Temat: Bridgestone- najgorszy pracodawca w regionie?
Monika S.:
Dlaczego z takimi firmami nie można sobie u nas poradzić?
A jak chciałabyś sobie z nimi poradzić?
Bo wyjść jest kilka. Jedno zasadnicze - nie iść tam do pracy. Wiem, że to może i cyniczne przy dzisiejszym bezrobociu - ale widzisz inne wyjście?
To, że mają wynagrodzenie podzielone na składniki - jest jak najzupełniej legalne. Jeśli wygląda to tak, że każdy pracownik ma, na wejściu, informację, że jego wynagrodzenie będzie się składało np. z podstawy, premii uznaniowej, do tego prowizji, nadgodzin, premii np. rocznej etc. - ma prawo się na proponowane warunki nie zgodzić I coś mi sie wydaje, że w ichnim regulaminie pracy nie ma ani słowa o tym, że pracownik, idący na zwolnienie chorobowe, jest pozbawiany z automatu premii uznaniowej (taki zapis byłby jednak ryzykowny). Można przypuszczać, że takie rozwiązania stosowane są w rzeczywistości - a sąd pracy nie bedzie mógł chyba nakazać pracodawcy wypłatę premii uznaniowej dla pracownika (no chyba że ten udowodni, że była to forma szykan wymierzonych tylko w niego).
GW wiesza teraz na Bridgestone psy - ciekawe z jakiej przyczyny? Bo samemu zdarzyło mi się pracować w firmie, w której człowiek umawiał sie na jakieś konkretne wynagrodzenie, a potem się okazywało (dopiero przy podpisaniu umowy), że to wynagrodzenie będzie podzielone właśnie na podstawę i premie uznaniową. I jakoś nikt się publicznie o tym nie zająknął, żadne media o tym nie pisały - pomimo tego, że firma była naprawdę dużym pracodawcą, największym w regionie. I nie była jedyną, któa postępowała w taki sposób.
Można też, oczywiście, wzywać do bojkotu produktów tej firmy. W mojej opinii byłoby to bardzo niewdzięczne (człowiek wychodzi na krzykacza), bardzo ryzykowne (firma mogłaby zareagować - i np. zażądać przeprosin, sprostowania, a jak nie - to proces o zniesławienie) - a co najważniejsze: prawdopodobnie kompletnie bezskuteczne. Wystarczy popatrzeć jaką opinię, jako pracodawca, odbiorca i partner, miała i ma firma, do której należy sieć marketów "Biedronka". Mówiono i mówi się wprost o oszustwach, naciąganiach, wyzysku i wręcz współczesnym niewolnictwie. I ktoś się tym przejął? Zbojkotowano te sklepy? Nie - sieć rozwija się w najlepsze. Gdyby sprzedawane tam produkty były słabe, drogie, obsługa chamska, a sklepy mega niechlujne i brudne - wtedy klienci by sobie poszli. A tymczasem prawda jest taka, że los Biedronek, Bridgestone'a i każdej innej firmy będzie zależał od tego, czy będzie mieć klientów. A klienci będa patrzeć na produkt - a nie na to, czy ktoś tam premie dostaje.
Można też wzywać ludzi do walki o swój lepszy byt, do strajków etc. Pytanie - czemu oni tego nie robią, skoro ten pracodawca jest taki zły i tyle się na nim wiesza psów? O poprawę swojego losu powinni walczyć przede wszystkim ludzie tam zatrudnieni. GW chce im, jak widać, w tym, hmmmmmm, "pomóc" - rozgłaszając wszem i wobec jaki to z Bridgestone'a jest do bani pracodawca. Jeszcze raz zapytam - po co?
Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.08.14 o godzinie 12:13