naszej rzeczywistości bardzo trafne.
Sławomir F.

Sławomir F. non stop face to
face

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Tytułem wstępu chciałbym tylko zwrócić uwagę na fakt, że wyborcy z PO zagłosowali za HGW nie przychodząc do urn, więc uwaga o pstryczku i większości za odwołaniem jest co najmniej niezrozumieniem walki przedwyborczej i jej celu, albo po prostu tendencyjnie sformułowana. Wynik wyboru jest tylko czystą krystalizacją grupy wyborców i co najwyżej odkryciem ilości potencjalnych wyborców PiS w przyszłych wyborach. A z tego obrazu wyłania się nikła ilość poparcia dla PiS w tych wyborach w świetle wszystkich uprawnionych do głosowania.
Jeśli chodzi o wybory w Poznaniu to jestem bliski tezy kogoś z forum, który napisał, że nie odgania się nażartych much od koryta, bo przylecą następne głodne i znowu nici z obietnic. Nie uważam, aby obecny prezydent był w czymś gorszy od poprzedników. Poznań zmienił się znacząco za jego rządów, mimo że dokonał tego głównie kosztem zwielokrotnienia powierzchni handlowej na jednego mieszkańca. U nas referendum w jego sprawie nie miałoby sensu. Przyszliby tylko PiS, krzykacze i ich koledzy, więc wątpię, czy frekwencja osiągnęłaby poziom dwucyfrowy.
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Jeszcze jedna uwaga: w podobnych okazjach nie obowiązuje niestety konstruktywność, czyli można odwołać, to każdy głupi potrafi, ale prawdziwym osiągnięciem demokracji byłoby wskazanie od razu następcy. W Warszawie nastąpił cudowny sojusz "paligłupów", "zbyniowych", "prezesowych" i kogo tam jeszcze, ale tylko dlatego właśnie, że nie trzeba było ustalać, kto potem na tym stołku się zainstaluje.
Kolejny problem: kto miałby zastąpić Rycha? Od lat wygrywa wybory jak chce i z takimi kontrkandydatami zawsze zasłużenie.
Po trzecie: wybory samorządowe powinny być wolne od partii. To jest jeden z największych problemów Polski, że już na tym szczeblu owe organizacje się pchają do koryta.

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Miłosz M.:
Moje zdanie od lat jest takie: nie ma sensu zastępować starych złodziei nowymi, bo ci zaczną kraść od nowa, a ci starzy, jak już się nakradną, to może zrobią coś dla ogółu.

Ironicznie to jest dobra zasada, nawet jak nie generalizowałbym z tym złodziejstwem. Ciągłość władzy czy zarządzania jest bardzo ważna i zbyt częste zmiany, szczególnie w Polsce, gdzie wymienia się wszystko i wszystkich, tylko ogółowi szkodzą.

Najbogatszy Land w Niemczech Bawaria zawdzięcza bardzo dużo Franzowi Josephowi Straussowi, który bardzo dużo dla Bawarii zrobił. Złośliwi twierdzą, że jego zasada była taka, że trochę ja muszę zarobić ale większość musi być dla Bawarii.

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Miłosz M.:
Jeszcze jedna uwaga: w podobnych okazjach nie obowiązuje niestety konstruktywność, czyli można odwołać, to każdy głupi potrafi, ale prawdziwym osiągnięciem demokracji byłoby wskazanie od razu następcy.

No następcy nie zawsze można od razu wskazać ale w Warszawie faktycznie doszło do "cudu nad Wisłą" bo ci "następcy", którzy przy okazji wypłynęli nie mieli z inicjatywą nic wspólnego pomijając możliwy przypadek, że inicjatywa była od początku przez nich manipulowana.
Michał M.

Michał M. konsultant IT

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Miłosz M.:
Kolejny problem: kto miałby zastąpić Rycha? Od lat wygrywa wybory jak chce i z takimi kontrkandydatami zawsze zasłużenie.

Zgadzam się z tym w 100%. Grobelny nie ma żadnej konkurencji, a jego główną zaletą jest to, że nie jest umoczony w partyjnym chlewie. A Polsce w wyborach nie głosuje się "ZA" tylko "PRZECIW". Więc ludzie wybierając Grobelnego głosują przeciw rządom partyjnych kandydatów bo widzą jak tacy sprawują władze na szczeblu państwowym.

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Miłosz M.:
Moje zdanie od lat jest takie: nie ma sensu zastępować starych złodziei nowymi, bo ci zaczną kraść od nowa, a ci starzy, jak już się nakradną, to może zrobią coś dla ogółu.

Takie myślenie jest idealnym generatorem polityków - złodziei.
Jako wyborcy niezwykle rzadko przy urnie (oraz pytani w sondażach) postępujemy zgodnie ze swoim wyborczym interesem.
Najbardziej jaskrawym przykładem jest resort Sportu. Mianowana Minister nie posiada kompetencji, zaliczała wpadki już od początku urzędowania, a mimo to ekipie rządzącej z tego powodu żadna sondażowa krzywda się nie działa.
Cóż, jeżeli jako wyborcy tak postępujemy, to potem nie dziwmy się, że dla polityków realizacja obietnic wyborczych, czy choćby uczciwość nie jest priorytetem. W końcu nie za to ich cenimy. Tak przynajmniej wychodzi przy urnach wborczych, bo publicznie oburzamy się na ich złodziejstwo i olewanie obietnic wyborczych

Sławomir F.:
Tytułem wstępu chciałbym tylko zwrócić uwagę na fakt, że wyborcy z PO zagłosowali za HGW nie przychodząc do urn, więc uwaga o pstryczku i większości za odwołaniem jest co najmniej niezrozumieniem walki przedwyborczej i jej celu, albo po prostu tendencyjnie sformułowana.

Myślenie z gruntu fałszywe. Wyniki tego referendum są całkowicie nie miarodajne, ze względu na istniejący próg frekwencyjny.
95% jest liczbą zawyżoną, ale twierdzenie, że wyborcy PO nie przychodząc do urn głosowali za pozostawieniem HGW jest zwyczajnie fałszywe. A może inaczej. Tak podchodząc do sprawy należy stwierdzić, że (prawdopodobnie) większość z nich zmuszono do sympatyzowania z HGW.
Dlaczego? Przecież w żadnych wyborach (a tym bardziej referendach) w Polsce nie uczestniczy blisko 100% wyborców. Zatem tym, którzy nie mają w zwyczaju pojawiać się przy urnie (a mają do tego prawo) przypisano sympatię dla HGW.

W normalnych warunkach to głosujący coś wybierają, a nie ogół wyborców.

Miłosz M.:
Jeszcze jedna uwaga: w podobnych okazjach nie obowiązuje niestety konstruktywność, czyli można odwołać, to każdy głupi potrafi, ale prawdziwym osiągnięciem demokracji byłoby wskazanie od razu następcy.

Nie należy mylić wyborów z referendum. To dwie różne sprawy.
Sławomir F.

Sławomir F. non stop face to
face

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Adam G.:

Sławomir F.:
Tytułem wstępu chciałbym tylko zwrócić uwagę na fakt, że wyborcy z PO zagłosowali za HGW nie przychodząc do urn, więc uwaga o pstryczku i większości za odwołaniem jest co najmniej niezrozumieniem walki przedwyborczej i jej celu, albo po prostu tendencyjnie sformułowana.

Myślenie z gruntu fałszywe. Wyniki tego referendum są całkowicie nie miarodajne, ze względu na istniejący próg frekwencyjny.
95% jest liczbą zawyżoną, ale twierdzenie, że wyborcy PO nie przychodząc do urn głosowali za pozostawieniem HGW jest zwyczajnie fałszywe. A może inaczej. Tak podchodząc do sprawy należy stwierdzić, że (prawdopodobnie) większość z nich zmuszono do sympatyzowania z HGW.
Dlaczego? Przecież w żadnych wyborach (a tym bardziej referendach) w Polsce nie uczestniczy blisko 100% wyborców. Zatem tym, którzy nie mają w zwyczaju pojawiać się przy urnie (a mają do tego prawo) przypisano sympatię dla HGW.

W normalnych warunkach to głosujący coś wybierają, a nie ogół wyborców.

Miłosz M.:
Jeszcze jedna uwaga: w podobnych okazjach nie obowiązuje niestety konstruktywność, czyli można odwołać, to każdy głupi potrafi, ale prawdziwym osiągnięciem demokracji byłoby wskazanie od razu następcy.

Nie należy mylić wyborów z referendum. To dwie różne sprawy.

Po pierwsze primo - próg frekwencyjny dla referendum lokalnego to 30%, a nie 95% (akurat 95% wśród uczestników miało zagłosować za odwołaniem), co robi różnicę;
Po drugie primo - PiS jest może szczwany jak lis i wie jak inni, że frekwencja w referendach w Polsce jest zazwyczaj symboliczna i mając to na uwadze, przy tak sformułowanym pytaniu, głosujący przeciw odwołaniu nabijaliby tylko frekwencję, przez co referendum byłoby ważne. Troszeczkę się na tym przejechali. Referendum to nie wybory krajowe.
Po trzecie primo - "nieobecni nie mają racji" - to hasło jest jak najbardziej adekwatne dla wyborów krajowych, natomiast nie obejmuje ono obecności lub nie w referendum. Nie uważam zatem, że pozostali uprawnieni zostali zmuszeni do sympatyzowania, a tylko można się domyślać iż nie mieli chęci brać udziału w politycznej nagonce lub są zbyt zapracowani (lub jedno i drugie).
Po czwarte primo - "W normalnych warunkach to głosujący coś wybierają, a nie ogół wyborców." Może to powtórzę: to nie są normalne wybory - to referendum.
Tomasz R.

Tomasz R. szef, Agencja celna
przymierze

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

A nie szkoda pieniedzy naszych by robic referendum ,po co za rok wybory normalne a i tak inny darmozjad zasiadzie na fotelu .

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Sławomir Fredko

Nigdy nie twierdziłem, że próg wynosi 95%, ale dla uściślenia:
- Warszawa - 29,2% - frekwencja 25,6%
- Łódź - 19% - zakończone sukcesem - frekwencja 22,2%
Warto dodać, że w obu przypadkach ok. 95% było za odwołaniem.
---------------
1. W tym temacie nie interesują mnie wojny PO - PiS, a "techniczny" i prawny aspekt instytucji referendum oraz zgodność z "duchem" demokracji.

--------------
2. Próg frekwencyjny nie jest zgodny z duchem demokracji, bo wymusza zachowania antyobywatelskie, a nawoływanie urzędników państwowych, niektórych celebrytów i dziennikarzy do absencji jest skandalem.
Dotychczas przekonywano nas, że powinniśmy chodzić na wybory i referenda. Tak było od 20 lat. Dodatkowo często w mediach przewijała się frekwencyjna zazdrość względem innych państw. W wielu miastach w Polsce (zdaje się, że znowu jakieś unijne dyrektywy) mieszkańców do postaw obywatelskich zachęcają min. "budżety obywatelskie". Przerabialiśmy to tutaj. Warto dodać, że to głosowanie było jawne. (Ciekawe, czy nie narusza to również pewnych zasad).
Sądzę, że te działania zachęcające do bojkotu referendum mogą przynieść w przyszłości bardzo wielkie szkody.

----------------
3. Złe prawo należy zmienić i znieść ten próg frekwencyjny, czyli rację ma większość głosująca.

-----------------
4. Występuje sprzeczność w Twoim rozumowaniu:
a) "wie jak inni, że frekwencja w referendach w Polsce jest zazwyczaj symboliczna"
b) "Nie uważam zatem, że pozostali uprawnieni zostali zmuszeni do sympatyzowania, a tylko można się domyślać iż nie mieli chęci brać udziału w politycznej nagonce lub są zbyt zapracowani (lub jedno i drugie)."

I. Proszę nie nazywać demokratycznej procedury referendum "polityczną nagonką"
II. Są zmuszeni, bo jak zazwyczaj nie chodzą, a teraz policzono ich obecność i zaliczono jednej ze stron.
III. Nie interesują mnie domysły a fakty. W przypadku demokratycznych głosowań są to policzone głosy za czymś lub kimś lub przeciwne.

------------------
5. Dodatkowo złe prawo narusza tajność głosowania, bo przy wyniku przeszło 90% za jedną ze stron sam fakt głosowania może być uznany za określenie się polityczne.
Chodząc na wybory i referenda bardzo często spotykam członków komisji wyborczych, których znam. Zatem referendum typu "warszawskiego" zdradziłoby moje preferencje wyborcze, czego niekoniecznie mogę sobie życzyć - mam do tego prawo.
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Jeszcze krótko, bo tego nie powiedziałem wcześniej. Duch demokracji nie polega na odwołaniu kogoś w referendum, bo to nie jest żadna demokracja, ino anarchia. Demokracja to odwołanie kogoś z zaproponowaniem alternatywy, co wymaga właśnie typowych demokratycznych procedur: rozmów, negocjacji i ustalania.
Damian Hajduk

Damian Hajduk TSL, SCM, PM, MICE :
projekty,
organizacja,
koordynacja, ...

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Trzeba by czegoś w rodzaju instytucji "konstruktywnego votum nieufności", czyli
1.wyrażamy nieufność dla obecnie z naszego nadania rządzącego,
2. ponieważ mamy konkretną i konstruktywną alternatywę - [trudne słowo] programową [/trudne słowo] popartą także personalną.
Wtedy tego rodzaju inicjatywy mają, a raczej miałyby sens.
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Damian H.:
Trzeba by czegoś w rodzaju instytucji "konstruktywnego votum nieufności"
Otóż to! W przypadku rządu wreszcie to niedawno wprowadzono.

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Oczywiście, że zostałbym w domu. Nie będę powtarzał już jest:
Miłosz M.:
Jeszcze krótko, bo tego nie powiedziałem wcześniej. Duch demokracji nie polega na odwołaniu kogoś w referendum, bo to nie jest żadna demokracja, ino anarchia. Demokracja to odwołanie kogoś z zaproponowaniem alternatywy, co wymaga właśnie typowych demokratycznych procedur: rozmów, negocjacji i ustalania.
Czyli nowy kandydat już powinien pracować, dać się poznać mieszkańcom aby ci mogli go prześwietlić (do pomocy mamy Panią Monikę). :) A tu cisza. :(
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

A czy widzicie jakichś realnych kontrkandydatów grobelnego na stanowisko prezydenta Poznania?
Miłosz M.

Miłosz M. PAD, nadejdzie dzień
sznura

Temat: Gdyby w Poznaniu odbyło się referendum o odwołanie...

Nikt konkretny nie przychodzi mi na myśl, ale za to sądzę, że wiem, kto nie ma szans: spadochroniarze z Wawy i namaszczeni przez partie radni. Co prawda, problem może się sam rozwiązać, bo chodzą słuchy, że Rychu ewakuuje się do Brukseli, więc kogoś trzeba będzie wybrać tak czy tak ;). W każdym razie największe szanse ma poznaniak czy choćby Wielkopolanin; może jakiś działacz społeczny, kulturalny czy naukowiec (z wyjątkiem modelarzy z AKO).

Następna dyskusja:

Ankieta na temat referendum...




Wyślij zaproszenie do